Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość luice

Nie potrafię zrobić kroku na przód ,ani wstecz.

Polecane posty

Gość luice

Jestem rozbita i załamana, tkwię w 6 letnim związku ,facet z pozoru dla każdego cudowny . Rodzina już mnie sprzedała jemu, każdy go uwielbia i nie chcą słyszeć jak myślę o rozstaniu. Dałam się osaczyć i wejść mu na głowę ,aż za bardzo ,tyle znajomości zakończyłam bo mu nie pasowały bo były z kolegami. Ciągle dzwonił, wypisywał, przyjeżdżał. Uzależnił mnie od siebie cholernie ,ma w kieszeni moich rodziców których bardziej interesuje on niż ja, dałam się zmieniać ,wybaczałam każdy błąd . Przestałam być sobą znienawidziłam się cholernie. Zrezygnowałam z siebie i ludzi w imię związku który rozwala mnie od środka. Mówi ,że kocha ,ciągle wypisuje , zasypuje planami. Czuje ,że się duszę, jednocześnie nie potrafię się uwolnić od tego związku. Tyle razy mnie zawiódł i zranił, chciałam zerwać zerwałam. Cała rodzina wykrzykiwała do mnie pretensje obrzucając obelgami jak głupia i nierozsądna jestem zostawiając tak idealny materiał na męża. Będę żałować, zostanę sama jak palec, a on ma dobry start, dobre wykształcenie , będzie wam się powodzić. Tak mi mącili w głowie ,że ponownie posłusznie zrezygnowałam z siebie i wróciłam. Nienawidzę siebie za to, jednocześnie nie potrafię żyć inaczej niż pod kapciem rodziców. Zauważyłam inną osobę, która była jak ja , nie chciała zmieniać była gotowa przyjąć mnie jaka jestem. Te same pasje zainteresowania ,tematy do rozmów których mi brakuje w obecnym związku. Tego z którym tkwię nie obchodzą i nie interesują rzeczy które mnie pasjonują, dla niego mój świat jest dziwny ,kwestionuje moje wybory.. nie będzie jak chcę bo to dziwne. Najchętniej zamknął by się w komnacie jak Skrutch i liczył pieniądze, oglądał tv. Nienawidzę siebie jeszcze bardziej ,że coś do kogoś poczułam, bo to nie jest fair. Oczywiście przyznałam się nie cierpię mącić i kłamać więc rodzice i on poznali prawdę. Oczekiwałam przynajmniej od rodziny trochę zrozumienia ,zamiast ego tysiące obelg i rozmów jak niedojrzała jestem ,a ten do którego coś poczułam na pewno się mną bawi. Partner ucieszył się gdy pod naciskiem rodziny urwałam wszelkie kontakty z tamtym, sam nakręcał dodatkowo korbę jak złe zamiary miał pewnie tamten i jak bajerował. Powinnam być szczęśliwa, bo każdy jest zadowolony rodzice, partner. Tylko ja jakoś pękam od środka, mam mnóstwo kompleksów, do tego czuję pustkę. Rycze jak ta idiotka, zamykam się sama nawet do uśmiechu nie potrafię się zmusić. Usiłuje zapomnieć, nie chcę ranić nikogo, ale jak zapomnieć człowieka gdy dwoje ludzi uwielbia to samo? Gdy się uzupełniają i wzajemnie nakręcają? Rodzina jak tylko widzi ,że siedzę cicho i nie chcę odzywać się do partnera opieprza mnie ,rozkazują pisać ,dzwonić, mówią ciągle tylko o nim, o mojej beznadziejności, łzy napędzają ich chory mechanizm obelg względem mnie. Czuje się wypalona, czuję ,że tak naprawdę nie znam swojego teraźniejszego partnera , tyle razy okazał się tylko kameleonem który grał role i uzależnił od siebie. Nie potrafię zostać, nie potrafię zrobić kroku wstecz ani na przód. Jestem młoda powinnam się cieszyć życiem, a ciągle tylko mnie każdy hamuje i pokazuje jak nisko jestem. Zerwałam wszelkie kontakty z inną osobą ,bo rodzice kazali, wróciłam do partnera za sprawą nacisków i wywołania u mnie poczucia winy. Jedyne co robię to wspominam i chowam łzy by nikogo nie prowokować. Jak być z kimś gdy pamięta się wszystkie rany i sytuacje w których zawiódł? Jak być z kimś kto jest tak inny i nawet mój świat go nie interesuje? Jak żyć jednostronną miłością i uzależnieniem od tej osoby? Czy dopóki nie uwolnię się od swoich kompleksów nie będę w stanie odejść? Czy faktycznie jak mówili rodzice gdy dwoje ludzi jest takich samych to nie ma szans na powodzenie bo się sobą znudzą? Mi się wydawało ,że wtedy ludzie wzajemnie się nakręcają chłoną i zarzucają pomysłami, rozwijają swoje hobby bo ta żyłka ich nakręca. Może się myliłam. Czy się zauroczyłam w tym drugim? Mam wrażenie ,że to nie zauroczenie tylko cos więcej, wygląd nie ma znaczenia, chodzi mi o podobieństwo i dopasowanie. O to ,że wreszcie nie musiałam zmuszać się do rozmów, że słowa same cisnęły się na język, że były te same pasje. Zauroczenie przemija a ja czuje jak to wszystko we mnie zieje i buzuje