Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego na świecie jest tylu okrutnych ludzi

Polecane posty

Gość gość

Dlaczego na świecie jest tylu okrutnych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...bo nie poznali Miłości. Jej brak, jest podstawą wszystkiego co najgorsze w ludziach. Dla nich (tych okrutnych) oficjalnie uczucia to: słabość, frajerstwo, naiwność czy ostatecznie dziecinada. Ale człowiek w swojej istocie tak został stworzony przez Boga, że bez miłości (mając nawet sam szczyt świata u własnych stóp), nie może być, nie jest i nigdy nie będzie szczęśliwy. Przepełniać go będzie pustka oraz pewnego rodzaju śmierć wewnętrzna. Jedni są tego świadomi inni nie są, ale grunt pod okrucieństwo jest zawsze taki sam. A jest nim brak. Brak uczucia, ciepła, troski, prostoty a w efekcie wynikającego z nich prawdziwego bogactwa. W kontakcie z "prawdziwie bogatymi" ci z "brakiem i pustką", czują oraz wiedzą, gdzie jest i na czym polega znacząca różnica. Wówczas "okrutni" stają się jeszcze gorsi. Dlaczego tacy się stają? Dlaczego zwiększa im się repertuar zła? Ponieważ ktoś kiedyś ich oszukał, dał im złą mapę i błędnie nakierował na cele: pozycja, kariera, pieniądze, wpływy, podziw, zachwyt, splendor etc. Tam rzekomo miało być spełnienie. Tymczasem... po wejściu na tę stromą górę niesamowitości, w sposób (najczęściej) urągający człowieczeństwu, pozbawieni złudzeń dowiadują się, że oto stoją na szczycie światowego śmietnika. Czyli że są królami złomowiska. Odczucie pustki potęguje się i narasta. Nierzadko do ekstremum włącznie. Ludzie generalnie dzielą się na dwie kategorie: tych którzy wiedzą, że na śmietnikach nic wartościowego nie wyrasta (nawet jeśli są to śmietniki światowe a może zwłaszcza wtedy nie wyrasta nic) i na tych, którzy z uporem maniaka muszą wpiąć własną flagę w szczyt złomowiska. Wyobraź sobie teraz, okrucieństwo tych oszukanych (oszukanych przez złych przewodników, ostatecznie jednak przez samych siebie) w tym samym momencie będących na wierzchołku w towarzystwie własnoręcznie zatkniętej, łopoczącej flagi. Pomogłam? Ps. I byłaby to wyłącznie tania pedagogika, gdyby nie fakt, że wiem o czym piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to młode dusze albo strzygi albo wcieleni obcy lub przejęci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×