Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jagość

Mój mąż się zakochał

Polecane posty

Gość taki chytry plan
Twój mąż to sadysta, nie dość że sam nie wie co ma ze sobą zrobić, to jeszcze o tej swojej niepewności uczuć informuje Ciebie. Byłoby mi mega przykro i poczułabym totalny brak szacunku do takiego faceta, który myśli nie głową, a nie napisze czym.. Powiedziałabym mu, że nie jest prawdziwym mężczyzną, bo nie bierze odpowiedzialności za rodzinę, którą sam z pełną odpowiedzialnością stworzył. a skoro jego ex jest taka super to niech do niej wraca, o czym nie omieszkałabym poinformować również małżonka ex - że mogą sobie teraz w 3kącie żyć. Myślę, że w sytuacji zagrożenia zabrania dziecka i odejścia, w konsekwencji utraty wygodnego życia jakie miał i perspektywa pozostania z ręką w nocniku (ex ma rodzinę - nie wiadomo czy go zechce czy to jego urojenia i uczucia) powróci z podkulonym ogonem, poza tym zażyczyłabym takich alimentów, na dziecko ale i na siebie - w końcu możesz być chora mieć depresje itp., że za każdym razem jak spojrzy na to co na koncie zostało pożałuje swojej miłości do Byłej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak! Koleżanka wyżej ma 100% racji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym chyba spróbowała dać szansę. Piszę "chyba", bo nigdy nie byłam zdradzona. Problemem tylko jest to, że twój mąz nie wrócił skruszony, nie prosi o wybaczenie, tylko pielęgnuje swoje motylki w brzuchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagość
Tak, mi się wydaje, ze on myśli, ze jest w porzadku - w końcu nie chce z nią być i nie spał z nią. Będzie dla niego zaskoczeniem to, ze ja odchodzę z dzieckiem. Z drugiej strony mysle, ze to zakochanie pokazało mu, ze już nie ma uczuć do mnie, wiec dla niego nie ma różnicy, jak to się wszystko potoczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, szczerze Ci współczuję. Fajną babką się wydajesz. Obstawiam, że Twój mąż się pogubił sam ze sobą. Jedno co go w moich oczach usprawiedliwia, to to, że Ci o całej sytuacji powiedział. Nie zdradził Cię fizycznie. Nie poinformował nawet tamtej o swoich uczuciach. Najpierw poinformował Ciebie. Myśli o zakończeniu Waszego małżeństwa, wyprowadzce. Założył rodzinę, ta sytuacja nie powinna w ogóle mieć miejsca. Taka prawda. Ale patrząc z boku, jeżeli się w kimś zakochał, to zanim wszedł w to głębiej, chciał zakończyć relację z Tobą. Nie jest taki zły. Nie zdradzał Cię z zimną krwią. Nie kłamał w oczy. Kto go tam wie, dlaczego odnowił kontakt z byłą. Może mu jakiejś wolności i beztroski brakuje. Może to, a może tamto. Nie to, żebym go usprawiedliwiała. Ale on się najwyraźniej pogubił sam ze sobą. Ja miałam trochę podobną sytuację do Twojej. Trochę, bo na całkiem innym etapie życia. Bez dzieci, bez małżeństwa. Byłam w związku z chłopakiem od 16 roku życia. Byliśmy dla siebie pierwsi we wszystkim. Po jakichś tam 4 latach ta moja miłość poznała kogoś, pojawiła się inna dziewczyna, która go zaintrygowała. I tutaj jest taka analogia, że on przyszedł z tym do mnie. Z nią miał jakiś tam mały kontakt, ale o tym kontakcie wiedziałam. Nie spotykali się po kryjomu, tylko w dużej grupie (tak ją poznał). Nie wyznawał jej żadnych uczuć. Nie było żadnej fizycznej zdrady. On zaczął się zastanawiać, jakby to było z inną. Czy nadal chce być ze mną czy wolałby spróbować być z kimś innym... Miotał się strasznie. Ale był szczery. Nie zrobił z tamtą kroku do przodu, ale ze mną też nie umiał się rozstać. Ja też w sumie nie wiedziałam co mam z tym zrobić. Z jednej strony byliśmy takie dzieciaki jeszcze, ale z drugiej tyle lat razem... Ale podeszłam do tego na bardzo spokojnie. Na zasadzie, że w sumie ja też nie mam żadnego porównania. Kto wie, jakby nam było z innymi. I to ja podjęłam decyzję o odejściu. Czy też inaczej - zwróciłam mu wolność. Życzyłam mu szczęścia i odeszłam od niego. A jak się to u nas skończyło? Mimo, że mógł, nie zaczął spotykać się z tamtą. Był przez chwilę sam. I mimo, że mógł, nie potrafił iść do tamtej. Szukał kontaktu