została wczoraj pobita przez dziecko

jestem w pracy,pracuje w sklepie obuwniczym w centrum miasta,było przed 14,nuda,nic sie nie dzieje,to wyszłam przed sklep i usiadłam na schodkach,siedzę sobie obserwuję ludz,z lewej idzie kobieta z dwójka dzieci,jedno w wózku,drugie dziewczynka 7-8 lat ,dzieczynka dzierży w ręku dosyc gruby badyl i macha nim we wszystkich kierunkach,nagle będąc ze 3 metry przede mną podlatuje i wali mnie z całym impetem tym badylem w kolana.Matka nie widzi badz widzieć nie chce,łapie mała za reke i krzyczę do matki co to ma znaczyc.A mamusia na to że ona nie zauwazyła zeby coś takiego miało miejsce,przytulila córeczkę i powiedziała "nie bój się kochanie,ta pani jest chora" Szczęka mi opadła.straciłam wiare że z wiekszośvi dzisiejszych dzieci wyrosną normalni dorośli.

a matka wyrwała mi dopiero co zakupioną flaszkę wódki , nawet łyka nie wypiłam i słoik ogórków konserwowych.

Było zadzwonić na policję

To się chyba nazywa "bezstresowe wychowanie" dzieci.

trochę się bałam bo już byłam po dwóch piwach

dokłądnie, zatrzymac suke i na policje natychmiast, niech zgłoszą do MOPSu i zabiorą jej bachora , ja bym nie odpuscila ;O

bardzo slaba prowokacja -1/10

kurde ja normalnie w szoku byłam ,tak sobie teraz myślę czy to dziecko aby napewno było zdrowe,ale jeśli nawet to precież mogła ta matka zwyczajnie przeprosić wyjaśnić. Mówiłam że zadzwonie na policje a ta matka tylko się śmiała i mówiła "chodz kochanie ta pani jest chora" a ja dziecka siłą zatrzymac nie mogę przeciez.

u mnie na placu zabaw bachory bawiły się jeżem ,zszedłem zwrócić uwagę to jeszcze zjeb...zebrałem od zidiociałych macior.

tylko wnuki i prawnuki ubeckie oraz powskie są grzeczne

za tego jeża to bym z*******a.