Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Podwyższenie alimentów. Czego mogę się spodziewać na rozprawie?

Polecane posty

Gość gość

Witam Jutro składam do sądu wniosek o podwyzszenie alimentów po 4 latach prawie. Z 500 zl na 1000 zl (ta kwota jest mocno nad wyrost, chce uzyskac 800 zl, takie minimum to 700 zl ;) ) Czego mogę się spodziewać na rozprawie o co sąd może pytać mnie, ojca dziecka? I jak się do tego przygotować? W kwestii tych 500 zł podpisaliśmy ugodę bez problemu natomiast teraz wiem, że to będzie ciężka przeprawa bo były nie zrobi tego dobrowolnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale 500 zl to wysokie alimenty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracuję w sądzie już sam fakt, że przez tyle lat nie było podwyżki jest wystarczającym dowodem że wzrosły wydatki a alimenty stały w miejscu musisz udowodnić tylko że na dziecko wydajesz 1600 zł weź pod uwagę wszystko, opłaty, opał, składki w szkole, dodatkowe zajęcia, kieszonkowe itd podnieś też to, że sama wychowujesz dziecko, ojciec mało pomaga - jeżeli tak jest i teraz słuchaj- jeżeli on weźmie pełnomocnika to Ty również weź, inaczej będziesz na straconej pozycji.... jeżeli zgodzisz się na ugodę - to pamiętaj wnoś o zasądzenie alimentów od dnia wniesienia pozwu ! inaczej za te miesiące kiedy sprawa leżała w sądzie nie dostaniesz wyrównania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a 500 to mało??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
500 zł to bardzo dużo! Matka powinna dac drugie 500 zł. A za 1000 zł utrzyma się jedna osoba!!! Jesteś pazerna baba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez mam 500 zł na dziecko, 500 zł to prawie nic, spodnie 100, buty 200, wycieczki, wypady z kolegami. 500 zł sie rozpływa błyskawicznie, sama wydaje na kazde dziecko wiecej niz 500 zł i dzieci ze mna mieszkaja, a ojciec daje 500 zł i poza tym totalne zero, widzi dzieci raz w miesiacu na kilka godzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli poda chłop, że zarabia minimum to dostaniesz 400 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka to sprawiedliwość, że ktoś weźmie pełnomocnika i wygra a ten kto nie, przegra sprawę. Szok. Furtki i myki zna się po to by wygrać mimo winy? Właśnie absurdy sądów polegajana tym, że z ludzi robi się idiotów. Uczciwy bez kasy będzie bity w dupsko bo ktoś ma kasę i wie jak unikać kary. Szok, brak słów. Jak byś się czuł będąc uczciwym obywatelem, ale gnoi cie taki system?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle, że nie zawsze pełnomocnik jest gwarancja wygrania sprawy. Podczas rozwodu i sprawy o alimenty mój byly mąż mial pełnomocnika, a ja nie miałam. I dostałam rozwód z orzeczeniem o winie byłego i kwotę alimentów o jaką wnioskowalam (on i jego pełnomocnik wnioskowali o porozumienie i niższa kwotę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm,spodnie 100,buty 200. Za tyle to ja sobie kupuje jako osoba samotna i w miare dobrze zaraniająca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze jest podatek ryczałt a dochody lewe na taxi. Nikt nie kontroluje bo co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Umówiłam się z byłym na tysiąc zł alimentów. Ostatnio zaczął sam z własnej woli płacić 1500 zł. Może uznał, że pójdzie w ślady rządu i zafunduje mi 500+. ;) A wy mówicie, że 500 zł alimentów to dużo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
500zl to nie jest duzo. Sąd bierze pod uwage ile matka wydaje za wynajem mieszkania,kupno opału,rachunki tez i ewentualna niania. Moj kolega opiekuje sie sam dziecmi ,ma dwie dziewczynki ,dostaje po 600zl na jedno. Sąd wziąl pod uwage,ze sam zajmuje sie dziecmi,maja tylko 6 i 5 lat. Ja z kolei mam 800 na 9 latka i na 3,5 latke. Owszem,matka powinna wnieść polowe kosztow utrzymania dziecka ale sad dolicza to ze place 1000zl za wynajem. I mam na siebie 500 zl bo rozwod byl z jego winy. Chcialam dogadac sie z nim,ze zrezygnuje z alimentow na siebie ,ale musi mi przy dzieciach pomoc,bo zeby pojsc do pracy to trzeba dzieciom opieke zorganizowac,ale on ma gdzies to i ja mam. Poczekam az mała pojdzie do szkoły i wtedy pojde do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
