Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Konkurs na najgorsza tesciowa

Polecane posty

Gość gość
młode jeszcze jesteście to dajecie sobie wchodzić na glowe... za pare lat zmądrzejecie tak jak ja i ODETNIECIE się od toksyn. Ja do swoich nie jezdze w ogole nawet w swieta. I nareszcie mam spokoj. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie jestem taka mloda. Mam 35lat. Jak zrobilas to odciecie? Co Cie zmobilizowalo, bylo punktem zapalnym? Jak to wygladalo pierwszy etap tego odciecia? Nie nachodzili was na chama? Nie robili wyrzutow? Nie zwalali sie w swieta itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzialam mezowi , ze już więcej tam nie pojade i NAPRAWDE nie pojechałam. :) Jak ktoś przychodzi do nas to ja ide do innego pokoju i zajmuje się swoimi sprawami. A co do wyrzutow to... w d***e mam ich wyrzuty, nie chce z nimi kontaktu i koniec. Jestem, wolnym człowiekiem i mogę robic co chce. Maz jeździ do nich sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak podobnie, przestałam jeździć.Co do nalotów , niestety miałam i to niezapowiedziane, więc siedziałam, ale miła nie byłam.Taki neutralny ignor.Teraz zwyczajnie wyszłabym z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak czesto przyjezdzaja? I jak czrsto maz tam jezdzi? Ja swoich od jakiegos czasu odcinam ale to nie idzie prosto, nie mowie wogole o waznych sprawach ze np nie mialam pracy, czy ze zmieniam zawod, tylko w glupi sposob to robie, bo jak mnie pytaja co tam w pracy czy cos z praca zwiazane to nie wiem co mowic... Probuje urywac to wtedy jest wypytywanie. Rany jak ja chce byc od nich wolna juz... Rok temu przeprowadzilismy sie ok 30km od nich a i tak jak przyjechali to tesciowa przywiozla swoje jedzenie, postawila na stol na moim, zarzadzila ze wszyscy maja isc na spacer (byli tez inni goscie) i praktycznie bardzo milutko wypchnela mnie z kuchni ze ona zrobi kawe ciasto a ja mam isc, i zostawalo albo sie podporzafkowac albo przy gosciach robic klotnie, w ktorej bym wyszla na najgorsza bo o co ja sie kloce?? Ze mama kawe chce zrobic i po obiedzie ogarnac??? Masakra, jest tak przebiegla i cwana, ze ja sie z nia nie nadaje na przepychanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz, ja yez rozwazalam wyjscie z domu. Ale to bylby dla nie raj. Bym wrocila to by byla kuchnia ogarnieta maz nakarmiony a ze ja gdzies tam poszlam, no to by bylo skwitowane no trudno wariatka gdzies poszla ale to jakos przezyjemy. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jeśli mówią o tobie wariatka, i mąż to akceptuje, to chyba bym rozważyła rozwód.U mnie już nie przyjeżdzają, bo wykopałam męża.Nie chodziło o częstotliwość, tylko nie respektowanie naszego czasu i traktowanie jak dzieci. Przyjechała mi w tym roku , chciała"godzić" Wyprosiłam ją po godzinie.Telefony istnieją , a ja nie muszę jej zabawiać , zwłaszcza ,że miałam deadline.Na tyle będą cie szanować, na ile na nich to wymusisz.Jeśli mężowi nie przeszkadza ,że jego rodzina mówi o tobie wariatka, to dlaczego jest z wariatką ?Przemyśl to , czy on cię szanuje , i czy warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co sie odciela
