Kilka ślubów w rodzinie

Powiedzmy że macie rodzeństwo oraz kilka bliskich kuzynek w podobnym wieku. Czy umawiałybyście datę ślubu rok wcześniej niż siostra i kilka miesięcy wcześniej niż kuzynki które już kilka lat temu zaczęły organizować to wesele? Niby nie byłoby problemu, nie ma tutaj konkurencji i wyścigów o uwagę, nie chodzi o pieniądze, ale jednak część osób sugeruje że nie wypada. Bo to obciążenie finansowe od rodziców (nie chciane ale i tak będą nalegać i i tak dadzą duży prezent/coś sfinansują), dla gości którzy będą w dużej mierze ci sami na weselach w odstępie 3 miesięcy... W rodzinie są dobre relacje ale nie wiadomo czy ukrytego urazu nie będzie. Co o tym sądzicie.

A niech kazdy bierze slub kiedy chce. I tak sie beda wszyscu rozwodzic. Jak ktos komus mowi kiedy powinien wziac slub albo ma provlem ze ktos wezmie slub wczesniej to rzeczywiscie ma problem.

A to tez nie czasy kiedy bierze sie pieniadze na slub od rodzicow Mlodzi sami powinni dokladnie wszystko sfinansowac od A do Z.

My mieliśmy kiedyś w jednym roku 4 wesela. Najpierw znajomi męża (maj), potem siostra męża (lipiec), następnie moja kuzynka (sierpień) i na koniec moi znajomi w październiku. To był dopiero maraton:), a dwa w roku to chyba da się przeżyć. I tak jak ktoś napisał - wkoło mnie młodzi sami sobie finansowali

U nas w tym roku; maj -wesele kuzyna.maj komunia mojego syna.czerwiec chrzest chrzesnicy. Lipiec wesele kuzynki. Wrzesien wesele kuzyna ,wrzesien chrzest kuzyna synka. I tyle.

Nabierzcie kredytow.

Nie wiem, nie chce brać ślubu wiec nie mam tego problemu. A nawet jakbym brała to cichy ślub cywilny bez wesela i nie chciałabym żadnych prezentów. Szczególnie wiedząc ze rodzina kasy nie ma. I tak za 10 lat większość będzie się rozwodzic

Mój syn ustalił datę ślubu na 22.06 4 lata temu. Dzwoni do nas jego chrzestna, a siostra mojego męża, że jej córka też chce brać ślub tego samego dnia i proszą, żeby nasz odstąpił termin, bo ona 25 lat temu brała ślub tego dnia i jej córka też by chciała. I co robi mój syn. Przesuwa termin na 15,06. Goście wszędzie są ci sami.