Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaczonaa

Nie mogę donosić ciąży, to już 3 poronienie

Polecane posty

Gość zrozpaczonaa

Piszę tutaj, być może któraś z Was miała podobny problem. Niedługo będę obchodziła swoje 24 urodziny, a mam już na koncie 3 stracone ciąże. W pierwszą z nich zaszłam mając 19 lat (wpadka), poronienie w toku w 14 t 5 d. W drugą zaszłam w lipcu 2016, tamta była na bardzo wczesnym etapie, właściwie tylko po badaniu beta hCg wiedziałam, że jestem w ciąży, gdyż na USG nie było jeszcze widać zarodka-ciąża utracona na przełomie 5/6 tyg. W ostatnią, 3 już ciążę zaszłam w tym roku. OM-22.05, 19.06 wykonałam test ciążowy, pozytywny, 20.06 pierwsza beta-wynik 775, badanie powtórzone po 48 h pokazało 1789. Pierwsza wizyta u ginekologa 04.07, było widać zarodek, zaobserwowano akcję serca płodu (mały, pulsujący punkcik), wzrost dziecka zgodny z terminem OM. Lekarz dał skierowanie na badania, które ja wykonałam, następna wizyta 19.07 i ta wizyta okazała się koszmarem. Owszem, dzidziuś był spory, tyle, że ....brak akcji serca. Ginekolog w szoku, ponoć ''płód rozwijał się do ostatniego momentu, a serce musiało zatrzymać się...dzisiaj, to świeża sprawa!''. Skierowanie do szpitala, na zabieg, ale najpierw na poronienie wywołane za pomoca Cytotecu. Tam zdziwienie, doktor, który mnie przyjął stwierdził, że powinnam od razu po stwierdzeniu ciąży dostać Clexane, być może Acard, i to by załatwiło sprawę...Ale było za późno. Pobytu w szpitalu nie przytoczę, dla mnie dramat, aczkolwiek personel był niesamowicie miły i empatyczny. Od 6 tygodnia brałam Duphaston x2 dziennie, witaminy to Femibion Natal 1. Faktem jest, że czułam się strasznie, bo od 5 tyg codziennie miałam nieustające mdłosci oraz wymioty, ale wyniki badań miałam świetne. Miałam zalecenie, aby po 3 miesiącach postarać się o kolejne maleństwo, i teraz miną 3 miesiące, ale boję się. Nie mam problemów z zajściem w ciążę, tylko z jej utrzymaniem, badania okej, nie wiem, może to z moim facetem jest coś nie tak? Jesteśmy razem prawie 6 lat, wszystkie 3 ciąże były z nim, myślę, że to istotna informacja. Kafeterianki, powiedzcie, czy któraś z Was tak miała? Jakie badania wykonałyście? Czy udało Wam się urodzić dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam dwa razy puste jajo płodowe gdzie mi mówili po pierwszym razie że to się tylko raz zdarza. Po drugim razie lekarz w szpitalu mi powiedział że raczej z mężem nie będziemy mieć dzieci bo geny czy coś w tym stylu nam do siebie nie pasują i dlatego tak się dzieje. A teraz mamy dwóch synów oczywiście z tym samym mężem. Pierwsze poronienie w 2013 roku drugie w 2014. Syn z 2016 a drugi z 2017. Nie ma co się poddawać. Nam też było ciężko po stratach dobrze Cię rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm, a co ci lekarze w szpitalu mówili? Możliwe że masz tylko strasznego pecha, no jesteś jeszcze bardzo młoda i to jest twój atut... No ale 3 razy pod rząd, to jest dużo, nie ma co się oszukiwać...A jaka była przyczyną pierwszego poronienia, wszystko przebiegało dobrze? A za 3 razem, to chyba jeszcze w pierwszym trymestrze było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak cię to bardzo nurtuje, to zawsze możesz przejść się do jakiegoś np. Profesora na konsultacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonaa
Pierwsze poronienie-przyczyna nieznana, przynajmniej tak było napisane w wyniku badania histopatologicznego. Ponoć płód bez wad rozwojowych itd-przynajmniej tak mówił mój ówczesny lekarz prowadzący. Teraz było dokładnie 8t 3d i też przyczyna nieznana! Wielkość zarodka to 1,6 cm, więc ponoć zgodna z wiekiem ciąży, generalnie w szoku byli wszyscy i nie przesadzam-na wizycie u mojego lekarza prawie 10 minut szukał tętna u dziecka, ustawiał tę głowicę inaczej, tak, siak, ale...to nic nie dało. Z USG przezpochwowego też wygląda, jakby było ok, owuluje raz jeden, raz drugi jajnik, macica przodozgięta, nie mam torbieli, mięśniaków itp. Tarczyca zdrowa, nie mam nadwagi, nie palę, nie piję, wszystkie wyniki świetne, a jednak ciąży donosić nie mogę... Położna w szpitalu, po krótkiej rozmowie, też stwierdziła, że może po prostu straszliwy pech :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonaa
Dodam jeszcze, że pierwsza ciąża przebiegała okej, zresztą, dowiedziałam się, będąc w 12 tygodniu, bo nawet miesiączkę miałam, tzn. krwawienie w terminie, a że moje miesiączki nigdy nie było bardzo obfite (wtedy), to skąd mogłam wiedzieć. Dopiero, jak zauważyłam, że nie mogę się dopiąć w biodrach w spodnie i przyjrzałam się swoim piersiom, to doszłam do wniosku, że coś jest inaczej, a potwierdziłą to wizyta u ginekologa :). Ale miałam wtedy tylko 19 lat... Wtedy nagle zaczęłam krwawic, szpital i diagnoza:poronienie w toku. Teraz zostało to opisane jako: ciąża obumarła, czy też poronienie zatrzymane. Samo wywołanie skurczów oraz rozwarcia szyjki trwało 10h, dwie dawki Cytotecu, kroplówki na nawodnienie oraz przyspieszenie akcji, dopiero po północy okazało się, że szyjka jest wreszcie gotowa do zabiegu, a do szpitala przyjęto mnie 20 lipca o godzinie 13:45. Miesiączkę dostałam 28.08, kolejną miałam 23.09, więc wszystko jest okej. Miałam także wizytę kontrolną, ponoć macica wróciła do stanu sprzed ciąży, dlatego lekarz wspomniał, że mogę od października starać się o dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo mi przykro. Poniekąd wiem co czujesz, ja straciłam dwie ciąże, obie ok 8 tyg. I też nie znam przyczyny, podobno obie były zdrowe. Po prostu serce przestało bić. Teraz jestem w 13t trzeciej ciąży, jutro mam badania prenatalne i powiem Ci że codziennie drżę z niepokoju czy wszystko dobrze się rozwija... Biorę luteine dopochwowo ale jak na razie miałam tylko jedno usg, następna wizyta u gina dopiero pod koniec miesiąca. Pocieszam się tym że cały czas mam lekkie mdłości więc mam nadzieję że jest Dobrze... Może odczekaj z pół roku, oczyść umysł, zajmij się czymś innym i dopiero wtedy spróbuj kolejny raz ? Nie wiem co Ci doradzić, mogę jedynie wesprzeć dobrym słowem. Jesteś młodziutka więc masz więcej czasu na dziecko, wiem że to może marne pocieszenie ale kiedyś musi się udać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na Waszym miejscu zaczęłabym od badań genetycznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz do poradni zdrowia psychicznego do psychologa-psychoterapeuty specjalisty przychologa klinicznego na nfz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może masz zespół antyfosfolipidowy? Badania genetyczne na początek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj bardzo bardzo Ci wspolczuje i zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kuzynka w wieku 21 lat urodzila corke. Potem przez 9 lat 6 poronien... Urodzila w koncu w wieku 31 lat chlopca a po roku nastepnego synka. Nikt nie umial wskazac przyczyny tych wczesniejszych poronien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonaa
Dowiedziałam się jakiś czas temu, od zaprzyjaźnionej pani doktor, aby na początek wykonać badania na przeciwciała przeciwjądrowe, bo też może to być przyczyną niepowodzeń. A ten zespół antyfosfolipidowy? Coś bliżej na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wygląda to trochę tak jakby organizm odrzucał ciąże...bo jak są wady genetyczne zarodka, to najczęściej jest bardzo wczesne poronienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zropaczonaa
Dokładnie to usłyszałam-że to wygląda, jakby mój organizm traktował ciążę jak wroga i doprowadzał do zlikwidowania jej :(. Straszne słowa, nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę, ale...naprawdę to tak wygląda! :(. Generalnie, może napiszę coś jeszcze na temat swojego zdrowia, być może ktoś spojrzy na to inaczej-lekarze jak dotąd traktowali mnie na zasadzie:''młoda jesteś, jeszcze niejedno urodzisz''. Dwa lata temu przeszłam poważną grypę, ale taką, że to, że żyję to naprawdę cud. Po wszystkim zaczęły mi się migreny, lub stany przypominające ją. Czasem działo się (i nadal dzieje, choć z rzadka) coś dziwnego-narastające, silne bóle głowy, zlokalizowane po lewej stronie, idące od skroni aż w głąb czaszki, ale raz było strasznie, bowiem towarzyszyły temu:drętwienie lewej strony ciała oraz twarzy i niemożność widzenia na lewe oko przez kilkanaście minut. W końcu to minęło, ale czułam się bardzo źle jeszcze długo, długo po tym. U lekarza byłam, posłuchał, zapisał leki na ból głowy i tyle. Mam też skłonność do żylaków, dlatego nie stosuję antykoncepcji hormonalnej. Dodam, iż w ciąży nigdy nie miałam problemów z obrzękami czy też tymi bólami głowy. Ginekolog, który prowadził ostatnie dwie ciąże, wiedział o wszystkim, gdyż mówiłam mu i o tej skłonności do zakrzepów i o tym epizodzie (przypominającym udar, wiem, bo mój Tata miał i miał identyczne objawy), ale stwierdził, że to na pewno było ze stresu itd.. Że to nic poważnego, przecież ja JESTEM MŁODA....