buty 200, spodnie 100, wypady z kolegami, zajęcia dodatkowe - a niby dlaczego ma być to wliczone? co to, każdy musi łazić w ciuchach z najwyższej półki i umrze przez brak zajęć pozaszkolnych? spodnie za 40 zł trują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 9:01 Nie kompromituj sie dzieciaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty się nie kompromituj kurffiu wyłudzaczu cudzej kasy z 09:04. Tfu ci na twarz podły śmieciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cudzej kasy?? a to dziecko sasiada??? a spodnie za 40 zł po miesiacu sa do wywalenia o ile nie szybciej, poza tym nie rozumiem dlaczego moje dzieci maja nosic najtańsze szmaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spodnie za 40 zł do wywalenia po miesięcu..... hahahahhahahah... chyba jak się co 5 minut w nich szpagat robi i śpi w dodatku. Zabawne jak podatne jesteście na konsumpcjonizm i przemysł marketingowy i kodujecie to we łbach swych dzieciaków. Żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kilka lat temu przy sprawie rozwodowej i kwestii ustalenia wysokości alimentów siostra usłyszała protekcjonalny wykład ze strony sędziego: dziecko nie musi mieć osobnego pokoju i codziennie jeść na śniadanko polędwiczki. Wysokość alimentów? 350 zł. Ciesz się z tego co masz. Jeszcze mąz wystąpi o obniżenie alimentów i wygra - bo zajęcia dodatkowe, spotkania z kolegami etc. to wątpliwe uzasadnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jestem w szoku. U nas sędzia był bardzo wyrozumiały. Powiedzial,ze tylko dobro dzieci teraz liczy sie i np moj syn gra na pianinie itp to naszym obowiazkiem jest zapewnienie mu kontynuacji tej nauki. I ze dzieci musza miec godne warunki do zycia. I z uwagi ze wynajmuje mieszkanie to sąd podzielil na 3 koszt wynajmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja za czynsz i rachunki mam 800zl, dzieląc to na 2 (matka i dziecko) wychodzi 400 - czyli z alimentów zostałoby mi 100 zl. Śmiech na sali. Przecież dziecko też mieszka, zużywa prąd i wodę. To nie tylko jedzenie i ubranie. Leki, jakieś zabawki, książeczki, często coś do szkoły czy jakaś wycieczka. 700 myślę że to minimum. X I nie zapominajmy, że matka dziecku pierze, gotuje, pomaga przy lekcjach, jest z nim w nocy czy w chorobie. Przez to ma ograniczone możliwości pracy (bo często zmianowa odpada). Wiec to nie jest 50/50 kosztów utrzymania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego wyzej pisalam,sąd bierze pod uwage ze matka siedzi z dzieckiem cala dobe. Teraz doliczy czynsz i po odliczeniu czynszu musi zostac na zycie i reszte wydatkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka Przedszkole 220 zl Angielski 130 zl To juz daje 350 zl na miesiac. A gdzie reszta przepraszam bardzo? Jesli 500 zl to duzo to dlaczego w skali roku wyszlo mi, ze utrzymanie dziecka to prawie 2 tys. na miesiąc? To ja zabieram dziecko na wakacje, wyjazdy wszelkie za miasto itd. To ja organizuje i oplacam urodziny. To ja kupilam dziecku rower za 4 stowki, to ja kupilam sprzet narciarski i oplacam mu zima karnety, ja go zabieram na basen, do kina, ja kupuje buty za 3 stowki na zimę żeby porządne mial i nie przemakaly, ja kupuje kurtki, ciuchy, ja kupuje ksiazki do przedszkola, oplacam wycieczki, komitety i inne bzdety w przedszkolu...ja mu wyposazylam pokoj w meble bo przeciez do konca zycia w lozeczku spać nie mógł, ja dbam o jego rozwój i komfort życia, ja teraz wywale kolejne 1500 zl na lozko pietrowe z biurkiem bo mlody siedzi przy malym stoliczku i sie garbi a na biurko nie ma miejsca po prostu w pokoju bo mu zagrace a to 5 latek wiec musi miec jeszcze troche przestrzeni do zabawy...moglabym tak wymieniac bez końca. Bo te wydatki to niekończąca się historia. X Oprócz tego, ze były zabiera synka co drugi weekend i placi te żałosne alimenty (tak niestety, ale ta kwota jest żałosna) to nie bierze absolutnie zadnego udzialu w jego zyciu. To jeszcze ja tego barana usprawiedliwiam przed dzieckiem i kłamie czemu tatusia nie ma na przedstawieniu z okazji dnia matki i ojca czy choćby jasełek. I serce mi się kraje bo ta mała istota na niego liczy a on nie ma czasu, ma to gdzieś...o