18.51 na szczęście sporadycznie. Maz jest u nich 1-2x w miesiącu. Na Twoim iejscu pozwoliłabym teściowej sprzatac po obiedzie i zmywac gary , chce niech robi. Ja bym wtedy zabawiala gości ;) I miała spokoj ze zmywaniem , sprzątaniem. Na koniec bym jej podziekowala. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni niekoniecznie przy nim tak powiedza doslownie. Miedzy soba na pewno, bo jyz kiedys bylo cos podobnego. Chodzi mi o to, ze to ze wyjde to po prostu przewroca oczami, wzdychna sobie wymownie i powiedza cos w stylu no tak... I tyle osiagne ze wyszlam. Im to w niczym nie przeszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem o co Ci chodzi zeby jej pozwolic. Tego tez probowalam. Ale jednak czuje ze to jest tez utwietdzanie jej w przekonaniu ze ona po prostu moze sama zarzadzic czy myje gary czy co u nas w domu. Kiedy ja mowie kilka razy ze nie, ona i tak robi to co uwaza i zostaje mi sie z nia szarpac. Albo akceptowac i ona wtedy sie znowy przyssywa. A ja bym chciala sama decydowac w swoim domu o tym ze np goscie niech ida na spacer a ja przygotuje kawe czy ciasto. A chodzi o to ze nie moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o to ze mi przewrocenie oczami przeszkadza. Ale o to ze wtedy bede ich miala na glowie bardzo czesto bo przeciez dla nich jest to wymarzona sytuacja. A ja czy bede chciala czy nie bede musiala z domu wychodzic. A im to by baaardzo pasowalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co sie odciela
TY dalas sobie wejść na glowe na maxa. Nie wyobrażam sobie żeby ktokolwiek rzadzil w moim domu! Ty się weź w końcu postaw i nie zapraszaj tych burakow. Jak przyjdą bez zapowiedzi i tyle albo bądź niemila i okazuj , ze ta wizyta ci nie pasi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od jakiegos czasu widze juz to ze dalam sobie wejsc na glowe. Zawsze ich tlumaczylam ze chca dobrze, itp i co ja mam szalec zeby o jakies p*****ly tak sie stawiac. A ztego sie zrobilo, ze tak jest wszystko obrocone ze nie mam nic do powiedzenia. Nawet slysze teksty typu, no wiesz jakby sie markowi cos stalo, to ty nie masz nic... Z ust jego matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TA CO SIE ODCIELA
19.16 no to jesteś po prostu glupia i tyle. Albo to prowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A KTO SPLACA TENM KREDYT ZA MIESZKANIE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też wydaje mi się ,że prowo.To niech Maruś z mamusia kopuluje proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jak prpwo to nie odpisujcie. Co tu takiego niewiarygodnego napisalam? Naprawde tak powiedziala, mi sie tak przykro zrobilo ze do tej pory to przezywam. Ja malo zarabialam, a mieszkanie przed slubem na niego i na nia bylo. Kredyt placilismy pol my pol ona, chcialam zebysmy calosc placilii ale miala przeciez dostep do banku i placila. A maz uwazal ze to i tak nasze wiec jak chce to niech placi i mowi do tej pory ze w kazdej chwili mozemy to miesxkanie przepisac na mbie ( bo ona mu zrobila darowizne i juz calosc jest jego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale mi wogole o zadne mieszkanoe nie chodzi. Chodzi o jej postawe ze tak zakrecila ze ona pomoze itp ze nikt zlych intencji nie podejrzewal, dopiero jak ni z gruszki ni z pietryluszki uslyszalam ze nic nie mam to zalapalam czemu parla przed slubem brac kredyt z synkiem. I mam zal o jej zle intencje, ze od poczatku mnie tak ustawila a nie ze mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
