Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak rodzina przyjęła wasze decyzje o ślubie cywilnym i nie chrzczeniu dzieci?

Polecane posty

Gość gość

Pytanie oczywiście do ludzi wywodzących się z katolickich rodzin lub mających teściów katolików. U nas rodzice męża i jego siostra.... dramat! Ja jestem z niekatolickiej rodziny, nie jestem ochrzczona, moi rodzice mimo nacisków dziadków wzięli tylko ślub cywilny i ja do tego samego namówiłam mojego męża. Długo go nie namawiałam, bo odkąd się znamy to nie widziałam żeby się modlił ani żeby chodził do kościoła (poza ślubami i pogrzebami no ale wtedy ja też chodzę) Pierwszy zamysł był taki jak luźno ustalaliśmy przy jego rodzicach, że oni chcą żeby ślub był w kościele katolickim ale ten mieszany lecz ja się nie zgodziłam, bo nie wyobrażam sobie błagać biskupów o jakieś dyspensy w dodatku ślub w miejscu, za którym nie przepadam no i facet składa przysięgę, a ja stoję jak kołek i jeszcze muszę wypełnić deklarację, że dzieci będą katolikami. No way! Może gdyby mój mąz był praktykujący ale sam mi powiedział, że ostatni raz był u spowiedzi i na mszy w swojej własnej sprawie jak był bierzmowany i to było jego pożegnanie z kościołem właściwie więc tym bardziej nie miałam skrupułów żeby się nie zgodzić na ten pokraczny ślub. No to już było darcie szat i lament, że im syna od Boga odciągam jakby kuźwa nie zauważyli, że od 20 lat progu kościoła sam z siebie nie przestąpił i wisi mu to. No nic, jesteśmy już 4 lata po ślubie cywilnym, mamy roczne dziecko i teraz zaczyna sie kolejna fala płaczu zebyśmy wzięli ten koscielny no i dziecko ochrzcili, bo mu dzieci będą dokuczać, bo jak pozna pannę to będzie mógł z nią ślub w kościele wziąć i takie tam dyrdymały. Staramy się to olewać ale oni ten temat podbijają nawet na głupiej niedzielnej kawie z lodami w kafejce, a szwagierka to juz w ogole przegina, bo o ile rodziców mogę jeszcze jakoś tam tolerowac w tych głupotach, bo to rodzice i ludzie starej daty o tyle żadna zawodowa stara panna nie będzie mi się w życie wpierdzielała i powiedziałam jej po raz pierwszy, że ona nie jest żadnym autorytetem żeby mnie pouczała i że za bardzo sobie pozwala, bo sama skaszaniła sobie życie posyłając 10 lat temu w diabły miłość swojego życia, bo był po rozwodzie, a to zamykało jej drogę do życia w zgodzie z wiarą, a teraz durna ma 40 lat, jest sama jak palec, bo dalej go kocha i wyje w poduszkę (ale za to do komunii może przystępować, wow ale bonus!), a mi będzie życie ustawiać :o Mój mąż w końcu nie wytrzymał i powiedział, że za każdym razem kiedy tylko ktoś z nich przebąknie na ten temat to kończymy spotkanie i wychodzimy i teraz w niedziele po raz pierwszy wyszliśmy tuż po tych słowach. Mąż wziął mnie za rękę i tyle nas widzieli. Jak myślicie zadziała? odpuszczą? u was jak było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viventerege
Szczerze mówiąc nie wiem, bo nie mam kontaktu z rodziną. Ani jego, ani swoją. Żadne z nas nie jest wierzące, ja jestem po apostazji, on jest innego wyznania, ale nie praktykuje od dziecka. Nie pytaliśmy nikogo o zdanie, wzięliśmy ślub bez rodziców i rodziny, w otoczeniu przyjaciół i tyle. Moja mama raz powiedziała, że jak zostanie sama z dziećmi (mamy 2 chłopców 3 i 5 lat) to zabierze ich do kościoła i ochrzci. Od tego momentu nie widziała dzieci. Młodszy miał wtedy 8 tygodni. Musi z tym żyć, to nie mój problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'no ale co ci szkodzi ochrzcić i na religię posyłać? pójdzie do komunii, a potem do bierzmowania, a jak skończy 18 lat to dacie mu wybór' :D hahahahahaha :P a tak ci nie pierdzielili? bo mi tak :D :D bo jak dziecko jest wychowywane bez wiary, bo rodzice tak chcą to wtedy jest niczyje i każdy może się wpieprzać, komentować a nawet zarządzić chrzest i wychowanie w katolicyzmie no bo co ci szkodzi? Nigdy tego nie rozumiałam u kato betonów :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim wypadku pytanie powinno brzmieć jak rodzina przyjela brak ślubu nawet po zajsciu w ciążę oraz niechrzczenie dziecka. O ślub przestali pytać jakiś czas temu a o chrzest pytają juz