Mój chłopak mnie zgwałcił :(

Mój chłopak zawsze mnie puszczal do znajomych. I wczoraj poszłam do mojego przyjaciela na 3 godzinki i siedzieliśmy w barze i do nas dołączyła koleżanka z pracy przyjaciela i po dwóch godzinach mój chłopak zadzwonił, że przyjedzie do mnie (zawsze jak gdzieś idę czy do koleżanki czy kolegów to on chce do mnie przyjechać) no i zanim dojechał i ja się zebrałam to dojechalam do domu, mój chłopak przyjechal pijany i ewidentnie po jego oczach i zachowaniach widać było... Odbiło mu i zaczął być zazdrosny... Krzyczał na mnie i odwrócił mnie brzuchem do łóżka i zadał 10 ciosów pasem :( bolało strasznie, po czym oblizal palce i wsadził mi 2 palce w tylek i nie potrafiłam się wyrwać bo mnie tak trzymał... Krzyczalam i prosiłam, że mnie boli a po chwili wsadził mi swojego penisa w tylek i pchal z co najmniej godzine, ja myślałam, że zrobie kupę tak mnie bolalo... Żadnej przyjemności nie odczulam tylko plakalam a bolało nieziemsko i jak doszedł to z kilka godzin bolał mnie odbyt :( na drugi dzień dostałam hemoroida... Nie odzywam się do niego i boli mnie do teraz... Pomóżcie mi się uporać z psychika. Czy jestem winna, że byłam ubrana w koszulce na ramiączkach i spodenkach odslaniajacych ciut tylek? W trakcie stosunku krzyczał, że jestem jego i nigdy mnie nie odda... Zaczelam się bać...