Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zniszczona szczęściem

Co w takiej sytuacji zrobić?

Polecane posty

Gość Zniszczona szczęściem

Od jakiegoś czasu razem z moim chłopakiem kłócimy się co chwilę. Raz ja zaczynam, raz on. Jest ode mnie starszy o 6 lat to chyba powinien wykazać, że jest mądrzejszy. Nasze kłótnie najczęściej dotyczą błahostek i są wywołane z zazdrości po obu stronach. Jednak dzisiaj przeszło wszystkie możliwości. Poznałam swoją nową klasę. Wszystko ładnie, pięknie. Każdy się zaprasza na Facebooku, wymiana innymi portalami społecznościowymi.. aż nagle pojawiły się dwa zaproszenia nowe. Oboje koledzy z klasy. Przyjęłam, bo jednak będziemy razem chodzić do jednej klasy przez 3 lata. Chwilę później mój chłopak do mnie pisze z prenetsjami, że czemu ja ich przyjęłam, przecież obiecałam itd.. to tłumaczę mu, że to moja nowa klasa i chciałabym mieć jakiś kontakt ze wszystkimi, a nie znowu być odludkiem jak w gimnazjum. A on na złość napisał "dobra, to wtedy ja dodam koleżanki, które znam". Po prostu myślałam, że mnie szlak trafi. Napisałam mu, że co to ma wspólnego klasa, a niby jakieś rzekome koleżanki, które NIBY zna, a później się okazuje, że nie. Zadzwoniłam do niego. Trzy razy odrzucił. Za czwartym odebrał. Rozmowa była dość agresywna, bo ani ja, ani on nie potrafi zapanować nad emocjami i w dodatku to on najczęściej się rozłącza, bo "nie będzie słuchał mojego piania jak płaczę". I co to jest normalne? Chyba chłopak powinien wesprzeć swoją połówkę w tym, że jest w nowym otoczeniu, z nowymi ludźmi. Jednak najlepsze na koniec. Powiedział, że znowu się historia powtarza i robię identycznie jak jego była, że nowa szkoła, nowi koledzy i ma to gdzieś wszystko i będzie przyjmował koleżanki. Myślałam, że umrę wtedy. Nie dość, że brak zmiany zdania z jego strony to jeszcze takie raniące słowa. Kocham go, ale po prostu mam dość jego chamskiego zachowania. Nie potrafi powstrzymać języka. Mówi to co myśli albo w nerwach. Ostatnio miał taki wybuch, że ja płakałam, a on mnie szantażował, że jak zaraz nie przestanę to wyjdzie z domu i zobaczę co potrafi, że nie ma litości, dzień dziecka się skończył, dzwoni do koledzy, żeby po niego przyjechał, wali pięściami o różne meble. Musiałam w pewnym momencie prosić go, aż 9 litość, bo tak płakałam, że się dławiłam, ten dalej nic. Rozmawiałam już nie raz z nim o tym, a jego słowa "wiem, że jestem popier****ny, ale nie potrafię tego zapanować" to poprosiłam, żeby poszedł do psychiatry jak sobie z tym nie radzi. Ma podobno niedługo iść, ale co jeśli to się nie zmieni? Co mam w tej sytuacji zrobić? Kazał mi dać spokój mu na dzisiaj to zrobiłam jak napisał, to czekać, aż on się odezwie? Jak go potraktować? Jak gdyby nigdy nic? Proszę o pomoc, bo sama mam już tego dość, jednak nie chcę go zostawiać, bo go kocham.. pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno uciekaj jak najszybciej od psychola... zmarnujesz sobie młodość z kimś kto nie jest tego wart

