Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy są tu matki, które zdecydowały się na drugie dziecko będąc 9 h dziennie same

Polecane posty

Gość gość

Same, bez sąsiadek z małymi dziećmi z ktorymi idzie sie na spacery, bez siatki znajomych na miejscu, bez żadnej rodziny prócz zapracowanego męża, który nawet jak nie pracuje akurat to i tak myslami jest w pracy, bo źle znosi rozgardiasz i hałas w domu :/ Wiem, że są takie heroski, ale ja w ogóle nie rozumiem jak Wy siły na to bierzecie by siwadomie decydowac sie na drugie, a ajbardziej hardkorowo nawet trzecie, dziecko? No chyba ze jestescie nie do zay********.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, właśnie na trzecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewnie. Ja jestem samiutka 2 tygodnie w miesiącu (całe 2 tygodnie) i właśnie sobie drugie zmajstrowaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Absolutnie, wykluczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem praktycznie sama z 8-latka i miesiecznym dzieckiem. Maz ciagle na wyjazdach. Zero rodziny i jakiejkolwiek pomocy. Przy drugim to instynkt. Trzeciego za zadne skarby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jasne Teraz czekam na testowanie z trzecim :-) Bardzo dużo matek tak ma i nie jest to nic specjalnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś POWODZENIA ! <3 Ja pod koniec listopada będę się już "rozpakowywać" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My po prostu jesteśmy normalnymi kobietami a nie jak te lebiody co z jednym dzieckiem sobie nie radzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm,wiesz co...mam 2 dzieci,większość dnia spędzam sama i właśnie myślę o trzecim. :) Jestem nienormalna? Nie,myślę,że po prostu mam silny instynkt macierzyński i chcę mieć więcej dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bo to roszczeniowe księżniczki co muszą do 11 spać a przez reszte dnia leżeć i pachnieć a nie pieluchy i sprzątanie. Rodzi taka jedno dziecko i ciągle psioczy na męża, że po pracy jeszcze jej obiadku nie ugotuje i dzieckiem się nie zajmie, bo ona czasu nie miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:49 Nie, wy po prostu jesteście nieuki a wasze dzieci to będą lebiody, bo im więcej się ma dzieci, tym gorzej one później kończą. Pokaż mi wielodzietną rodzinę, w której każde dziecko skonczylo dobre studia i zarabia przyzwoicie, nie na truskawakch i mieszaniu cementu. No pokaż. Nie pokażesz bo nie znasz. Dzieci to nie króliki, żeby naklepać ich od zaj///e//b/a/nia i niech jedno bawi drugie a wszystkie maja niska inteligencje. zeby wychowac malego geniusza trzeba dziecku duuuzo czasu poswiecac, siedziec z nim, uczyc go. Jak sie ma trojke to niewykonalne, chyba ze masz guwernantki. Dla mnie lebiody to te wlasnie co rodzą jedno za drugim. Ciąża to ciężki stan, nie każda chce cale zycie chodzic w ciąży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:46 nie każdy się mnoży się jak królik, a sorry jak ty :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, sama 24/7 dni w tygodniu. Mąż na kontrakcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:52 A ja wlasnie nie rzoumiuem Ciebie :) Po co gotować?> można zamówić na mieście. A pardon...niew stać cię...poza tym, na wiosze nie ma restauracji. Jest tylko knajpa dla pijusów. Mieszkam w stolicy, jestem osobą wykształconą, pragę zrobić nie tylko karierę rodzinną ale i zawodową. Nie wolno mi? Nie każda ma tak że jej ambicje konczą się na garach, pieluchach i nadstawianiu dooopy staremu by dał na rajstopy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:54 BRAWO! Masz całkowita rację. Narobia dzieci a później jedno drugiego pilnuje, rosną później takie niekochane, zaniedbane,i psiocza że szkoła zle wychowuje, bo zarzucają odpowiedzialność za wychowanie własnych dzieci na otoczenie. I w dodatku robią dzieci nie mając warunków, w około śpią dzieci a oni "produkują"kolejne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale