Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozstanie z facetem po 5 latach.. Rozpacz, ból i beznadzieja, jak to przeżyć?

Polecane posty

Gość gość

Dzisiaj po 5 latach związku, robienia sobie nadziei na wspólną przyszłość, wkładania w związek mnóstwo uczuć i serca, usłyszałam od faceta, że nic z tego dalej nie będzie.. Pracował za granicą i dopóki tam był, to między nami się o dziwo fajnie układało. Jak miesiąc temu wrócił do Polski wszystko się zmieniło. Na początku było w porządku, ale od jakiegoś czasu zaczął się dystansować i w końcu dzisiaj usłyszałam o rozstaniu. Mam wrażenie, jakby pękało mi serce, żyć mi się nie chce. Mimo tego cierpienia ciągle go kocham i nie rozumiem, jak mógł być taką chorągiewką... Nieważne, chcę tylko wiedzieć jak sobie poradzić z tym strasznym bólem po rozstaniu? I usłyszeć jakieś dobre słowo... Mam 26 lat, to był mój pierwszy poważny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłaś darmowa kochanką to się w końcu znudził facet, smutne że kobiety tak łatwo dają się wykorzystywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pani 3 kropeczki zaczyna fantazjować i wymyślać provo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To dramat
Skądś to znam. Tez się rozstalismy. Po półtora roku wspólnego mieszkania. Dla mojego 6-letniego syna zrobił się tatusiem. A wczoraj miał się z nim spotkać i co? Po 15 min odwiozl i wysadzil z auta jak smiecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety- same podcinacie pod sobą gałąź , na której siedzicie! Zamieszkujecie z tymi swoimi fagasami, jesteście darmowymi sprzątaczkami, kucharkami i kochankami. Facet jak ma wszystko na co dzień i "na wyciągniecie ręki" przestaje się starać o kobietę i rozgląda się na boki za kimś nowym. Faceci to w gruncie rzeczy "wieczni mali chłopcy" żądni wciąż nowej rozrywki i uciechy. Faceta trzeba trzymać na dystans: RANDKA: niech przyniesie kwiaty, zaprosi do kina, na spacer, na kawę (seks oczywiście nie wykluczony) ale POTEM- buzi-buzi i niech wraca we własne "pielesze". WSPÓLNE ZAMIESZKANIE? - TAK. Ale tylko jak będzie MOIM MĘŻEM. Konkubinatów nigdy nie uznaję bo facet przestaje się starać i czuje, że ma "otwartą furtkę" i w każdej chwili może "dać nogę" BEZ ŻADNYCH KONSEKWENCJI. Małżeństwa- OWSZEM też się rozpadają ale zawsze lepiej być "byłą żoną" niż byłą "flamą- konkubiną"- jedną z wielu d..p w jego życiu. Taka prawda. Kobiety- szanujmy się trochę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak oczywiści; bo jako była żona jesteś tą jedyną :D puknij się w łeb; jesteś tak samo jedną z wielu, a tylko ty masz lepsze samopoczucie bo kieckę założyłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie, ze lepiej byc byla dziewczyna niz byla zona. Mniej problemow a nie wszyscy sa religijnymi zacofanymi fanatykami i ja te wasze wymyslone powalone sluby mam w d***e. Jesli cos u gory istnieje to zanosi smiechem ogladajac te cyrki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby mrowki znalazly kawalek plastiku i przysiegaly zyc razem przed mrowka w sukience

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jestes naiwna, sugerujesz, ze jak nie wezmie ktos slubu to automatycznie jest jedna z wielu. Jakby slub cos znaczyl... jak facet ma k***eska nature to zdradzi przed slubem czy po to bez roznicy. Co ta obraczka na placu zmienia? Powiem ci co: gowno. Charakteru nie zmieni. Trzeba dobrac sobie faceta nie brac slub i liczy. Na cud

