Ile zwykle mija czasu nim laska odejdzie od nieudacznika do typa z łbem na karku

żeby nie powąchać biedy i dyskomfortu? Ile kobieta jest w stanie tolerować fakt, że facet nie może uporać się z problemami, utratą pracy, depresją, czy po prostu nie ma głowy do interesów, zanim odejdzie do jakiegoś pragmatycznego cwaniaka i prymitywa "twardo stąpającego po ziemi" o facjacie nieskalanej myślą, zostawiając "swoją miłość", obecnie "nieudacznika" samego z problemami, z którymi sama by sobie nie poradziła?

To zależy. Zwykle, gdy oboje sobie nie radzą to kobieta mówi do faceta "zrób coś", a jak facet nic nie jest w stanie zrobić to ona, chociaż sama również nie potrafi sobie poradzić z sytuacją odchodzi do faceta z "łbem na karku".