prawie 2 lata, temat wraca co jakis czas. Tez byl argument, ze dzieci będą się śmiać, ze będą iść do komunii a wtedy będzie mu przykro, ze nie będzie chodził na religię ( chociaż my chcemy żeby poznał religię jaką wyznaje większość Polaków). A ślubu chcieliśmy, ale sami plus świadkowie no bo niestety muszą być. Ale jak to " teściowa" usłyszała to powiedziała, ze jestem samolub i nie wyobraża sobie nie byc na ślubie syna ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swoją wojnę toczyłam jako nastolatka - teraz nawet moi rodzice odpuścili chodzenie do kościoła :P Nie mam bierzmowania i chyba większym szokiem byłby ślub kościelny. Mam jakieś dewotki w rodzinie (w tym właśnie taką starą pannę-dewotkę), ale nie utrzymuję kontaktu (nie przez religię, po prostu nie jest to bliska rodzina).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka ma 4 lata i dalej co jakiś czas męczenie d**y o chrzest ale rzadziej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w rodzinie, tzn. tej najbliższej, właściwie tylko mama jest naprawdę praktykująca, kiedyś tylko jak zwróciłam uwagę na to że msza długo trwała (kiedy byliśmy u niej w niedzielę) to stwierdziła że msza trwała normalnie, tylko ona jeszcze musi się za nas pomodlić. Za nas, czyli za mnie i siostrę która żyje na kocią łapę i jest w ciąży. Tata to taki niedzielny katolik, często opuszcza msze, ucieka przed księdzem kiedy ten chodzi po kolędzie, raczej nie komentował. Ogólnie uznali że dzieci, tak jak przysięgali, wychowali "po katolicku", jesteśmy dorośli i na tym ich rola się kończy, przyznali jedynie że woleliby żebyśmy brali ślub kościelny. Na ślub przyszła cała zaproszona rodzina, dziadkowie, wujkowie, kuzynostwo itd, chociaż część jest mocno tradycyjna. Na temat chrztu tylko babcia zagadnęła, mówiąc wprost że pyta bo chce wiedzieć czy czekać z prezentem na jakąś okazję, czy ot tak dać już nam "na wózek", bo wszystkim prawnukom daje to czemu nasze mają nie dostać. Starszy nie chodzi na religię w przedszkolu, nie on jeden, młodszy nie chodzi jeszcze do przedszkola ale na religię też nie będzie chodził. Chyba że zmienią zdanie kiedy będą starsi, ale jak na razie nie widzę takiej opcji, bo jeszcze nie potrafią odcedzać prawdy od tradycji i wierzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obym niemiala takiej synowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi teściowie nie brali ślubu kościelnego i mój mąż i szwagier nie są ochrzczeni. Mój ojciec ma nową żonę, z którą ma ślub cywilny, bo kościelny brał z moją mamą, więc ogólnie nie komentuje takich spraw. Mama żyje sama, bo jest wierząca i choć marzyła, że wezmę ślub kościelny i ochrzczę dzieci, pogodziła się z moim wyborem i mówi, że póki ja jestem szczęśliwa, to ona też. Zdania reszty rodziny nie znam, bo nawet mnie ono nie interesuje, ostatni raz widziałam ich na pierwszym roku studiów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, bo nie odważyli się tego skomentować. Jestem dorosła, i mam najdoskonalej wywalone na to, co inni ludzie myślą o moich decyzjach. Akcja z wychodzeniem - brawo!!! tak trzymać, nawiedzonych należy wychować - jak psa Pawłowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Całkiem normalnie, bo nasze rodziny wiedziały ze jestesmy niewierzacy. Zresztac bedac jeszcze panna i nie majac jeszcze narzeczonego mowilam, ze przed obliczem jezuska i sukienkowego szamana nikt mnje nie zaciagnie. U mojego meza w chwilowy lament wpadla jedna ciotka (siostra matki), bo chyba nie wiedziala o poglądach siostrzenca, ale po tygodniu obdzwaniania nas i jego rodzicow z pytaniami jak to mozliwe odpuscila. Moi rodzice maja slub koscielnu, ale wierza tak jak 80% katolikow, czyli sa w kościele raz w roku (na pasterke lub na wielkanoc, nie pamietam kiedy byli na jednym i drugim) no i pryz okazji jakichs pogrzebów, slubow itd. Rodzice meza tak jak my nie wzieli slubu koscielnego, a cywilny. Dziecka chrzcic nie bedziemy, nie jestem hipokrytka i te czary nie sa mi do niczego potrzebne. Ksiedza po koledzie nie przyjmujemy, choc jak w pierwszym roku mieszkania w naszym nowym domu zapukal do drzwi i zaprosiłam