Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nati00

Zaręczyny..więcej obaw niż radości, jak to możliwe

Polecane posty

Gość Nati00

Cześć Wam, nie potrafie sobie sama tego poukładać w głowie, to może któraś z Was pomoże... Jestem z moim chłopakiem ok 3 lata, a znamy się x lat wstecz. Ja własnie skonczylam studia, on pracuje. Początki związku były raczej nastawione na rozsądek, po nieudanych wcześniej związkach. Stwierdziłam więc, że mój obecny będzie taką "bezpieczną przystanią". No i tak nam leciało, całkiem ok, może i bez fajerwerków ale mimo wszystko jesteśmy normalną parą. Ten związek od początku był inny od moich pozostałych, nie było takiego "pociągu" ale tłumaczyłam sobie tym, że to pewnie przez to że znamy się tyle lat. Podoba mi się z charakteru, ale nie z wyglądu, czego od początku byłam świadoma i od zawsze się zastanawiam, czy tak się jednak da funkcjonować. No ale stało się.. 2 dni temu oświadczył mi się. Spodziewałam się tego prędzej czy później, ale jednak nie w tym momencie. Tym bardziej, że niejednokrotnie mu zaznaczałam, że teraz to tak nie w porę zaręczyny. Podczas zaręczyn zamiast pierwszego "tak" powiedziałam pare razy nie. Nie chciałam teraz się zaręczać. Nie czuje tego w tym momencie, ani z mojej strony nie stac mnie na organizacje wesela. Mój twierdzi, że sobie poradzimy, bo z jego strony pieniądze będą... ale nie wyobrazam sobie, żeby wesele było fundowane w większości przez niego i jego rodzine, bo mimo wszystko nie pochodzi z niewiadomo jak bogatej . Ale w końcu przyjęłam ten pierścionek.. To było na zasadzie, że jeżeli bym tego nie zrobiła, to tak jakbym nie chciała definitywnie swojego chłopaka, a ten najzwyczajniej zakończyłby związek. No i właśnie... od tych 2 dni ja nie wiem co z tym wszystkim zrobić. W pierścionku jeszcze nie chodze, bo nawet rodzicom jeszcze się nie przyznałam..chyba boje się pytań " jak my to widzimy w ogóle poukladac", skoro sama nie wiem. Zamiast radości z pierścionka, zaręczyn..ja jestem taka pełna wątpliwości i pewniej niechęci do tego, żeby na dzien dzisiejszy cokolwiek ustalać co do wesela, które może i by było dopiero za 2lata. Czy coś jest ze mną nie tak? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedziałaś tak,w środku chcąc odmówić, przykro mi ale ta świadomość będzie ciebie coraz bardziej męczyć wewnątrz, to jak krwotok wewnętrzny czyli skazany na niepowodzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×