Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamamsynaicoreczki

chyba nie kocham jednakowo swoich dzieci...

Polecane posty

Gość mamamsynaicoreczki

Jestem mama 5 letniej corki i 2,5 letniego syna. I łapię sie na tym,ze chyba córkę kocham mniej. Syn jest ciągle usmiechniety, lubi sie przytulac, budzi sie z usmiechem na twarzy. Córka wiecznie niezadowolona, wstaje zazwyczaj ze złym humorem, są chwile kiedy jest wesoła, ale ogólnie wciaz się dąsa, ma bardzo zmienne nastroje. Nie potrafi pogodzić sie z tym, ze coś jej nie wychodzi. Wszystko chciałaby od razu np wiązać buty, robić gwiazdę itp. Po prostu córka mnie bardzo często drażni,to taka rozkapryszona królewna/ Syn i córka bardzo za sobą są , ale córka chyba widzi ze cos jest nie tak bo ostatnio mipowiedziała, : mamo ty chyba wolisz badrzeijmojego brata niz mnie...:(" Jak mam zmienic swoje podejście do niej? Macie jakies rady>? Czy wy jednaokow kochacie swoje dzieci?Boje sie ze za chwilę stracę z nia kontakt, ze jak pojdzie do szkoły to nie majac we mnie ooparcia wpadnie w złe towarzytwo itd... Proszę o rade co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może córka zachowuje się tak właśnie dlatego że czuje się mniej kochana? Córeczka jest jeszcze malutka, jej charakter jak i wasze relacje jeszcze będą się zmieniać i może zbliżycie się do siebie. Teraz musisz starać się nie pokazywać tej różnicy w podejściu do dzieci, traktować je zawsze tak samo, jeśli zazdrość o brata będzie się pogłębiać będzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że chce zwrócić Twoją uwagę, widzi że się na nią denerwujesz i źle się to na niej odbija. a jaka była przed urodzeniem brata? może to zazdrośc o niego mimo że z bratem jest blisko? może poświęć jej więcej czasu, niech synkiem zajmie się mąż, babcia, a Ty idź z małą sama na plac zabaw, lody, niech poczuje że jest dla Ciebie ważna i ma mamę na chwilę tylko i wyłącznie dla siebie. na razie mam jedno dziecko ale uważam że trzeba znaleźć czas na spędzenie czasu tylko i wyłącznie z jednym dzieckiem, chociażby to miało być 15 minut, a córka na pewno to doceni że mama nie musi co chwilę czegos robić przy bracie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zlosci sie i denerwuje, chce wszystko od razu umiec , tylko dlatego ze podswiadomie rywalizuje z bratem o to kto jest lepszy. Dlatego ma to takie nasilenie, bo nie ma chyba od ciebie wsparcia, w bledach, potyczkach... Moja corka ma podobnie i strasznie przezywa kazda porazke, nawet gdy w konkursie zajmie drugie miejsce ,czyje niedosyt.przezywa jeszcze tydzien, a kazdy kolejny konkurs traktuje z gory przegrana... wlasnie cora miala cos koko 6 lat , gdy to podlapalam, zalozylam segregator do ktorego od tego momentu wkladamy rysunki..Teraz ma 11lat, i za kazdym razem gdy cos jej nie wychodzi, przywoluje i ogladany razem ten segregator.." widzisz tylko dzieki temu ze cwiczulas rysowanie, twoje obrazki sa teraz o stokroc lepsze, wszystkiego trzeba sie nauczyc"," gdy bylas mala i uczylas sie chodzic , tez najpierw duzo sie przewracalas, trzeba cwiczyc by osiagnac perfekcje, nikt nie urodzil sie doskonaly" a wrecz gdy popelnie jakas gafe, zwracam na to uwage corki" mi tez nie zawsze wzzystko wychodzi "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
robisz krzywdę dziecku ale dobrze że jesteś tego świadoma łamiesz dziecko uczysz że jest mało ważna i mniej kochana dzieci takie rzeczy czuja a potem gdy dorośnie będzie się godziła na meża pijaka który pije i bije bo na nic wiecej nie zasługuje, zastanów się co robisz? idź do psychologa, sama mam matkę która zapatrzona jest w syneczka choć to ja byłam przy niej gdy potrzebowała pomocy, przez to jestem feministką i bedę walczyć sobie z taką dyskryminacją, okropne uczucie i cięzko potem życiu cokolwiek osiągnąć gdy masz wdrukowane ze jesteś ta gorsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko mas zostatni dzwonek by naprawić relację jeszcze kilka lat i nastolatka zacznie ci się buntować by zwrócić twoją uwagę dopiero zrobi ci sajgon - szemrane towarzystwo ucieczki z domu i szkoły, papierosy, alko i narkotyki, zmarnujesz dziewczynę to samo było u koleżanki córka z poprzedniego związku traktowana gorzej od młodszego brata ze związku z aktualnych gachem zaczęły się ucieczki ze szkoły, problemy z prawem, kurator i wyrzucenia z kolejnych szkół ale zrób to porządnie pod okiem psychologa bo dzieci wyczuwają fałsz i obłudę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko miałam tę samą sytuację tylko u mnie dwie córki.Pisalam kiedyś nawet o tym na kafe, wyżalilam się, wyplakalam, bo było mi x tym bardzo źle... Teraz córki 9 i 12 lat. Bardzo się kochają, to że o to zabiegałam,staralam się aby były że sobą związane, okazało się moją terapią. Niestety nie potrafiłam pokochać starszej na 100%! Teraz jako już nastolatka nic mi nie mówi, nie chce, ciężko do