go serdecznie na herbate i zupe (nic akurat nie mialam, nie bylam przygotowana) i uprzedzilam uczciwie ze nie wierzymy, ale po ludzku skoro przyszedl to chcialam go przyjac, to uciekl :) mam luz z kościelnymi sprawami i rodzina nas nie neka. Moja babcia jest bardzo madra kobieta, choc wierzaca. Ani razu nie podwazyla nadzych decyzji odnosnie slubu, moje dwie kuzynki dewoty wziely kosciolkowe sluby, jedna po roku sie rozwiodla bo maz ja bil (ponoc jeszcze przed slubem), druga po 5 latach. Babcia sama skomentowała ze ten koscielny niczego nie gwarantuje. Skoro nie moj cyrk, nie moje malpy to czym mam sie przejmowac, nie wierze wiec nie uczestnicze w religijnych obrzedach. A gdyby ktos mnie nagabywal na to, to byloby nasze ostatnie spotkanie, bo ja nikomu nie wtracam sie dlaczego nie bierze slubu np w obrzadku indianskim (dla mnie katolickie obrzadki sa tak samo abstrakcyjne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak się czuły wasze dzieci, kiedy inne szły do komunii, a wasze nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swietnie sie czuly bo tez dostsly prezenty a nie nie musialy robic tago cyrku z klepaniem pciorkow, ze spowiedzia i msza z ktorej nic nie rozumieja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a potem zdziwienie, bo islamiści są zapraszani tabunami przez takich lewaków jak autorka i dewastują Europę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale autorko dlaczego nie mogliście zrobić tego jednostronnego ślubu? Dlaczego to zawsze katolik musi ustąpić jakiemuś pseudo nowoczesnemu feminozaurowi? ech szkoda chłopa ze ma taką podłą i samolubna babę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas co do ślub uto nie było żadnego problemu, nawet moja bardzo wierząca maam cieszyła się, że ślub jest, nieważne że tylko cywilny :p szczerze się cieszyła, że sformalizowaliśmy związek (pewnie wątpiła, że dojdzie do tego, bo ślub był po 7 latach związku a dziecko miało wtedy 3 lata). O chrzest dziecka było dopytywanie się, z mojej strony - teściowie uznali, Wasza sprawa, my się nie będziemy wtrącać, ważne że dziecko zdrowe i szczęśliwe. Moi o chrzest zaczęli pytać jak dziecko miało z 4-5 miesięcy. ale odpoweidź niezbyt ich zaskoczyła, bo wiedzieli, jaki jest nasz stosunek do kościoła. Temat wrócił dość delikatnie kilka razy, jak dziecko miało dwa lata to była kłótnia bo moja mama próbowałą coś tam bardziej naciskać gadaniem o piekle i komunii :D ale moje argumenty ucięły sprawę i nie było od tamtego czasu gadania. Pewnie jakoś ją to martwi, że wnuczka bez chrztu, ale cóż. nie rozmawiamy na ten temat nigdy. dziecko ma teraz prawie 12 lat. aha - w jej klasie (poza Polską) komunię miało tylko dwoje dzieci, oczywiscie to polskie dzieci i sie rodzice wielce dziwili, że jak to, nasza komunii nie ma ..?/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ty się soba zajmij debilu, a z jej męża taki katolik jak z koziej d**y trąba i dobrze że odpuścili sobie szopki skoro kościoła nie uznają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się was pytają co wam szkodzi posłać dziecko na religię to dobrą odpowiedzią jest, że wolicie aby wasze dziecko uczyło się przydatnych rzeczy jak biologia, albo jakiś język, zamiast zapychać sobie mózg bezsensownymi paciorkami, które nie przynoszą żadnego pożytku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja gardze takimi pseudo nowoczesnymi gimbo ateuszami ale choinkę to ubieracie i mikołaj do waszych bachorów też przychodzi co nie? wybieracie co się wam podoba a to jest fałsz i kłamstwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Choinka jest zwyczajem pogańskim, tylko przejętym przez obecną religię (zresztą, jak wszystko inne, nawet daty swoich "świąt" sobie powyznaczali wg obrządków pogańskich). To raz. Dwa - nie, nie stawiamy. Mamy przeważnie w grudniu-styczniu jakiś iglasty stroik do dekoracji, z bardzo prostego powodu: praktycznie tylko w tym akurat okresie takie stroiki można kupić. Więc tak, jak latem stawiam sobie zebrane na spacerze stokrotki, tak zimą dekoruję kupką gałązek z bombkami. Mikołajów żadnych nie obchodzimy. Zadowolona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie jest w Biblii napisane zeby ubierac choinke i czekac na prezenty od Mikolaja???