Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Już nie wytrzymuję z rodzicami

Polecane posty

Gość gość

Mam 30 lat. Moi rodzice 67. Nie mogę znaleźć, pracy, mam średnie wykształcenie. Ledwo udało mi się trochę popracować, ale krótko i niewiele zarobić. Nigdzie nie udaje mi się załapać na dłużej. Dlatego nie mam pieniędzy na kupno własnego mieszkania. Do niedawna mieszkałem tylko z matką, a ojciec mieszkał gdzie indziej. Od kiedy kochanka go zostawiła i wyjechała na stałe do Niemiec, to on wrócił do nas. I od tego czasu są coraz większe konflikty. Ojciec traktuje mnie jak małe dziecko. Włazi mi do pokoju i każe zamknąć okno gdy na dworze gorąco (latem). Każe mi się przykryć kołdrą, ubrać bluzę itd. Mówię mu, że jest mi ciepło, nawet pokazuję temperaturę na termometrze wskazującą ponad 20 stopni. Ale on dalej swoje. Bo jemu jest zimno, to wszystkim innym też musi być zimno. Ciągłe kontrolowanie: gdzie wychodzę, kiedy wrócę, żebym nie chodził daleko ani długo, itd. Wystarczająco już wkurza mnie matka, która za mnie decyduje na co mam wydać pieniądze. I tylko to, ale ojciec to już absolutnie we wszystkim chce za mnie decydować i mi rozkazywać. Parę dni temu rodzice się kłócili, więc poszedłem posiedzieć na strychu. Ten polazł za mną i zaczął naciskać, żebym wrócił do pokoju, bo tam ciepło, a na strychu zimno. Tłumaczę mu, że jest mi ciepło, a poza tym nie chcę słuchać ich kłótni. A ten znowu swoje. "Proszę cię! Nie siedź na strychu!" Kiedy ryknąłem, żeby się ode mnie odp*****lił, to się obraził i z całej siły trzasnął drzwiami. Albo dzisiaj: stoi w drzwiach i blokuje przejście z pokoju do kuchni. Powiedziałem mu grzecznie, żeby się przesunął, bo chcę przejść. Ten znowu się straaaasznie obraził, z całej siły trzasnął drzwiami i wyszedł. I znowu swoje "wszystkim przeszkadzam, wiem, że jestem złym ojcem". Innym razem zaczyna jakieś filozofie z d**y: "ty jesteś moim synem, ja jestem twoim ojcem." I się patrzy na mnie głupio. No ok, ale po co on to ciągle powtarza i w jakim celu? Innym razem kilkanaście razy dziennie wymawia słowo "przepraszam" bez wyraźnego powodu. Np. mówimy mu z matką żeby domknął drzwi, bo się nie zamknęły. A ten jak ostatnia ci0ta takim p3dalskim tonem głosu "PRZEPRASZAM :(" ALbo jak każemy mu się uciszyć gdy nam gada podczas gdy w telewizji leci film. PRZEPRASZAM! I zaczyna płakać, ostentacyjnie pociągać nosem, oto patrzcie wszyscy, dzidzia płacze! Dzidzia się obraziła! Albo znosi nam codziennie do domu całe reklamówki drożdżówek, ciast, pączków i przez niego nie możemy schudnąć. Powtarzaliśmy mu SETKI razy, żeby tego nie robił, że tego nie będziemy jeść! To on znowu te swoje PRZEPRASZAM, już nie będę itd. I po kilku dniach znów to zaczyna przynosić i nam wciskać. Wczoraj cały dzień mi wciskał jakieś wyschnięte ciasta francuskie. Odmawiałem. Ten znowu wciskał mi je pod nos żebym zjadł. Znowu stanowczo odmówiłem. Obraził się, zaczął robić jakieś durne miny, jakby mnie szantażował emocjonalnie. Dzisiaj mi wciska kolejne ciasto. Przynosi mi je do pokoju, ja je odnoszę z powrotem do kuchni. Później on mi znowu je daje do ręki i każe zjeść. Ja znowu odmawiam, on się obraża. Nic do niego nie dociera. Ni stąd ni zowąd zaczyna śpiewać jakieś piosenki sprzed 50 lat, jakiegoś Krawczyka, Skaldów, Grechutę itd. Matka słusznie mu zwróciła uwagę, że nie potrafi zapamiętać czterocyfrowego kodu w domofonie, ale za to doskonale pamięta słowa jakichś piosenek sprzed 50 lat. Zidiociał kompletnie. Dzisiaj mu postawiłem twarde ultimatum: albo natychmiast się dostosuje do naszych warunków w naszym domu, albo niech w********a do swojego mieszkania gdzie wcześniej przebywał. Mieszkanie stoi puste, ale codziennie tam przychodzi gdy mnie ani matki nie ma u nas w domu. Skoro przychodzi do nas, dlaczego się nie zasymiluje, tylko k***a mać truje nam, dręczy, wszczyna kłótnie itd.?? Jak ci k***a uchodźcy islamscy w Europie :O Jeśli ja u kogo,s jestem gościem, to przecież nie jestem u siebie, więc nie panosze się, nie szarogęszę, a już nie wyobrażam sobie, żeby wchodzić na głowę gospodarzom i ich terroryzować psychicznie :O To jest k***a chore. Ojciec