cokolwiek go nie poprosze jest odmowa :o nie chce po dobroci to go zmusze trudno. Mnie nie obchodzi jego bezrobotna dziewczyna i jej dziecko. Ja pracuje odkad maly skonczyl 6 miesiecy. Były pracuje na czarno bo ma długi wobec córki o ktorej ja sie dowiedzialam jak sama kopnelam go w cztery litery...ale na poprzedniej rozprawie sąd wyraźnie mu powiedzial, ze moze pracowac wiecej, moze zarobic wiecej niz zarabia. Moje dowody to będą nagrania jak sie chwali ile to on wyciaga na miesiac ile kosztowala nowa fura oraz to, ze wyprowadzil sie od mamy i ma na utrzymaniu dodatkowo dwie osoby oraz wynajete mieszkanie. Więc stać go. A zawsze może te leniwa dziunie pogonić do pracy tak jak to było w moim przypadku gdy syn mial 2 miesiace :o z ta subtelna roznica, ze tamto dziecko ma 2 lata i nie jest jego dzieckiem. Aha i ostatnia kwestia, nie mieszkam sama, mam narzeczonego, ale koszty dzielimy po rowno a do dziecka on mi ani grosza nie doplaca bo z jakiej paki. Owszem kupuje mu rozne rzeczy bo sam chce, zabiera w rozne miejsca, uczy go czy to jazdy na rowerze czy nartach. A mój były? Nawet szczoteczki do zebow nie ma u siebie dla syna :o X Rozpisalam sie strasznie...wywalilam wszystko co mi na sercu leży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja SP babcia zawsze mowila "Jak sie nie ma miedzi to sie na doopie siedzi". Dodatkowe zajecia, nota bene wymyslane przez ambitne mamuski a do ktorych dzieci maja najczesciej stosunek kompletnie zwisajacy, nie wlicza sie do niezbednych wydatkow. I jak sie nie ma kasy to sie dzieciakowi nie kupuje spodni za 100 i butow za 200... zreszta butow nie kupuje sie co miesiac. Czysz dzielony na liczbe osob ??? Ciekawe czy bez dziecka mamuska znalazla by sobie mieszkanie za pol ceny ;) ... Cieszcie sie z tego co macie, bylo nog przed patalachami nie rozkladac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:33 Otworz google i poczytaj. Zajecia dodatkowe i rozwoj psychospoleczny (czyli kontakt z rowiesnikami również poza przedszkolem) rozrywki, wypoczynek, rekreacja to sa wlasnie bardzo mocne argumenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:12 Moje dziecko na angielski chodzi chetnie. Gdy była przerwa wakacyjna pytal kiedy wreszcie ten angielski bedzie. Wiec dlaczego mam mu to zabierać? Bo co? Wystarczająco duzo mu odmawiam i tak...a inwestowanie w rozwoj dziecka to dla sądu duży plus akurat :) Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Tu autorka Przedszkole 220 zl Angielski 130 zl To juz daje 350 zl na miesiac... " No tak, koniecznie musi byc angielski dla przedszkolaka :O A rozwoj psychospoleczny mozna dziecku zapewnic w inny sposob (chocby organizujac spotkania z kolegami czy kolezankami w domu albo w parku) a nie tylko wydajac kase na absurdalne "zajecia dodatkowe"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak zaraz któraś ci napisze, że dziecko nie musi jeździć na nartach ani na rowerze. :D ta dyskusja zawsze będzie bez sensu, bo osoby biedne, będą uważały, że innym dzieciom musi starczyć takie minimum jak ich. Że wakacje wycieczki, angielski to jest niepotrzebny luksus. Tak jak wywód tego żałosnego sędziego, który 350 zł zarabia dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:18 Widzisz bo im młodsze dziecko tym lepiej przyswaja wiedzę. Nikt Ci nie powiedział, że najlepszy czas na naukę języka to właśnie przedszkole? I najwięcej wtedy zostaje w głowie? No to masz problem. Akurat angielski w dzisiejszych czasach jest potrzebny bezwzględnie i bezapelacyjnie. Nie zapisałam go na karate czy jakieś inne bzdety, ruch zapewniam mu sama we własnym zakresie. Ale sorry nawet w przedszkolu ma angielski od dwóch lat i w tym roku musiałam już kupić podręcznik. Ja chcę żeby mój syn miał dobre wykształcenie i dobrą pracę. x Jasne, dziecko może siedzieć w domu, wychodzić jedynie przed dom i bawić się patykiem. Ale jest to raczej nienormalna egzystencja :o dorośli potrzebują rozrywek i tak samo dzieci. Dlaczego moje dziecko ma się czuć gorsze bo wszyscy koledzy wyprawiają urodziny a ja mu odmówię? Taka kolej rzeczy, ja też robiłam urodziny dla koleżanek, to nie jest żadna nowość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×