Jak długo używacie jeden ręcznik?

Jak w temacie.

2 tygodnie

3 dni

tydzień

dwa miesiące, kąpałem się codziennie a ręcznik wisiał cały czas na sznurku na dworze i powiem szczerze, że po tych dwóch miesiącach nawet pachniał.

Do rąk codziennie zmieniam. Do ciala po wytarciu się od razu wrzucam do pralki. Mam manie prania. Scierki kuchenne codziennie wymieniam, ubrania wszystkie oprocz kurtek piore po jednym zalozeniu. Posciel zmieniam co tydzien

z braku bolca dostajesz p*****lca

Codziennie świeży. Tak mam i już

Taki po kąpieli 2razy w tygodniu.

Ludzie tutaj zadają takie idiotyczne pytania,że ogarnia mnie śmiech:D:D

ok 3 tygodnie zawsze susze wiec jest swiezy :)

Ręcznik kąpielowy raz na tydzień do raK ja mam swój mąż swój i tez co tydzień.

codziennie to przegięcie. Ja raz na 2 tyg.

1dzień

Jak długo używacie JEDNEGO RĘCZNIKA! 3-4 dni duże do ciała, do rąk w toalecie zmieniane codziennie, mikrofibra do włosów raz na tydzień do prania.

W kuchni-koniecznie codziennie, poza tym w calym domu do rak 1x dziennie male do 1x tyg. duze, do ciala susze i uzywamy 2x, takie sa zlecenia mikrobiologow.

raz na dwa tygodnie, ja pieprze, przecież to on już jest sztywny od brudu

20:19 jezeli masz mozliwosc wysuszyc, to reczniki kapielowe uzywa sie 2x, tj. dwukrotnie!

Do wytarcia po kąpieli 2-3 razy i za każdym razem susze.

ja zmieniam raz na miesiąc a i to z musu. mam wspólny ręcznik z psem i pies lubi gwałcić ten ręcznik jak śmierdzi. to go kręci. z tego co wiem spuścić sie nie umie sam a kłaków nie ma bo to shih tzu to go wytre czasami jak sie upiertoli w goofnie.

ogolnie jak widze ze ma sie ochote bawić a mi sie nie chce to mu rzucam ten ręcznik żeby se poczochroł przy okazji podłoge troche wytrze bo chodze w butach

kiedyś głowe wycierałem to kapsel od piwa wyleciał z tego ręcznika. pomyslałem ze z włosów bo też długo nie myłem ale po głebszym zastanowieniu doszedłem do wniosku żeby dzwoniło jak pies go czochra to w sumie nie wiem skad sie tam wział

chyba ze ci bezdomni co czasami do mnie przychodzą wziąc kąpiel....

a mnie się nie chce prać, sprzątać i robić tych wszystkich nudnych rzeczy. Wiec ograniczam do minimum tak by było ok, ale mieć poczucie wolności. U nas niby są ustalone które ręczniki do kogo nalezą (kolorami) ale i tak nikt na to nie patrzy i używamy różnie. Wiec jak ktoś (=ja, maż, starsza córka) się zlituje ten wrzuca pranie. A jak nie, to bierze nowe z półki, a te brudne czekają na lepszy dzień.