nie ma sobie nic do zarzucenia, na prośby żeby poszedł do psychiatry obraża się i trzaska drzwiami. Niech w********a z powrotem do siebie. Do niego nic nie dociera. Można mu powtarzać wiele razy, ale on znów robi to samo. Obiecuje tego już nie robić, a rzeczywistość okazuje się wiadomo jaka. I to się k***a nie zmieni, nic się nawet na to nie zapowiada. Chcę jak najdalej uciec z tego wariatkowa, a ojciec namawia moją matkę żeby sprzedali jedno i drugie mieszkanie i zamieszkali wszyscy razem w jakimś innym, większym, w innej dzielnicy miasta. To będzie dla mnie koszmar!!! Mówię mu, że nie chcę z nimi mieszkać, a ten się zaczyna obrażać i toczyć niepotrzebne dyskusje: a po co, dlaczego, jak to, przecież co on mi robi złego, co mi się nie podoba itd. J****y nie szanuje czyjejś woli, niczego mu nie wolno odmówić, nie wolno mieć własnego zdania, wszyscy muszą robić i myśleć tak jak on itd. Wracając z zakupami ze sklepu ja z matką idziemy normalnie, a ojciec nagle skręca w jakieś dziwne pokrętne drogi, wraca jakimiś skrótami przez błoto i kałuże, i jeszcze krzyczy na nas, że "idźcie sobie gdzie chcecie". WTF??? Latem na pewnej plenerowej imprezie, na festynie, byłem z ojcem (niestety). Była godzina 19:00, on chciał już iść do domu. To powiedziałem mu, niech idzie, a ja zostaję dłużej, do 20:00. Ten zaczął się awanturować, że on mnie PROSI, że ja jestem jego SYNEM, itd. i to samo p********ie co zawsze. Po zażartej kłótni uciekłem w tłum i schowałem się. Ojciec z wieeeeeelkim żalem i bólem wrócił sam do domu. Ja wróciłem pół godziny później. I co k****, świat się zawalił? Tragedia się stała?? Ktoś ucierpiał??? On w domu powtarzał, że on "wcale nie każe mi z nim wracać, ale że on chce teraz i chce ze mną", a ja mu tłumacze, że ok, ale mi się nie chce jeszcze wracać do domu, a skoro on nie chce dalej tu siedzieć, to niech wraca sam, a ja później przyjdę. Ale jak wiadomo to do niego absolutnie nie docierało. To jest k***a jakaś głęboka psychoza schizofreniczna. Ten człowiek mnie terroryzuje psychicznie i niszczy we mnie wolność i niezależność. Wiele jego zachować jest wręcz absurdalnych i nielogicznych. Miesiąc temu znalazłem pracę, od rana do popołudnia byłem z dala od tych idiotów z domu, ale po tygodniu dali mi wypowiedzenie nie wiedząc czemu. Strasznie to przeżyłem, zdenerwowałem się, nie mogłem spać. Już się cieszyłem, że w końcu mam z głowy ten zy****y dom i tych rodziców, mam jakieś stałe zajęcie i pracę, a tu nagle czar prysł. Mam jeszcze starszą siostrę, które mieszka jakieś 500 metrow od naszego bloku. Mieszka z byłym już mężem (są po rozwodzie) i z dziećmi. Ojciec ilekroć się z nią spotka, to zawsze wszczyna z nią awantury. Dlatego gdy siostra nas odwiedza, to ja wychodze z domu. Ale jak jej nie ma u nas, to ojciec wypytuje: a gdzie ona jest, czy dzwoniła, może zadzwońmy do niej itd. Nosz k****, przecież tak jej nienawidzi, każe jej nie dzwonić do niego, a potem nagle sam chce do niej dzwonić i wypytuje wszystkich czy do nas dzwoniła. WTF??? Czy można gorzej przegrać życie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt tego nie przeczyta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam do polowy ale powiem Ci ze jesteś 30 letnim facetem na utrzymaniu rodziców którzy na dodatek się o Ciebie chociaż martwią , gadasz o nich jakby Cię conajmniej maltretowali , idź lepiej do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówię k****, że bardzo ciężko mi znaleźć pracę.Setki rozniesionych CV, telefonów, rozmów o pracę i g****o. Nie oddzwaniają, nie odzywają się, raz na sto ofert uda mi się i to cudem coś załapać, a po tygodniu wyrzucają mnie. Za to Ukraińców bardzo chętnie zatrudniają. :O Kolejna, która myśli, że "praca leży i czeka, tylko mnie się nie chce pracować" :O Przeczytaj jeszcze raz co napisałem, bo chyba też masz zaburzone postrzeganie rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty chyba sobie żartujesz masz 30 lat i nadal rodzice Cię utrzymują a Ty nadal narzekasz?? Większość rodziców już by cie z domu wywalila , i nie mów tak o rodzicach bo mnie w domu rodzice bili i wyzywali a Ciebie glaszcza po głowie