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak owszem urządzam katolickie święta, mamy szopkę pod choinką, jemy tradycyjne potrawy i dzielimy się opłatkiem i owszem wybieramy co chcemy, bo jesteśmy wolni i niezwiązani z żadną sektą więc możemy sobie brać co nam się podoba i robić z tego cepeliadę jak chcemy i nic tobie do tego. tylko się nie posraj :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w UK. Tu nawet Arabowie i Chnczycy ubieraja choinki i klada pod nia prezenty ze niby od Mikolaja - zabronisz im? Czy moze zaczniech ich liczyc jako katolikow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ani choinka ani Mikolaj nie jest katolicka tradycja. Zaskocze cie wielka katoliczko, ale wielkanoc czy Wszystkich Swietych rowniez nie :) slyszalas kiedys o pogańskich Dziadach? Kosciol katolicki zaadaptowal wiele swiat i tradycji z innych obrzadkow, glownie poganskich, zeby jakos namowic pierwszych przechrztów w uczestnictwie. Nawet w planach pierwszych budynkow sakralnych katolickich bylo brane polozenie geograficzne, tak aby zachować rozklad wschod-zachod (czczenie nocy (Ksiezyca) i dnia (Slonca) zeby poganie zechcieli przylezc. Wieleb pierwszych pieśni i modlitw bylo opartych na bazie poganskich. Czytacie cos poza pudelkiem? Hipokrytki z kafe :/ takie z was religijne duszyczki i znajace swoja wiare. Raz piszecie "jak mozesz isc do slubu koscielnego, skoro nie praktykujesz" a teraz wyzywacie uczciwe, asertywne kobiety ze nie robia sobie cyrku ze swoich przekonan. Takie swietojebliwe, a co druga z brzuchem do slubu, juz nie mowiac o tych przaśnych welonach na waszych niedziewiczych głowach. Wyzywacie w wielu tematach teściowe od szmat, a w niedziele na kolankach do komunii. A spowiadacie sie tez z waszej zazdrosci ze bratowa ma lepiej od was, ktora to zazdrosc tu niejednokrotnie wylewacie? W tematach o komuniach gadacie jak to w pierwszej komunii wazne jest przyjecie jezuska do serduszka a nie prezenty, a teraz ktoras dewota oburzona ze dziecko sukienki nie bedzie mialo? A moze bedzie mialo, tylko bez okazji. Inne kobiety to pierwsze umoralniacie, najpierw ogarnijcie swoj pustostan. I niech "pierwsza rzuci kamien" jak to wasz niebieski guru powiedzial... Smiech na sali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:48 -> brawo! W samo sedno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem po ślubie cywilnym i mam dwoje nieochrzczonych dzieci. Jak przyjęła to rodzina? Teściowie spokojnie, bez pytań, nacisków ponieważ sami są wierzący jednak nie praktykuja i uważają, że wiara to sprawa indywidualna. Moi rodzice, wierzący i praktykujący długo walczyli ale jestem dorosła i u mnie naciski nie przejdą. Także musieli zaakceptować nasze decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc z 13:38 masz racje. Ale tu w większości siedza dewoty, ktore tylko mlodziej wygladaja niz ich tesciowe. Ale mentalnie to ten sam poziom. Same wszczynaja raban ze im mamusia synusia zaglada w zycie, a robia dokladnie to samo. Nie widza u siebie tych cech, a na starosc to chyba beda gosze od tych obgadywanych tesciowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taką samą hipokrytką jest osoba biorąca ślub kościelny będąca w ciąży i mająca na głowie welon, jak i osoba niewierząca która obchodzi wigilię i stroi choinkę a na Wielkanoc idzie święcić z dzieckiem koszyczek...Co z tego, że te zwyczaje zostały zaadoptowane z innych obrządków jak to jest zwyczaj kościoła katolickiego, tak się przyjęło i tak jest. Trzeba być naprawdę mało inteligentnym żeby być nie wierzącym a przejmować zwyczaje katolików...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś 13:48 -> brawo! w samo sedno! a głupia, głupszej przyklaskuje...:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.28 Ja mam taka tesciowa, ktora mieszka z siostra dewotka stara panna. Obie dewoty. Jej syn nie moze miec dzieci i maja 3 corki z in vitro i ona za to nie uznaje wlasnych wnuczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×