Szantażuje mnie znajomy

Witam. Nazywam sie Monika mam 24 lata,od dłuższego czasu mam problem z moim znajomym. Zaczęło się już z jakiś miesiąc temu,kiedy zaczął do mnie wypisywać po nocach pod wpływem %.Prosilam i zwracałam mu uwagi aby tego nie robil ze wzgledu na to,że w nocy śpię i jako prscujacy człowiek chcę się wyspać do pracy. Raz zrozumiał było ok,sytuacja sie powtorzyla i przestałam kontaktować sie z Ta osoba. W ramach przeprosin wyslal mi anonimowo kwiaty do domu i zaczelo sie piekło.... Myslalam ze kwiaty dostalam od chlopaka z ktorym zaczelam sie spotykać od niedawna a tu suprise... Kwiatki od Tomka. Nie dosc ze poklocilam sie z moim lubym to koles nie przestawal i zaczal mnie nachodzic w pracy. (O ile mozna tak to nazwac-blakanie sie po sklepie i obserwowanie mojej osoby)Nadal nie odzywalam sie do kolesia i nie regowalam na smsy. Pewnego dnia zauważylismy ze znajomymi ze nad sledzi. Kumple podeszli do niego i kulturalnie poprosili aby dal mi swiety spokój,po czym odszedl i napisal do mnie ze tak tego nie zostawi. Dodal ze cala ich rozmowe ma nagrana na tel gdzie słychać grozby z ust moich znajomych i ze idzie z tym na policje. Od tygodnia mnje szantażuje, smsy typu :"bylem u kumpli na komisariacie,spisalismy ala protokół o ostatnim zajsciu", "Moniu prosze zalatwmy to po dobroci,wytlumacz mi o co Ci chodzi i rozejdziemy sie w zgodzie","Czesc jest sprawa, potrzebuje danych osobowych Twoich znajomych, ktorzy mi grozili,w najgorszym wypadku bede zmuszony podac Twoje dane osobowe." itp itd .... Smsow dostaje pelno. Nie odpisuje i nie reaguje. Pytanie co zrobic w tej stytuacji??Mozna slrawdzic na komendzie czy ten psychol faktycznie zlozyl na mnie donos???