pustką. Najbardziej boli mnie fakt, że wyznał uczucie, gdyby tego nie zrobił może potrafiłabym zapomnieć i wmówić sobie ,że faktycznie tylko się zabawiał. Starłam się ratować związek wcześniej zanim poznałam tamtego, bo był kryzys . Bo on nie doceniał nie starał się, więc przestałam i ja. Bo ile można z przyklejonym uśmiechem prasować ciuchy gotować sprzątać, gdy na swoje prośby się słyszy nie nie mam czasu nie teraz, że się nie jest wartą nawet kwiatka za to ,że się jest, że się wypomina każdy grosz i o groszach ciągle się rozmawia. Ile razy można zmuszać się do seksu gdy się nie chce, ile trzeba jeszcze się zawieść gdy złamie się daną obietnicę. Jedyne czego się boje to samotności i ,że nie znajdę szczęścia ,bo każdy mi tak powtarza ,będziesz żałować nie będzie powrotu. Ale czy sama w sobie nie jestem w stanie tego szczęścia odnaleźć? Nic nie wiem mam tyle pytań bez odpowiedzi, ale widzę po sobie ,że się zmuszam do wszystkiego . Z drugiej strony inaczej nie potrafię ,tak mnie uczono od małego posłuszeństwa i pokory. Nie wiem czemu nie potrafię odejść lub czemu nie potrafię dalej tego naprawiać, czemu nie mogę zapomnieć o tym drugim i jest jeszcze gorzej, jestem zagubiona i jedyne co tracę to chęci do życia. Jedyne co wiem to to ,że w związku człowiek może faktycznie czuć się samotnym i ,że jestem beznadziejna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prosze powiedz ze masz na imie Agnieszka to padne ze szczescia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luice
Niestety zawiodę Cię ale nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To szczerze wspolczuje. Odejdz od niego i nie patrz na zdanie innych. Nikt za ciebie zycia nie przezyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem jak masz na imię ale gdybym napisał to napewno byś napisała że nie takie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luice
Jeśli uważasz ,ze znasz moje imię to je podaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zna go, a o Agnieszke pytalam ja. ze wzgledu na to ze ona ma podobnie a jest wredną suką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luice
Ciekawe ,że są ludzie w tych czasach z podobnymi problemami/rozterkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tych czasach jest ich jeszcze wiecej. Zwlaszcza ze faceci są coraz bardziej wyrachowani i bezwzgledni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie zniszczyła siostra chodząc po instytucjach rozpowiadajac nieprawdę na mój temat. Nikt nie wierzyl mi jaka prawda jest. Nie.opłaca się być dobrym. Autorko walcz o siebie! O swoje szczęście a nie o zadowolenie rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość szaariikkkkkkk
a mnie zniszczyl brat,ktorego nie mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I chodź ucieknijmy stąd, nie chcę już oddychać tym zatrutym powietrzem! chodź ucieknijmy stąd, nikt nie będzie mówił nam co dla nas jest najlepsze Chodź ucieknijmy stąd, nie patrząc czy ma to jakikolwiek sens, chodź ucieknijmy stąd, czeka jeszcze na nas tyle miejsc x Pamiętam jak dziś gdy siedzieliśmy i piliśmy piwo chyba do 3 w nocy mimo że byłaś po pracy na 2 zmianę, i tematów do rozmów nie brakowało, tak jakbyśmy znali się od dziecka. Łączy nas pokrewieństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"wygląd nie ma znaczenia" xxx to po co o nim wspominasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym wygląd ma znaczenie. po wyglądzie rozpoznajesz ze to on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luice
Bo uroda przemija, nie skupiam się na tym po prostu jest tyle rzeczy które kocham robić...on też je uwielbia dlatego trudno zapomnieć. Trudno sięgnąć po ulubiony film,książkę, piosenkę gdy wiesz ,że ta osoba też to uwielbia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie myślałem że taka silna kobieta pozwoli wejść sobie na głowę i decydować rodzinie co dla niej będzie najlepsze..... Nie mogę nic zrobić i zapomnieć też nie potrafię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luice
"Silna kobieta" temu kto to napisał gratuluję poczucia humoru. Nie jestem silna, przekonałam się ,że raczej zbyt kr***** I zbyt słaba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luice
Coś Ci się pomyliło, bo nie jestem osobą za którą mnie masz. Nie piję piwa nie lubię go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×