co myslicie o facecie 40 lat ,który wynajmuje mieszkanie ZAMIAST KREDYT BRAC?

poznalam super faceta ,ale jest problem. on nie ma swojego mieszkania ani domu. zamiast wziac kredyt na mieszkanie lub dom ,to on placi 1400 zł miesięcznie komuś za wynajem. czy jest sens zawracać sobie glowe kims takim?

Myślę: A)z biednego domu B)z biednego domu i niezaradny (kiepska praca) C)szkoda mi takiego faceta

Myślę sobie - lokator idealny. :)

Rozumiem, że Ty autorko masz swoje mieszkanie albo dom?

Jedyny mądry facet jakiego w życiu spotkalaś

to znaczy facet ma swoj dom rodzinny ,ale oczywiscie nie chce mieszkac z rodzicami. wynajmuje mieszkanie w innym miescie bo tam zyje i pracuje.

Kretyn

no wlasnie on nie jest kretynem:) ma zawód bo jest inzynierem budowy mostów,więc kretynem nie jest:)

Myślę,że robi to, co uważają za słuszne lub mu wygodnie i nikomu nic do tego. Nie podoba się,to szukaj kogoś kto ma dom, dwa samochody i daczę za miastem. Możliwe,że wszystko na kredyt.

Widocznie jest przeciwnikiem kredytów i pewnie ma swoje powody.

ale kto wam powiedzial ,ze on nie ma samochodu? samochód ma i to dobry. poprostu dziwne ze w tym wieku nie ma mieszkania wlasnego albo domu wybudowanego juz. to bardzo dziwne i niespotykane.

Też mi problem, rację ma. Mieszkanie na kredyt i tak by nie było jego tylko banku. I co że na starość będzie jego. Pieprzenie.

Przez 10 lat wynajmu to jest 140 tyś. Miałby już spłacone pół swojego M.

Według mnie to świadczy akurat dobrze o facecie. Racjonalne powody dla których nie kupił dotąd mieszkania: - uznał, że poczeka aż spadną ceny za m2 - nie chcial ładować się w kredyty, - chciał być mobilny i nie przywiązywać się do jednego miejsca (jesli ma dobry zawód to moze pracować wszędzie), - założył , że poczeka na założenie rodziny i dopiero wtedy pomyśli o kupnie odpowiedniego lokum, - może mieszkanie jest w super punkcie i jednak najem tam się opłaca, bo cena za m2 jest kosmiczna, - nie przywiązuje wagi do posiadania własnego m, woli wydawać ją na coś innego, - zbiera na porządne mieszkanie, na razie jest mu dobrze tak jak jest, kupi za gotöwkę jak dojrzeje. Ma sensowny zawód, dobre auto i jest fajny- czyli nie żadna niedorajda tylko rozsądny facet. Ja i mąż tez długo wynajmowaliśmy, choć stać nas było na kupno, ale przeczekaliśmy boom i chore ceny, doczekaliśmy się dzieci i dopiero kupiliśmy mieszkanie pod nas i w normalnej cenie. Znam tez kilka takich osób, z rodzinami i dobrą praca, które wolą wynajmować niż wiązać sie kredytem na ileś lat. W związku z powyższym- jest sens się wiązać, a na pewno brak mieszkania nie byłby dla mnie czymś dziwnym. bardziej zastanawiałoby mnie dlaczego fajny facet w wieku 40 lat jest do wzięcia :)

Moje mieszkanie na kredyt jest moje a nie banku. W razie utraty dochodu albo śmierci kredyt zostanie spłacony w całości z ubezpieczenia. Ten facet jest dziwny. Albo nie chce się wiązać miejscem, może bierze pod uwagę przeprowadzkę do innego miasta. Albo nie chce by kobiety leciały na chatę. Nie chce wchodzić w związek z takim "majątkiem"

Przynajmniej nie żyje ponad stan jak to większość ludzi sobie upodobało jednocześnie tonąc w długach.

Dziwne jest ,że ktoś nie ma własnego mieszkania i nie pakuje się w kredyty z jakis tam powód. To tylko w Polsce.

Polska mentalność - nie masz kredytu? Jesteś dziwny!

A może jest po rozwodzie i musiał swoje mieszkanie na ktore ciężko pracował zostawić jakiejs pazernej babie, więc teraz ponowne harowanie na mieszkanie ma w czterech literach.

Bardziej mnie rażą baby co patrzą na cudze i kombinują jak się do tego dobrać :P Bo w jakim innym kontekście interesuje Cię to gdzie on mieszka?

Nie ma zdolności kredytowej, a jak ma to na jakąś mniejszą sumę ,i po drugie to może się boi brać kredyt. Teraz żyje sobie bez kredytów bezstresowo, a może czeka aż znajdzie drugą połówkę i razem kupią.

Nie odpowiedziałaś na pytanie czy ty masz "własne" mieszkanie.

Oczywiście ze mam swoje mieszkanie, ciocia mi zapisala w spadku!

Mieszkanie na kredyt to mieszkanie banku.

Moim zdaniem 40letni facet bez wlasnego mieszkania to dno.

Najpierw się dorób własnego (nie podarowanego) a potem się bierz za ocenianie innych.

Mam 33 lata i dorobilam sie swojego. Do spacebia zostalo mi jakies 50 000 zl. Wiec mam.prawo oceniac.

A moim zdaniem mądry facet . Ja sam mam 28 lat, dobrą pracę i rok temu wziąłem kredyt . Kupiłem pół bliźniaka czyli tak na prawdę mieszkanie z podwórkiem :P Nie wiem kiedy to spłacę i nie mając dzieci nie wykorzystuje całej przestrzeni. Takie kredyty trzeba przemyśleć bo inaczej to nie ma sensu żeby tak jak w moim przypadku kupować coś na stałe . Może rzeczywiście skoro ma dobry zawód myślał o przeprowadzce w przyszłości?

"Mam 33 lata i dorobilam sie swojego. Do spacebia zostalo mi jakies 50 000 zl. Wiec mam.prawo oceniac. " Czyli jeśli kupiłam mieszkanie bez kredytu, za zarobione za granicą pieniądze, to mogę Ciebie ocenić jako nieudacznicę, która musiała brać kredyt? :)

Pewnie jest zawodowym mordercom