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Od jakiegoś czasu razem z moim chłopakiem kłócimy się co chwilę. Raz ja zaczynam, raz on. Jest ode mnie starszy o 6 lat to chyba powinien wykazać, że jest mądrzejszy. Nasze kłótnie najczęściej dotyczą błahostek i są wywołane z zazdrości po obu stronach. Jednak dzisiaj przeszło wszystkie możliwości. Poznałam swoją nową klasę. Wszystko ładnie, pięknie. Każdy się zaprasza na Facebooku, wymiana innymi portalami społecznościowymi.. aż nagle pojawiły się dwa zaproszenia nowe. Oboje koledzy z klasy. Przyjęłam, bo jednak będziemy razem chodzić do jednej klasy przez 3 lata. Chwilę później mój chłopak do mnie pisze z prenetsjami, że czemu ja ich przyjęłam, przecież obiecałam itd.. to tłumaczę mu, że to moja nowa klasa i chciałabym mieć jakiś kontakt ze wszystkimi, a nie znowu być odludkiem jak w gimnazjum. A on na złość napisał "dobra, to wtedy ja dodam koleżanki, które znam". Po prostu myślałam, że mnie szlak trafi. Napisałam mu, że co to ma wspólnego klasa, a niby jakieś rzekome koleżanki, które NIBY zna, a później się okazuje, że nie. Zadzwoniłam do niego. Trzy razy odrzucił. Za czwartym odebrał. Rozmowa była dość agresywna, bo ani ja, ani on nie potrafi zapanować nad emocjami i w dodatku to on najczęściej się rozłącza, bo "nie będzie słuchał mojego piania jak płaczę". I co to jest normalne? Chyba chłopak powinien wesprzeć swoją połówkę w tym, że jest w nowym otoczeniu, z nowymi ludźmi. Jednak najlepsze na koniec. Powiedział, że znowu się historia powtarza i robię identycznie jak jego była, że nowa szkoła, nowi koledzy i ma to gdzieś wszystko i będzie przyjmował koleżanki. Myślałam, że umrę wtedy. Nie dość, że brak zmiany zdania z jego strony to jeszcze takie raniące słowa. Kocham go, ale po prostu mam dość jego chamskiego zachowania. Nie potrafi powstrzymać języka. Mówi to co myśli albo w nerwach. Ostatnio miał taki wybuch, że ja płakałam, a on mnie szantażował, że jak zaraz nie przestanę to wyjdzie z domu i zobaczę co potrafi, że nie ma litości, dzień dziecka się skończył, dzwoni do koledzy, żeby po niego przyjechał, wali pięściami o różne meble. Musiałam w pewnym momencie prosić go, aż 9 litość, bo tak płakałam, że się dławiłam, ten dalej nic. Rozmawiałam już nie raz z nim o tym, a jego słowa "wiem, że jestem popier****ny, ale nie potrafię tego zapanować" to poprosiłam, żeby poszedł do psychiatry jak sobie z tym nie radzi. Ma podobno niedługo iść, ale co jeśli to się nie zmieni? Co mam w tej sytuacji zrobić? Kazał mi dać spokój mu na dzisiaj to zrobiłam jak napisał, to czekać, aż on się odezwie? Jak go potraktować? Jak gdyby nigdy nic? Proszę o pomoc, bo sama mam już tego dość, jednak nie chcę go zostawiać, bo go kocham.. pomocy!

Przeczytaj moj wpis " dziewczyny co mam zrobic w tak patologicznej sytuacji?" poczytaj ile dziewczyn mi napisało i to co ja przeszlam. Dawałam milion szans, wybaczalam , a on ciagle zazdrość, kontrola, wyzwiska i szantaze. Raz lecial na dwa fronty, teraz na koniec tez odkryłam ze kogos ma. Udowodnilam mu ze lajkuje przez rok dziewczyny na instagramie za co mnie wyzywał kiedy ktos mnie lajkował. Przy klotniach byl strasznie brutalny w slowie bylaam ...ą, szmatą itd. W koncu gdy widzial ze to juz koniec a ja mu tez zrobilam na złość to wyslal mi zdjecie dziewczyny a na koniec mi chcial dowalic zdjeciami na portalu jaki on to szczesliwy. Pokazal ze juz kogos miał. Manipulowal mną na kawe na sex a potem zamienil mnie na kogos innego, Mam 40 lat i rozwaloną psychike po nim. Pisze ci to zebys nie robila tego samego błędu? Odejdz teraz bo pewnego dnia to on ciebie zostawi , wyrzuci jak śmiecia. Jesli ktos ciebie nie szanuje to nie poszanuje. Jesli masz pytanie pisz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Przeczytaj moj wpis " dziewczyny co mam zrobic w tak patologicznej sytuacji?" poczytaj ile dziewczyn mi napisało i to co ja przeszlam. Dawałam milion szans, wybaczalam , a on ciagle zazdrość, kontrola, wyzwiska i szantaze. Raz lecial na dwa fronty, teraz na koniec tez odkryłam ze kogos ma. Udowodnilam mu ze lajkuje przez rok dziewczyny na instagramie za co mnie wyzywał kiedy ktos mnie lajkował. Przy klotniach byl strasznie brutalny w slowie bylaam ...ą, szmatą itd. W koncu gdy widzial ze to juz koniec a ja mu tez zrobilam na złość to wyslal mi zdjecie dziewczyny a na koniec mi chcial dowalic zdjeciami na portalu jaki on to szczesliwy. Pokazal ze juz kogos miał. Manipulowal mną na kawe na sex a potem zamienil mnie na kogos innego, Mam 40 lat i rozwaloną psychike po nim. Pisze ci to zebys nie robila tego samego błędu? Odejdz teraz bo pewnego dnia to on ciebie zostawi , wyrzuci jak śmiecia. Jesli ktos ciebie nie szanuje to nie poszanuje. Jesli masz pytanie pisz. 

Piszesz rady do mlodej dziewczyny ktora miala problemy ze swoim chlopakiem trzy lata temu?? W liceum?? Spodziewasz sie pytania od dziewczyny ktora ten temat zalozyla 3 lata temu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×