ze mną. I wrócił do mnie. Nie czekałam na niego. Nie taki miałam plan. Tak wyszło. Nie mniej - nie zdradził mnie nigdy. Zauroczył się inną i przyszedł z tym do mnie. Tak jak Twój mąż do Ciebie. Na dzień dzisiejszy jesteśmy już w sumie 16 lat razem, 8 po ślubie, mamy trójkę dzieci. Wiem, że mnie kocha. Że jestem jego całym światem. Nie obawiam się, że mnie zdradzi. Czytając Twój temat, przypomniało mi się to, co wydarzyło się u nas kupę lat temu. Ja o moim mężu mam dobre zdanie, bo nie jest typem, który kłamie w żywe oczy i zdradza, tylko szanuje osobę z którą jest i zanim zrobiłby "coś złego" przyszedłby z tym do mnie. Zakończył jedno, zaczął drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może to jego uczucie wyszło ze znudzenia a Twoje odejście będzie kublem zimnej wody na głowę i okaże sie ze tą swoją miłość do niej pomylił z nuda. Co nie zmienia faktu że nauczka jest mu potrzebna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagość
Dziękuje za ciepłe słowa. Potrzebuje ich teraz. Ja tez doceniam jego szczerość, ale uważam, ze powiedzenie tego w obecności naszego dziecka to była przesada. Zwątpiłam w cel naszego małżeństwa, czuje się oszukana, nie teraz, ale lata temu, kiedy za mną latał i tak bardzo chciał ze mną być. Sprowadził mnie do poziomu "zapchajdziury" i bardzo ciężko z tym żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagość
A z jego była lub jej mężem nie zamierzam się kontaktować. Oni mi nic nie zrobili, nie mam do nich (albo do niej) żadnego żalu... Ot po prostu, jakaś kobieta z przeszłości (i może przyszłości) mojego jeszcze męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja - gość 15:05 :) i dobrze, że nie widzisz powodu kontaktu z tamtą i jej mężem. To nie są Twoje sprawy. Twoją sprawą jest sytuacja z Twoim mężem. Pewnie, że nie powinien takich rzeczy mówić przy dziecku. Dziecko nie powinno być mieszane w takie dorosłe sprawy. Nie dziwię Ci się w ogóle, że masz takie odczucia oszukania i rozczarowania. Podziwiam, że potrafisz podejść do tematu z dystansem i na chłodno. On zachowuje się w jakiś sposób, a Ty masz prawo zachować się tak, jak uznasz za stosowne. Jak czujesz się na siłach, to go zostaw. Ktoś Ci tutaj pisał o swoim przykładzie - że mąż zaczął walczyć o kobietę, która zauroczyła się innym i wygrał. Według mnie inaczej jest, gdy taka sytuacja zauroczenia/zakochania dotyczy kobiety, a inna gdy mężczyzny. Kobiety są zdecydowanie bardziej emocjonalne, bardziej analizują, potrzebują rozmowy, poczucia zrozumienia itd. Mężczyźni są nieco inni w obsłudze. Wydaje mi się, że bardziej potrzebują działania i konkretów, niż takich rozmów. Oni to zdobywcy. Jak będziesz się podkładać, to tym bardziej on odejdzie. Ja bym postawiła na czyny i go zostawiła. Kubeł zimnej wody dla niego na otrzeźwienie. Powodzenia dla Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagość
A jeszcze tak odnośnie tego przyznania się. On nie przyznał się Ot tak, z siebie. Przyznał się, gdy mieliśmy zainwestować w coś przyszłościowego i była super okazja, ale on zaczął się wycofywać. Nie wiedziałam o co chodzi, bo jego zachowanie nie miało żadnego sensu. Zapytałam wiec go po raz kolejny, dlaczego nie chce w to wejść, skoro to najlepsza opcja jaka mogą nam sie trafić i wtedy w końcu on powiedział. Ale dla mnie to znak, ze jednak zastanawia się co z tym fantem zrobić i rozważa odejście, bo jakby było inaczej, to taka sytuacja by nie miała miejsca. Ale "oficjalnie" chce z nią tylko przyjaźni :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż autorko, ja też już decyzję podjęłam i się wyprowadzam. Przykro mi bardzo ale tak musi być. Mam nadzieję że obie sobie poradzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem we mnie!