Był tu temat kobiety która sama z niskiej pensji utrzymywała dwójkę dzieci a jej

Janusz z dwa razy większej pensji opłacał tylko łaskawie rachunki (połowę bodajże) i kitrał całą kasę dla siebie bezczelnie wystawiając ją do wiatru przy kasie w spożywczym i odmawiając zabrania jej i dzieci na obiad w mieście. Ale obiadki przez nią zrobione i w calości przez nią finansowane wpiernicza. I na trzecie dziecko namówił. Ona nawet nie myśli, by go zostawić. Dlaczego Polki są takie nieszczęśliwe? Dlaczego za cenę posiadania rodziny zgodzą się na wszystko i jeszcze kochają tych swoich prostaczków?

Polki są za dobre i dlatego są najnieszczęśliwszymi kobietami na świecie, które życie spędzają między pracą, kuchenką a kolejką w Biedrze. Nigdy nikt im w niczym nie pomaga, polscy Janusze tylko je gnębią i nawet żałują pieniędzy na rodzinę nie mówiąc o ich kobietach. Niech szlag trafi polskie imitacje mężczyzn przez które niemal żadna kobieta tu żyjąca nie zazna szczęśliwego życia.