Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy nie kocham własnego dziecka?

Polecane posty

Gość gość

Mam 21 lat. Ciąża była planowana kiedy zaszłam w ciążę wieść o niej bardzo mnie ucieszyła. Kiedy urodziłam byłam bardzo szczęśliwa ale kiedy już wróciłam do domu wszystko się zmieniło. Poczułam nagłą nie chec chciałam uciec jak najdalej od tego dziecka nagle wszystko mnie przerosło nie czuję instynktu takiego jak wcześniej mam wrażenie że nie kocham własnego dziecka gdzie jeszcze wcześniej mogłabym oddać za nie życie. Byłam nie obecna nie kontaktowa kiedy ktoś co co mnie mówił nie wiedzialam jak rozmawiać dużo rzeczy zapominałam nie miałam bladego pojęcia co robię co mówię. Minęło 3 miesiące już jest lepiej zajmuje się opiekuje w sumie od początku po mimo moich uczuć sumienie mi nie pozwalało porzucić je olać tak po prostu. Tyle że uczucie mam ciągle zmieszane nic dalej do mnie nie dociera wmawiam sobie że JE kocham ale nie wiem czy tak faktycznie jest. Owszem teraz nie wyobrażam sobie jej nie mieć przy sobie. A kiedy dziecko zaczyna płakać ogarnia mnie złość : (

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes mloda jeszcze, macierzynstwo Cie przeroslo, ale nic sie nie martw. poczatki sa zawsze trudne. a moze masz jakas depresje? pomyslalas o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw się, niestety jakkolwiek by to nie brzmiało, takie odczucia sa normalne. Stereotyp mowi ze musisz byc mega szczęśliwa bo masz małego bobaska w domu, a tak naprawde to jest ogromna rewolucja. Poświęcasz cały swój czas, siły i energię na opiekę nad małym człowiekiem, masz nowego lokatora w domu którego trzeba oswoić i przyzwyczaić sie do niego. Nie jestes zła matka, wiele kobiet to przezywa (w tym ja) i uwierz ze nie ma w tym nic dziwnego. Moje dziecko ma 10 miesięcy i do dzis nachodzą mnie mysli po co mnie to było. Z czasem bedzie łatwiej, to mija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ooooo, temat jakby o mnie. Mój synek ma 3,5 miesiąca kocham go nad życie, ale czasem tak mnie męczy, że mam ochotę uciec. Rąk nie czuje, bo to wielki bobas, 72cm, 8,5kg i non stop chce być na rękach jak nie śpi, a nie śpi zbyt wiele w dzień, noce nas szczęście są ok. Często wracam myślami do czasu sprzed ciąży. Moje życie wtedy było nudne jak flaki z oleju, ale było moje, tylko moje. Mogłam robić co chciałam, a teraz wszystko podporządkowane pod synka. Najbardziej mnie boli to, że naprawdę go kocham, był planowany, a ja nie mam 20lat już, ale nieraz ogarnia mnie taka tęsknota do tamtych spokojnych czasów, że aż wstyd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chętne osoby do opowiedzenia swojej historii z tym problemem zapraszam na maxnowicki@gmail.com . Jestem scenarzystą filmowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie. Ja miałam 29 lat jak urodziłam pierwsze dziecko - planowane i wyczekiwane. Myślałam, że dzieci śpią i jedzą, najbardziej bałam się przewijania kup :) trafił nam się wrzecząco-wyjąco-nieśpiący szalony egzemplarz. Pierwszy raz się wyspałam gdy miał 4 lata i 2 letnią młodszą siostrę. Zmieniło się WSZYSTKO , było dużo nerwów, czasem złości, żalu, rozbicia, ogłupienia i innych nieznanych wczesniej stanów ale było warto. I pewnie też to Autorko poczujesz jak minie ten najgorszy okres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×