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twój mąż ma ze mnom Romans Jak się poznaliśmy poznalismy sie przypadkiem na kafeteria pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś hehehehe ale jaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P********ie facet po ślubie nie jest w stanie się już w żadnej zakochać bo żonka tak mu obrzydzila związek ze nie ma ochoty pakować się w następny tym bardziej że wszystkie baby są takie same i po niedlużej roku by miał to samo poprostu zygać mu się chcę tobą i jakieś sensowne wytłumaczenie musi mieć bo sąd od tak bo mu się już małżeństwo odechciało rozwodu nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyswajamy każdą wiedzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Milosc to piekne uczucie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak się pojawia dziecko. Życie staje się zadaniem do wypełnienia i nie ma szczęścia między dwoma osobami. Faceci wcale nie marzą o dzieciach ale o szczęśliwym zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy Ty autorko coś wiesz o tym jego związku z tą dziewczyną kiedyś? Kto kogo zostawił? Kto za kim bardziej biegał? ? Bo myślę że to też ma znaczenie... przeżyłam coś takiego... też były rozstania i powroty...w gruncie rzeczy On mnie zostawił naście lat temu... a nie tak dawno się odezwał i mówi że jestem miłością jego życia itp. To tak w wielkim skrócie... kochałam go bardzo... no ale sorry nie pozwolę mu teraz rozwalić mojego ułożonego w sumie fajnego życia... rozmawiam z nim czasem...ale też sprowadzam go na ziemię... to są jego wybory i jego życie...już nie moje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze myślę że On się przewiezie... i będzie Cię błagał o kolejną szansę... wybaczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagość
16:44 to Pani z 2-letniego związku? Jeśli tak, to mysle, ze dobra decyzje podjelas! Powodzenia i dawaj znać jak idzie! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagość
Tak, wiem. Oni się schodzili i rozchodzili. Ona go zdradzała. Według niego była leniwa. Tyle złego mi o niej mówił, ze w końcu mu powiedziałam, ze albo zacznie mówić pozytywne rzeczy na jej temat, albo niech nie mówi wcale, bo pomyśle, ze jest frajerem skoro przez tyle czasu był w związku z taka beznadziejna osoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagość
17:02 on mi mówił jeszcze pół miesiąca temu, ze jest szczęśliwy. Ale dziecko chyba rzeczywiście go przerosło... Dziękuje za wszystkie życzenia wsparcia. Bardzo mi pomaga to pisanie tutaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a Ty go kochasz ? Czy nie ale masz dziecko i ciężko byłoby samej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagość
17:38 ja już sama nie wiem, co do niego czuje. Na razie to głównie szok, rozczarowanie, żal, smutek, złość i panika czasami. Teraz to głównie martwię się o swoje dziecko i nasza przyszłość. Bardzo dużo dla niego zrobiłam. Ale zdaje sobie sprawę, ze to za mało, gdy ktoś się zakocha :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro to Ona go zdradzała... to prędzej czy później On się obudzi... u mnie to też On zdradził... i nie powiem bo we mnie przez chwilę też się coś obudziło... i w głowie miałam różne myśli... ale ja teraz mam rodzinę dziecko i nie pozwolę mu tego zniszczyć... to już postanowione... a Ty temu swojemu mężowi daj teraz do myślenia... olej go totalnie... ba... za każdym razem jak przyjdzie do dziecka wyglądaj jak milion dolarów... a te jego wiadomości to trzymaj...niech kretyn pisze... w razie rozwodu coś tam będzie że to z jego winy. A wogóle to gdzie Ty teraz mieszkasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile ma dziecko??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z opinią jednej z piszących: Twój mąż to SADYSTA! Ku/rwa,znalazł sobie powierniczkę do zwierzeń-własną żonę! Aż trudno w to uwierzyć,ze zgadzasz się na to,zeby Cie tak dręczył.Z nim nigdy już nie będzie Ci dobrze a zaufania to już tym bardziej.Ale decyzja nalezy do Ciebie.Pytasz,to odpowiadam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagość
Dziecko nie ma jeszcze 5 lat. Wyprowadziłam się do hotelu, muszę zebrać myśli i postanowić, co robić dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to do hotelu?? To ile Ty za dobę płacisz? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×