niej dotrzeć, jest bardzo dobrym dzieckiem, świetna uczennica, ale brakuje jej pewności siebie...wiem że to spieprzylam!! Próbowałam... Jest lepiej niż kiedyś, ale wiem że nie jestem dobra matką, ona nie może na mnie liczyć zawsze, wszędzie.. Boli, ale nie umiem inaczej, jest dobrze kilka dni a potem znowu mnie irytuje. Pozdrawiam i życzę powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź z córką do psychologa dziecięcego obie potrzebujecie pomocy sama nie dasz sobie z tym rady zbyt duże i nieuświadomione mechanizmy za tym stoją tylko specjalista może pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest marudna i nadasana bo czuje ze wolisz brata od niej... Wiekszosc dziewczynek ktorw znam to rozkapryszone krolewny wiec ciesze sie ze mam synka. On nawet budzi sie w nocy na jedzenie i odrazu sie usmiecha:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam corke 20 miesięcy i syna 3 miesiące i jak na razie córke kocham bardziej, tez się focha dąsa, jak jej nie wychodzi to rzuca i płacze, wstaje otwiera oczy i już placze, wyrywa mi się z rak, ma jakies humorki, ewidentnie mój charakterek odziedziczyła. zastanawiam się jak to będzie za rok jak synek będzie biegał , będzie bardziej kumaty czy nadal będę kochac nie równo poki co córa to moja miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, po prostu starsze dzieci robią się coraz trudniejsze. Ja mam 8-latka i 2-latke. Starszy wystawia naszą cierpliwość na próbę co chwilę. Fochy, pyskówki, bunt, przekraczanie granic. Młodsza- wiadomo, najbardziej uroczy wiek. To nie to, że mniej się kocha, ale relacja się zmienia i może trudniej się lubić? Ważne by tego starszego nie odepchnąć i dać mu też odczuć miłość i akceptację. Chociaż to może być bardzo trudne. Kto ma małe dzieci nie zrozumie, a im dalej tym gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam syna i córkę i było mi bardzo ciężko gdy mój syn przyszedł na świat a córka miała dwa lata. Wydawało mi się, że to on jest powodem nagannego zachowania córki, że to przez niego się tak zmieniła i że to on jest winny temu, że nie mam dla niej czasu. Było mi bardzo ciężko https://www.mamaibobasy.pl/milosc-rodzicielska/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jak nie kochałam syna to oddałam go rodzinie zastępczej, a po co mi niekochane dziecko, teraz jestem kolejnej ciąży, zobaczę jak będzie, jeżeli nie będę kochać to oddam, ciągle tu czytam na forum , że jak się nie kocha to należy oddać innym, więc się stosuje tak jak na forum radzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jakby co jestem chętna, żebyś oddała mi swoje niekochane dziecko. Swoje odchowałam, już nie urodzę a Twoje będę kochała nad życie jak własne. Podać Ci namiary do kontaktu, jakby co? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko też złapałem się na tym że młodsza córkę kocham bardziej. Zawsze uśmiechnięta chętnie się przytula i bez fochow itd. Postanowiam to zmienić póki nie było młodszej to strasznie kochałam starsza, wiadomo w miarę dorastania dzieci robią się trudne dojrzewanie ale to nie ich wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kocha się młodszego bardziej. Jest tylko wrażenie większej więzi emocjonalnej, bo młodsze to po prostu przylepa. Starsze zawsze się samo wycofuje, lub matka odtrąca, bo jest w domu mniejsze. Młodsze wykorzystuje sytuację i się klei, a starsze. No cóż. Nie przytulę się mamo do ciebie, bo i tak masz mnie gdzieś. Już widzisz autorko swój błąd? Ja pamiętam swoje dzieciństwo i bardzo się pilnowałam, aby tego swoim dzieciom nie zrobić. Jakoś mi się udało i mam ze starszą, dziś prawie 17latka zaj/ebisty kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie co Wy piszecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz się postarać więcej czasu spędzać tylko z córką. Pójść z nią na spacer, na lody, do kina. Znaleźć coś co Was obie interesuje. Mieć jakieś wspólne sprawy, tajemnice. Ona Cię bardzo potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety prawda jest taka, ze matki kochają bardziej synków . Najpierw chcą mieć córeczki a potem pępkiem świata jest synek. To z doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robisz krzywdę córce. To wyjdzie kiedy bedzie dorosła. Na starość sobie przypomnisz o córce jak bedziesz potrzebować opieki a bedzie za późno. Zawsze bedzie juz miała do ciebie żal . Tego nie bedziesz mogła odbudować. Dlaczego wy jako matki wolicie grzeczniejsze i bardziej uśmiechnięte dzieci??? To nie zabawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem najmłodsza ale rodzice bardziej kochają moje starsze rodzeństwo.Na mnie tylko się drą,że się źle uczę (mam same 4 i 5) i uczę się najlepiej z rodzeństwa.Ciągle dają im kasę,nowe telefony.A ja nie mam nawet telefonu w piątej klasie :( a wszyscy mają i się ze mnie śmieją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×