Czy szkoda wam bezdomnych?

Bo mi nie bo tak naprawdę oni nie chcą pomocy, każdemu może sie w życiu noga powinąć ale jeśli chcieliby coś zmienić to zawsze mogą iść do ośrodka a skoro ich tam nie ma to widocznie nie jest im tak źle i mają co chcieli. Nigdy im nie daję na tą przysłowiową bułkę.

no bo oni nie chcą pomocy, im juz takie zycie spowszednialo, przyzwyczaili sie, to tak jak ludzie z zaburzeniami psychicznymi jak schizofrenia, fobia spoleczna czy depresja, po pewnym czasie przestaja sie leczyc (bo wiekszosc leków w ogole nie pomaga tylko cie otumaniają) przyzwyczaja się do swoijego nędznego losu i tak wegetują... mysle, ze co trzeci Polak nie zyje tylko wegetuje, zarabia jakos bo musi miec na żarcie, je byle co zeby życ, byle jakoś dotrwac do emerytury a potem zdechnąć

Bezdomnych ktorzy chcą pomocy mi żal, bezdomnych zuli cpunow,alkoholików mi nie żal. Ale gdy czlowie mnie prosi o bułkę bo jest głodny,to zawsze mu ide kupić jedzenie,i zawsze to je i mi dziekuje.Nie przeszlabym obok glodnego niewzruszona..nigdy

Raz mi sie zdarzyło podejść do pani grzebiącej w śmietniku i dać jej 10 zł, kilka razy kupowałam jedzenie, raz bezdomnemu na dworcu dałam kanapkę, wziął i zjadł od razu. Nigdy nie będę obojętna na ludzkie nieszczęście. Kto wie, co mnie czeka?

Taka prawda że bezdomni nie chcą zmiany ani pomocy, jakby chcieli to by poszli do ośrodka jakoś zacząć nowe życie, czemu ja mam im pomagać skoro oni sami nie chcą sobie pomóc

Pierwsze przykazanie moje: Wczuwaj się w inne istoty,poczuj to co one czują, a potem pomyśl co zrobić .

Jesli pomagac to tylko propozycja kupna jedzenia a nie zeby dawac kase. A przede wszystkim to 95% bezdomnych jest na ulicy przez wlasne bledy i wlasna glupote, a ponad polowa z nich to ludzie ktorzy chlali i przechlali cale majatki i wyladowali na ulicy lub rodzina pijaka pogonila, krotko mowiac sami sa sobie winni, A trzecia sprawa jest wlasnie taka jak piszecie wyzej ze oni wola chlac niz stanac na nogi a ja im na alkohol dawac nie mam zamiaru. Podsumowujac nie szkoda mi bezdomnych bo podwojnie sami sa sobie winni, raz przez to ze przez wlasna glupote wyladowali na ulicy a dwa ze wcale z niej nie chca wyjsc bo wola chlac

22:26 twoja wola,nikt Cię nie zmusza..po prostu. Lepiej się kładzie spać, z myślą, że komuś sie dziś pomogło .. Że znalazłam się w tym miejscu..w tym czasie nie bez powodu I zrobiło sie dobry ruch.

kiedys wysikalem sie na pijanego bezdomnego, chyba bylo mu przyjemnie cieplo bo tak fajnie rekami ruszal jakby przykrywal sie kołdrą:)

Ja jestem bardzo pomocną osobą ale po co mam im pomagać, dam na bułkę no to jutro też będą od kogoś chcieli i tak dalej sie kręci błędne koło. Jak pomagać to żeby ktoś szedł do przodu a nie stał w miejscu.

Wystarczy ze masz kredyt na mieszkanie,a ono ci całe splonie.Masz tak wielki kredyt ze na wynajem już nie ma rady,rodzina nie ma miejsca,bądź nie chce Cię do siebie wziąść. Jesteś bez papierów, dokumentów, majątku, rzeczy wartościowych, ubrań, butów Idziesz do ośrodka -choć nie wiem w naszym mieście gdzie taki jest,idziesz tam a oni ci dają 3 dni,lub tydzień byś się ogarnął. To nie jest aż tak proste jak ty myślisz. Myślisz że masz coś na zawsze? To uważaj, bo Cię to zgubi

22:30 Bezdomni są na tyle cwani, że nawet na to znaleźli sposób. Oni nie chcą jedzenia, picia. Oni chcą kasę. Zawsze znajdą jakiś powód np leki.

Wystarczy ze masz kredyt na mieszkanie,a ono ci całe splonie.Masz tak wielki kredyt ze na wynajem już nie ma rady,rodzina nie ma miejsca,bądź nie chce Cię do siebie wziąść. Jesteś bez papierów, dokumentów, majątku, rzeczy wartościowych, ubrań, butów Idziesz do ośrodka -choć nie wiem w naszym mieście gdzie taki jest,idziesz tam a oni ci dają 3 dni,lub tydzień byś się ogarnął. To nie jest aż tak proste jak ty myślisz. Myślisz że masz coś na zawsze? To uważaj, bo Cię to zgubi

Jak się czegoś chce to można wszystko tylko trzeba przestać się drapać po d***e i wziąć za siebie.

U mnie od niedawna na osiedlu koczuje młody chłopak. Szkoda mi go. Na początku myślałam że bierze jakieś dopalacze bo dziwnie się zachowuje, ale to chyba jakaś choroba psychiczna. Ma swoją kołdre i poduszke pod krzakami na osiedlu gdzie śpi. Nieraz mam ochote go zaczepić i porozmawiać ale troche boje się. Z chęcią dałabym mu coś do jedzenia a nawet umyć się jakby chciał ale nie wiem jakby na taką propozycje zareagował

mi szkoda, i to bardzo... uwazam, ze ci ludzie nie maja tego na własne zyczenie... sa prostu b słabi, zagubieni albo chorzy. I do tego przede wszystkim - nie mają rodziny. Bo kazdy zna multum ludzi, co nie pracuja, chocby wiele kobiet , szczególnie starej daty, bo kiedys to było powszechne, i takie osoby mieszkaja kątem u rodziny, czasem nawet znajomych... a jak ktos ma pecha ze nie ma rodziny to ląduje na bruku... a do noclegowni oni nie chca chodzic nie tylko ze względu ze nie mozna pic, ale sie boja tych pasozytów, typu wszy, swierzb, którymi sie tam b łatwo zarazic

Wielu bezdomnych to zatwardziali i dumni ludzie. Nie chcą pomocy, wręcz wyśmieją cię, wyszydzą albo zareagują agresją na twoją pomoc. Oni czują się wolni żyjąc na marginesie. Śmieją się z tych ludków, którzy całe życie tyrają i gonią.

czesc bezdomnych to ludzie chorzy .. Ja nie wierze ze wszyscy z nich są zdrowi

tak , szkoda mi ale kasy nie daje, jedzenie kupie zawsze