milutka jesteś, napisałam ci trzy długie posty , a ty to nie odpisujcie.No to nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chce zebyscie odpisywali. Ale jak piszecie ze jestem glupia i ze to prowo to napisalam do tych co mysla ze prowakcja. Ja Ci dziekuje ze napisalas o tym odcieciu, bo to bardzo dla mnie tudne. Mam poczucie winy, bo oni nie sa tylko i wylacznie zli, w zyciu jest duzo szarosci po prostu. A u mnie jest ten etap ze juz te szarosci to sa bardzo ciemne i mnie wykanczaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to o ci napisałyśmy to rady uniwersalne.Majątek ,czyli mieszkanie kupione prze ślubem i tak de facto były ich.Ty się zamęczasz analizując ich , każdą sytuację.Jaką masz pozycje w rodzinie, a raczej jakiej nie masz widać goły okiem .Jedno podstawowe pytanie co mąż na to? Jemu to odpowiada? No to nie wygrasz , bo układ on i mamusia wygra.Zastanów się na ile ty możesz siebie uratować, to jedyna rzecz na jaką masz wpływ.Nic więcej ci nie doradzimy poza postawienie się i twardym egzekwowaniem warunków.Mąż do ciebie dołączy , albo odpłynie z mamusią.Tu cudów nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz racje. .nie mam zadnej pozycji i chce to zmienic. Maz mowi ze mozemy zrobic co chce. I nie chodzi mi o moeszkanie, ale o to ze specjalnie jako starsa cwansza kobieta namowila meza pare mies przed slubem ze w ramach pomocy wezmie z nim kredyt zebysmy mieli gdzie mieszkac. Ja wtedy bylam na syazu i nie mialam jak z nim wzias kredytu. Potem jaknakbardziej tak. A bylismy mlodzi i wierzylismy w dobre intencje. A ona juz byla stara i cwana i z perspektywy czau widze ze to nie bylo z checi pomocy ale z checi kontroli nas i uzalexnienia. I to mnie bolalo a nie samo moeszkanie, z ktorym i tak moge zrobic co uwazam wiec naprawde nie o to mam bol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wazna rzecz napisalas, ze ja nie mam pozycji w tej rodzinie. To chyba juz nie do naprawienia i te moje podrygi to tylko nedzna samoobrona resztek jakiejkolwiek suwerennosci. Pytalas co maz na to, on zazwyczaj mowi ze ich trzeba olac i nie jezdzic do nich ani nie zapraszac.$

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro mąż jest za tobą, to pora usiąść z nim. Postanowić i egzekwować.Trudno ,mamusia przeżyje .A ty pomyśl o terapii, swojej, aby się wzmocnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro macie rozdzielnosci majatkowej to z kazde raty zaplaconej po sluboe mazusi Ci oddac polowe w razie rozwodu, czyli przed slubem splacil 10 tys z 200 tys np to kupil 5 % mieszkania razem z matka na pol, skoro np po slubie raty wyniosly Was 60 tys czym splaciliscie 30 tys mieszkania, ta maz musi Ci po rozwodzie oddac 30 tys ;p czyli polowe majatku wspolnego z ktorego byl finansowany majatek osobisty meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co wiem to mieszkanie kupione przed slubem tym bardziej razem z rodzicami, nie wchodzi do majatku wspolnego po slubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wchodzi ona ma prawo żądać od męża połowy tego co zainwestowała w jego kredyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja im nie chce nic zabierac. Jezeli juz to bardziej nie chce zeby to oni cos zabierali:) maz mowi ze mozemy zrobic z ta darowizna zrobic co chcemy a ja nie za bardzo wiem co jest korzystne? Zeby w razie np jakiejs sytuacji albo ja albo on zeby ktores zostalo bez niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja otruła nam psa :-/ pies chory na specjalnej diecie,został z nią jak jechalismy z mezem do szpitala rodzic.dostala dla niego specjalna karmę a nakarmiła go resztkami z obiadu i czipsami :-/.psina zdechła :-( Teraz chciała żebyśmy zostawili jej synka na kilka dni,ma alergię na kilka produktów spożywczych,w tym np.na cytrusy i truskawki,a ta już opowiada że kupi pomarańczki i że truskawki będą z bitą śmietaną jeść:-/ Nie zostawię go tam nawet na 15 minut....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weź taką teściową zakop , co za wariatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×