Czy was też by to wkurzało czy przesadzam, ze mi to przeszkadza?

Mam pewną kumpelę, lubię ja tak generalnie jest fajna. Ale wkurza mnie w niej jedna cecha. Jak gdzies wychodzimy np. na miasto, to wtedy ona czesto bez skepowania, ze mijamy innych ludzi mowi w sumie na kazdy temat. Np. " musze sobie poprawic ramiaczka bo mi cycki widać", albo "boli mnie brzuch, chyba bede musiala isc do toalety" albo o swoim chlopaku itd. i mowi o tym glosno, krepuje mnie to szczegolnie jak idziemy gdzies wolno i mijajacy ludzie maja okazje takie rzeczy slyszec... Was tez by to krepowalo, czy moze to ja przesadzam? Nie stanowi to dla mnie jakiegos wielkiego problemu, ale jestem ciekawa waszego zdania bo troche mnie to krepuje