Teściowa codziennie przyłazi mam dość

Kilka lat temu zbudowaliśmy z mężem dom,nasza działka(dostał ja po dziadkach jeszcze) graniczy z działką jego rodziców,kiedy budowalismy dom było wszystko ok,nawet teściową chciała nam dołożyć do wykończenia ale grzecznie odmowilismy bo ona lubi wypominać wszystko i koloryzowac,w trakcie budowy mieszkaliśmy w starym domu dziadków bo teściową stwierdziła Że u niej nie ma miejsca-pomyśleliśmy ok,jak ze chce,ale z zeszłym roku zmarł teść i ona ciągle do nas przychodzi siedzi pół dnia,próbowałam ją splawiac ze jadę po córkę do szkoły itd,mąż jednym uchem wpuszcza drugim wypuszcza co ona gada,ale ostatnio wymyśliła sobie ze idealnie byłoby gdyby na starość zamieszkała u nas ,bo przecież mamy duży dom i po co ma pusty stać ( mamy 6-letnią córkę,i teraz jestem w ciąży) mąż się nie zgodził,a ich cala rodzina stwierdzila ze jesteśmy wyróżni ze nie chcemy jej wziąć do siebie-ma 65 lat,stado koleżanek i kurzy papierochy jak smok

Nawet jeśli to matka Twojego męża i to hamskie z jego strony ze nie chce jej pomóc na starość skoro to wychowywala

Moja też blisko mieszka i przylazi codziennie po kilka razy,usiądzie i krytykuje a ze firanki brzydkie,a ze jej kubeczek na obiad tego czy tamtego nie lubi, to ze dzieci mamy za chude,koszmarne babsko

Ja swojej też bym nie wzięła do nas,nigdy nam w niczym nie pomogła,zawsze to my musieliśmy pomagać jej,działkę dom itd postawiliśmy za swoje pieniądze,w trakcie budowy mieszkaliśmy u moich rodziców,bo ona się nie zgodziła żebyśmy mieszkali u niej,więc teraz niech siedzi u siebie

Tesciowej nie trzeba kochac czy lubic tesciowa trzeba szanowac. Bo przez 9msc nosila pod sercem dwadziescia kilka lat wychowywala twojego meza a na koniec oddala ci go za darmo ty masz go tylko kochac i szanowac. Oddala ci swoj skarb wiec nie dziw sie ze jak zostala sama to chce przyjsc do domu swojego syna. A z drugiej strony budujac sie kolo tesciow moglas to przewidziec. A opieka na starosc no coz jak sa inne dzieci to zazwyczaj opieke powinno sie podzielic albo opiekowac powinien ten kto zacharapci jej dom w ktorym mieszka obecnie. Zalezy na kogo przepisze. Jak nie na was to ja bym do siebie nie wziela.

Problem w tym ze po śmierci teścia mąż się z nią kompletnie nie dogaduje,jej dom jest przepisany na 2 siostry mojego męża,bo stwierdziła że skoro mamy swój dom to mąż dostanie ziemię (jeszcze jak teść żył to mu przepisali)córki mieszkają kilkaset kilometrów od nas i raz do roku przyjeżdżają,niespecjalnie się nią interesują,ja nie miałabym problemu żeby u nas mieszkała,ale jej po prostu sprawia radość kiedy sprawi przykrość mnie lub mężowi,nawet wobec córki jest złośliwa,jasno i wyraźnie okazuje ze bliższe jej są dzieci córek,nie mam pojęcia po co chce z nami mieszkać skoro ma wyremontowany dom itd a przychodzi do nas zazwyczaj pod nieobecność męża,w weekend zazwyczaj ma gości ,ostatnio męża siostra zadzwoniła z pretensjami ze nie chcemy mamusi wziąć do siebie,mąż stwierdził że skoro ma duży dom i dobry kontakt z matką to niech sama ją weźmie,i szybko uciekła temat

Czy wy idiotki nie macie innych tematów,czy opanowała was młode głupie klempy choroba zwana"teściową".Nic innego na kafie tylko...tesciowa nie przychodzi abo za dużo jej u nas,nie odwiedza wnuka albo wyrywa z rąk,tesciowa nie dzwoni albo za dużo dzwoni.Rypnijcie się w te głupie łby i zajmijcie się swomi sprawami,czystością domu,obiadami a nie bajczary ciągle plują a w domu syf i kiła.