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz miec jakąś chorobe autoimunologiczna, możliwe że jeszcze uspiona. Zrób antyciala ana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może powinnaś porozmawiac z neurologiem na temat tych powikłań po grypie i wykonać badania, jakie wymyśli? Nigdy nie chodź do przychodni z takimi poważniejszymi, tam pracują w większości lekarze bez specjalizacji, którzy sa od przyjmowania starców i wypisywania syropów - czyli tacy od niczego. A co do badań ginekologicznych, to tez jakis komplet pod rożnym katem. Nie jestem lekarzem, ale 3 poronienia skłoniłyby mnie do konkretnych działań, gdybym nim była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba, ze po prostu działa u ciebie selekcja naturalna, bo masz za słaby organizm na donoszenie?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mloda nie mloda. Moja sasiadka ma 22 lata i w tym roku przeszla udar. Sparalizowalo jej jedna strone. Teraz ledwo chodzi, na dluzsze wyjscia wyjezdza wozkiem inwalidzkim. Ale ona ogolnie jest otyla i juz wczesniej szybko sie meczyla itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonaa
Ależ ja byłam u neurologa, tyle, że kiepskiego! Starszy pan, który stwierdził, że histeryzuję, a że młoda, to nerwowa. Szkoda słów :(. Muszę znaleźć dobrego lekarza-ginekologa-takiego, który naprawdę się mną zajmie, zleci komplet innych badań, niż dotychczas, może w końcu mi się uda . Tyle, że może być ciężko, wiem, że lekarze nie chcą za bardzo wydawać skierowań na badanie przeciwciał przeciwjądrowych, od mojego ostatniego ginekologa usłyszałam, że w zasadzie nie ma do tego podstaw, no bo tak, to 3 poronienie, ale to może być nieszczęśliwy bieg wydarzeń i że w moim wieku to nie jest powód do niepokoju. I powinnam próbować do skutku. Tak, ale jeżeli rzeczywiście mam schorzenie, które uniemożliwia mi donoszenie ciąży, to wolę o tym wiedzieć i się leczyć! A nie, że zachodzić w ciążę raz za razem, męczyć organizm, swoją psychikę, a i tak z góry będzie to skazane na niepowodzenie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonaa
Dobry ginekolog w Krakowie? Godny polecenia? Który potrafi zająć się takimi przypadkami, jak np. mój?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałaś robione badania na zespół antyfosfolipidowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajoma stracila 3 ciaze, z czwartej utodzila zdrowego synka. Zona chrestnego stracila 3 ciaze zaawansowane (wszyscy chlopcy) a potem urodzila dwie corki. Glowa do gory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonaa
Ani na zespół fosfolipidowy, ani właśnie tych wspomnianych przeciwciał. Miałam standardowe badania, łącznie z tymi, które robi się na początku ciąży, czyli TSH, HSG, Toxo Igg, Toxo IgM, HIV, morfologia, kiła, WZW itd. Pełny komplet, plus po poronieniu hormony, znowu tarczyca i krew oraz mocz, ale te wszystkie wyszły doskonale!. Nie miałam natomiast żadnych specjalistycznych, pod kątem niemożności donoszenia ciąży. Ja nie mam problemów z zajściem, w tę ciążę zaszłam od razu, w pierwszym cyklu, w którym współżyliśmy bez zabezpieczenia, jedynie dwie poprzednie to były tzw. wpadki, ale jak widać, kłopotów z tym nie mam... Ale lekarze swoje, przynajmniej tych dwóch, z którymi dotychczas miałam do czynienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zwróciłam uwagi, że ktoś już wczesniej zapytał o zespół antyfosfolipidowy. Wymien partaczy do których chodziłas, bo lekarz ginekolog, który kilku poronieniach i infomacji od pacjentki o zakrzepicy, nie prowadzi dalszej diagnostyki w kierunku zespołu antyf. to powinien byc co najwyżej fryzjerem albo magazynierem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i wybierz się do hematologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jakiego jesteś miasta autorki??? Ja znam ginekolog godna polecenia z ogromną wiedzą i empatia, ale z Elbląga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczonaa
Ja jestem z Krakowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często jest tak że w zacofanej Polsce ginekolog podczas każdej wizyty pcha łapę w cipkę czego unika się w UK bo dlatego dochodzi do poronień. Zawsze podczas KAŻDEGO badania krocza jest obecny partner do takiej obecności mamy Prawo nawet w szpitalu podczas badań czy zabiegów bo zawsze decyduje pacjent nie lekarz. Polki są często zacofane i wstydzą się osoby bliskiej a obcego faceta ginekologa nie ciemnota. Mąż był również obecny podczas zabiegu w szpitalu po poronieniu takie wsparcie jest ważne bo nie ma potem depresji. A trafiają się również zboczeni ginekolodzy którzy wypraszają osobę bliską! !!....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję - poszukaj forum Nasz bocian - tam są dziewczyny walczące o ciążę i mają ogromną wiedzę o diagnostyce i na pewno polecą dobrych specjalistów. Na szczęście mieszkasz w dużym mieście, więc wybór będzie duży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×