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mów, że ślub nic nie znaczy, bo znaczy dużo! Popatrz np. nieślubne dziecko ma przechlapane, zawsze będzie bękartem, bo matka taka i owaka puściła się:-( a jeszcze potem wyegzekwować alimenty. Dziecko w związku małżeńskim, zawsze będzie miało więcej praw, nawet, gdy rodzice się rozejdą. A to tylko wierzcholek góry lodowej, bo jeszcze są uczucia dziecka, krzywda, której nikt nigdy nie zdoła naprawić. Wnioski wyciągnij sama :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba sobie kpisz. Moze w twoim swiecie tak jest, to swiadczy o tobie. Ja nikogo nie oceniam przez pryzmat rodziców, patrze na to kim jest, czy jest dobry, ma serce itd Moi znajomi, rodzina jest taka sama. Nigdy złego słowa na nikogo nie powiedzieli pod względem tego czy ma ślub, kase, wykształcenie itd Co sie liczy to tylko i wyłącznie jakim jest człowiekiem. Jesli masz takie zacofane myślenie, ze patrzysz na kogos gorzej bo jego rodzice nie maja ślubu to serio tylko i wyłącznie świadczy o tobie. Tylko w bardzo zacofanych krajach jeszcze takie rzeczy sie dzieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P******e kafetarianki w natarciu! Jak zwykle jedna napisze o jedno słowo za dużo i musi być pyskówka odbiegająca id tematu, najlepiej na dwie strony! Autorko, 2 lara temu, pocieszałam przyjaciółkę po podobnym rozstaniu. Ten ból musisz przeżyć, czas działa tutaj na korzyść. Najlepiej zajmij się teraz sobą, ucieknij może w jakieś towarzystwo, pasje, nie szukaj na razie faceta na siłę, na to przyjdzie jeszcze czas... Pomyśl, że wszystko przed Tobą, ile pięknych rzecz jeszcze może Cię spotkać, jaką możesz być szczęśliwa?! Moja przyjaciółka już odkryła tą prawdę i widzi że to co miała było nijakie, teraz dopiero kocha i to jak! Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawda stara jak świat i banalna, ale prawdziwa: CZAS LECZY RANY niektórym pomaga nowy romans, inni muszą rozpaczać i obejrzeć wszystkie smutne filmy świata, jeszcze inni znajdują sobie jakieś pasjonujące hobby i w nim znajdują ukojenie, kolejni odreagowują alkoholem. Każdy ma swój sposób adekwatny do typu osobowości. Ty znajdziesz swój, a przy następnym rozstaniu będzie już nieco łatwiej ;) Jednym zajmuje to więcej czasu innym mniej, ale wcześniej czy później ten ból mija i świat znowu zaczyna być piękny. Głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak on praciwal za granica,ta pewnie i tak niewiele sie widzieliscie, wiec to ze go teraz nie ma, to nie jest jalas mega roznica dla ciebie... i tak przez wiekszosc czasu, bylas sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dobrze gadasz, dać ci wódki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo Wódka, Albo Bóg!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacofane idiotki. Ja sie rozstałam z facetem po 5 latach mając dziecko. Nie jadłam nie spałam Zycie było straszne ale zyje. Daj sobie czas na żałobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 14:38 Po jakim czasie poczułaś się lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie przeszło po 2 latach tak całkiem. Na początku też myślałam że to jest nie do przeżycia. Spokojnie z tym każdym dniem będzie lepiej. Teraz z perspektywy czasu jak o tym pomyśle, że przez takiego człowieka płakałam i było mi źle to trochę śmiać mi się chce. Ale wtedy byłam młoda... Powodzenia ☺️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przezywaj bo przezywasz jak mrowka okres ja mam 30 lat i nigdy z nikim nie chodzilam wielkie mi hallo bylo i minelo i sie rozj***lo tak jest jak sie tyle lt chodzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daszrade
A ja autorkę rozumiem. Ten moment po rozstaniu... serce pęka. Przejdzie,ale zanim to nastąpi...Sama to teraz przeżywam. Wiem,że minie. Ale póki co,nie wiadomo co zrobić. Autorko,trzymaj się,spędzaj jak najwięcej czasu z kimś bliskim. Rób cokolwiek,żeby nie dać sobie czasu na rozpamietywanie i rozpacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana345
Gość wczoraj 00:05 Te trzy kropeczki to jest WIELOKROPEK. Wiele osób go używa w swoich wypowiedziach, ja również a nigdy nie założyłam żadnego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana345
Moja sprawdzona metoda... Na starą miłość najlepsza jest nowa, zawsze pomaga chociaż wiadomo, że ten kolejny jest na pocieszenie po tym poprzednim ale pomaga:-) Nie ma co siedzieć, rozpamiętywać trzeba zapomnieć i żyć dalej... Autorko Twój facet pracując za granicą pewnie kogoś tam poznał stąd ta zmiana. Poza tym i tak większość czasu spędzałaś sama więc co różnica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz wiedziec czy on wroci, co on myśli, co czuje, czy jest jednak szansa na wspólną przyszłośc, napisz do mojej wróżki Sofii. Jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem w takich sprawach klin nie jest dobrym rozwiązaniem. Trzeba to po prostu przeżyć i tyle. Dopiero później ze świeżą głową wchodzić w nowy związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie. Trzeba przeżyć. Mi tez zajęło koło 2 lat, tzn wiadomo, po powiedzmy roku było troche lepiej itd. Ale tyle średnio trwa żałoba i u mnie sie sprawdziło. Jak minęły 2 lata w rocznice rozstania zaśmiałam sie i pomyślałam jak ja mogłam byc z tym człowiekiem. Teraz jestem w nowym zwiazku i jest duzo lepszy. Nie taka bajka jak z byłym ale prawdziwszy, dojrzalazy i facet jest super odpowiedzialny i kochany. Wiem, ze cieżko ci to teraz pojąć ale bedzie lepiej uwierz. Dodam, ze ja kochalam bylego jak nikogo innego nigdy, gdyby mi ktos powiedział ze sie rozstaniemy to bym powiedziala, ze nigdy nikogo nie pokocham, umre itd Po rozstaniu każdego dnia myslalam o samobojstwie, nic nie jadłam, nie spałam, nie myłam sie. Teraz nie wiem jak ja to przeżyłam ale dałam rade i jestem szczesliwa. Ty tez bedziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×