bzdury. Ja ma dwoje rodzeństwa i wszyscy skończyliśmy dobre studia i mamy świetną pracę. No, ale cóż nie każda kobieta ma chęć dać cokolwiek swoim dzieciom. To dobrze, lepiej by gorsze geny były przekazywane w małej ilości jeśli już w ogóle muszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:57 a CO twoja matka ci dała? ścisk w jednym pokoju z rodzenstwem? ewentualnie miałaś farta ze masz te dobre studia, fakt, są wyj ątki ze są rodziny ze duzo maja dzieci a te dzieci dobrze skonczyly bo byly mega zdolne. ale to są wyjątki. nad wieloma dziecmi jak nie popracuje sie to kończą na kasie w teskaczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla ciebie matki jedynaków to lebiody, dla mnie świadome swoich możliwości kobiety, duuuuużo bardziej odpowiedzialne i empatyczne niż te, które pie//przą bachorów ile wlezie i "jakoś to będzie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Wyobraź sobie, że każdy z nas miał osobny pokój i że rodzice (oboje, nie tylko mama) dali nam sporo miłości i przede wszystkim mase spędzonego wspólnie czasu. Teraz nie wyobrażam sobie bycia jedynaczką. Mam rodzeństwo, które by za mną w ogień skoczyło, tak jak ja za nimi i sama marze o trójce dzieci. Mam nadzieję, że z mężem spiszemy się równie dobrze jak moi rodzice i damy im wszystko to co mieliśmy w dzieciństwie my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eh po co wrzucacie wszystkich do jednego worka. Jest owszem patologia, która robi dzieci na potęgę, ale są też ludzie którzy mają do tego warunki i marzy im się duża rodzina na którą mogą sobie pozwolić. Ja wiem, że finansowo i emocjonalnie zapewnie moim dzieciom wszystko w wysokim standardzie. Patologia może się też pojawić tam gdzie mamusia jedynaka lata po imprezach i zachlewa się do nieprzytomności razem z tatusiem wieczorami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka ma 12 lat , jest sama. Kilkanascie tyg temu dowiedziala sie ze bedzie miala rodzenstwo ( wpadka- coz bywa) jest przeszczesliwa. Dzieci wychowywujace sie same traca czesc dziecinstwa, tej beztroskiej zabawy, samemu nie tak prosto zajac sie soba. Maz nie chcial drugiego dziecka, mi tez z czasem przeszlo, ale zaluje ze nie wpadlismy wczesniej. Niby juz beda we dwoje, ale roznica wieku ogromna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co to znaczy żyć w rodzinie alkoholików, złodziei czy innej patologii. Nie wiem jak to jest być jedynakiem, nie wiem jak to jest być bardzo bogatym czy tez żyć na granicy ubóstwa. Dlatego się nie wypowiadam, bo poprostu ku....nie wiem, ale wy wiecie, że jak kobieta ma troje dzieci to nie poświęca im czasu, nie inwestuje w ich przyszłość (zajecia, szkoły,jezyki). Nie pracuje i musi seksem odwdzięczyć się za rajstopy. Jest zaniedbana, ukończyła co najwyżej szkole średnia i nie ma ambicji. Za to ta z jednym ooooo to jest dopiero wykształcona, ambitna kobieta, która dba o rozwój pociechy i inwestuje czas i pieniądze w jej przyszłość. Ze skrajności w skrajność. Naprawę w realu tak ocenicie ludzi? Wierzyć się nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż często wyjeżdża. Nie zdecydujemy się na drugie, chyba że zmieni robotę. Kwestia też tego, że jestem osobą przewlekle chorą i samej z dwójką to nie dałabym rady fizycznie, skończyloby się pewnie szpitalem. Z jednym myślałam, że już na pyska padnę, jak mi wył od kolek, zębów, kataru itp. Wył jak syrena alarmowa, chyba trafiłam takie dziecko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a ja w połowie listopada z trzecim szkrabem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 9latke i polroczmego syna. Maz dzis wroci o 19. Zyje i mam sie dobrze. Jedynym minusem jest mieszkanie na 4p bez windy. Moj tata pracuje a mama jest chora, takze nie wyrecza mbie. Kolezanek za duzo nie mam. Nie potrzebuje kednak opiekunek i zabawicielek. Moj maluch ma juz pol roczku, czas tak szybko plynie. Ciesze sie tym, co mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość dziś 13:49 Nie, wy po prostu jesteście nieuki a wasze dzieci to będą lebiody, bo im więcej się ma dzieci, tym gorzej one później kończą. Pokaż mi wielodzietną rodzinę, w której każde dziecko skonczylo dobre studia i zarabia przyzwoicie, nie na truskawakch i mieszaniu cementu. No pokaż. Nie pokażesz bo nie znasz. Dzieci to nie króliki, żeby naklepać ich od zaj///e//b/a/nia i niech jedno bawi drugie a wszystkie maja niska inteligencje. zeby wychowac malego geniusza trzeba dziecku duuuzo czasu poswiecac, siedziec z nim, uczyc go. Jak sie ma trojke to niewykonalne, chyba ze masz guwernantki. Dla mnie lebiody to te wlasnie co rodzą jedno za drugim. Ciąża to ciężki stan, nie każda chce cale zycie chodzic w ciąży " xxxx Usmiałam się :-) Żeby wychowywac małego geniusza samemu trzeba być mądrym. Nawet jak się poświęca dużo czasu dziecku a robi się to źle, to zamiast geniusza wychowa się małego niedorajdę. Poza tym znam mnostwo osób z rodzin tak zwanych wielodzietnych, którzy wiele osiągnęli. Np. moja szefowa zarabiająca 3 razy więcej ode mnie (jedynaczki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko większość kobiet zajmujących się domem i dziećmi jest przez kilka godzin sama w domu, jeśli mąż pracuje. albo ktoś chce mieć więcej dzieci i czuje się na siłach to wszystko ogarnąć albo nie. są kobiety które wyrabiają się z obowiązkami domowymi w 2-3 godziny a są takie którym zajmuje to cały dzień, a bo to kafe, fb trzeba poczytać, a to obejrzeć serial itd. dlaczego nie masz znajomych, sąsiadek? wiadomo znajomi pracują, ale w weekendy. sąsiadka również się jakaś znajdzie na ploty. Jesli facet jest w porządku to zajmie się dziecmi po pracy a Ty wyskoczysz na samotny spacer, czy pójdziesz pobiegać żeby trochę odpocząć od chaosu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wszystkie starają się wychowywać geniuszy a tych geniuszy jakoś ani widu ani słychu. Niestety, co by nie robić, większość z nas jest o prostu przeciętna i będzie przeciętna. Dzieciak musi mieć dzieciństwo, musi mieć też trochę beztroski, bo rozwój emocjonalny, inteligencja emocjonalna i tzw umiejętności miękkie (często wyrabiane na podwórku podczas zabawy z innymi dziećmi) są często ważniejsze w przyszłej karierze zawodowej niż setki godzin spędzonych z mamusia na nauce i zajęciach dodatkowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, zdecydowaliśmy się na drugie dziecko. Rodzine mamy 200 km, mąz tu skończył studia, ja przeprowadziłam się tu po ślubie. Bez znajomych, sąsiadek itd. W pracy poznałam kilku spoko ludzi z którymi można raz na jakiś wyjśc na piwo, ale to nic bliższego. Po pierwszym dziecku wróciłam do pracy, teraz jestem na wychowawczym z drugim, za chwilę wracam do pracy. Nie sa mi potrzebne sąsiadki do spacerów, bo skupiam się na dzieciach... A co do wpisu o tym jak to wielodzietni kończą na kasach to hmmm... znam kilka rodzin wielodzietnych i tam gdzie nie było patologii (czytaj skrajnej biedy, przemocy i %) to większość jednak skończyła studia i nie pracuje na kasie (nic nie mam do pracy kasjerki). Natomiast tam gdzie patologia była to dzieci powieliły schemat wyniesiony z domu (ba nawet znam dwie jedynaczki, które nie poza wydarciem mordy w mopsie nie potrafią). Więc nie wiem czy faktycznie ktoś tam miał takiego farta, że skonczył dobre studia i i pracuje w dobrym zawodzie. Ja skończyłam b.dobry kierunek, po którym mam dobrze płatną pracę. Mój brat jest cukiernikiem. Zaczynał od mieszania ciasta, teraz otwiera 3 cukiernię. Czy gdybym była sama zaszłabym wyżej? Nie sądzę. Czy gdyby bylo nas więcej pilibyśmy pod monopolowym? Też nie sądzę, bo pracę i szacunek do niej wyniesliśmy z dmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i jeszcze napiszę "ajakie skąd macie na to siły"? Jakie siły to normalne życie. Siłę to ma moja znajoma z dwójką dzieci, młodszym ciezko chorym i mężem na cmentarzu. Ja mam normalne życie, nie jestem heroską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×