i jeszcze narzekasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam rodziców i jaloś sie żyje i tak ich nie znałem bo ich prawie że w domu nie było bo zawsze w robocie byli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wyjedź za granicę jak Ci Ukraińcy pracę zabierają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mną zajmowała sie ciotka a starszego nie było w domu bo w wojsku było kiedyś przymusowe wojsko było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie utrzymują mnie, bo pracuję dorywczo, ale powtarzam po raz drugi: ciągle szukam stałej, lepiej płatnej pracy i ciężko mi się gdziekolwiek załapać. Widzę, że nie tylko na starość ludziom odbija w logicznym rozumowaniu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba tobie odwala ze mieszkasz z rodzicami i przeszkadza ci że się o Ciebie martwią , jest wielu ludzi którzy byli maltretowani przez własną rodzinę i żyją a ty robisz dramaty z tego ze ojciec traktuje Cię jak dziecko , czyli normalnie , za dobrze Ci w życiu i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojcu siadło serce a matka zmarła poprostu bo już swoje lata przeżyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojciec może szuka swojej roli i próbuje Ciebie sobie jakby przejąć na własność. Z twojej siostry jest niezadowolony, to całą uwagę skupia na Tobie. Wiem co to znaczy bo miałam bardzo podobnie, aż w końcu się od rodziców wyprowadziłam. Szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałeś człowieku tyle czasu na znalezienie pracy (bite 10 lat a nie kilka miesięcy ), pretensje należy mieć do siebie a nie do świata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj same nieporadne dziewczynki którym wygodnie się żyje u mamusi i to samo widzę radzą autorowi :O Nie potrafią dostrzec, że ktoś to samo robi, ale wbrew własnej woli. Móc a chcieć to dwie zupełnie różne rzeczy. Debile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe co będziesz jeść zdechniesz z głodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość osób pracuje tutaj ,,a forum to rozrywka , z resztą z tego co widzę jest chyba jednak więcej facetów na utrzymaniu rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ci umrą rodzice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym dała wysztko za to ,żeby chociaż raz ojciec się zatroszczyl żebym założyła bluzę albo spytał jak się czuję ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz 30 lat i wciąż żyjesz na na garnuszku rodziców i kto tu jest ciotą?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie i tak ci już niedużo życia zostało bo zaraz będziesz starym dziadem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czas szybko z********a.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>Masz 30 lat i wciąż żyjesz na na garnuszku rodziców i kto tu jest ciotą?... TY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj o robotę w markecie , tam biorą wszystkich na początek dobra praca , żadne kamieniołomy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawa jestem wy z kim mieszkacie i ile macie lat mądrale :O I ile zarabiacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bierz byle jaka pracę, byle nie siedzieć w domu. Albo wyjedź gdzieś do pracy. Rodziny nie zmienisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość ludzi w twoim wieku nie ucząc się i nie pracując uslyszlaby od rodziców ze sa darmozjadami i mają wy"pie"rdalac z domu , ty masz ten komfort ze Ciebie nikt nie wyrzuca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ważne ile zarabiasz , ważne żeby mieć kasę na start a później samo pójdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdzrchniesz z głodu nsjwyżej i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdechniesz najwyżej z głodu i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorowi chodziło o opinię psychologiczną zachowania rodziców. A kwestia wyprowadzki i pracy to oddzielna sprawa. Moim zdaniem twojemu ojcu odbija na starość, bo jest po przejściach i szuka swojego miejsca, chce komuś być potrzebny i czuć się kimś poważanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×