Czy ktoś z was sie ostatnio rejestrował w UP ? Chodzi zasiłek dla bezrobotnych

Sytuacja jest taka. Jakoś w lipcu zarejestrowałam się w PUP. Już wtedy wiadomo było że gdzieś z początkiem listopada będzie przysługiwało mi bezrobocie. Jednak z końcem października PUP zadzwonił do mnie, że mają dla mnie ofertę pracy za skierowaniem, czyli bez możliwości odmowy. Jednocześnie w urzędzie było mówione że dnia 6 listopada pracodawca ma do PUP-u dać wiadomość czy decyduje się mnie zatrudnić czy nie. Pracodawca się zdecydował i tak dnia 6 listopada już byłam pierwszy dzień w nowej pracy więc uznałam, że pewnie z automatu zostanę wykreślona z listy bezrobotnych skoro pracodawca wysyła skierowanie do PUP-u że mnie zatrudnia i nie będę musiała tam sie już fatygowac w żadnej sprawie. A tymczasem wyobraźcie sobie dokładnie dziś dnia 16 listopada przyszło do mnie beztroskie pisemko z PUP-u z datą 7 listopad, informujące, że od dnia 5 listopada przysługuje mi zasiłek dla bezrobotnych. Czujecie ? Pismo z urzędu tak jakby szło do mnie 9 dni w jakiejś nieistniejącej już sprawie. I co ja mam teraz zrobić, bo jak mniemam jako że pracuję to żaden zasiłek mi się nie nalezy, więc po co oni mi ślą takie cholerne pisma, chyba żeby mnie wkurwiać. Czy tam między babą przyjmującą pozytywne odpowiedzi skierowań od pracodawców a decydująca o przyznaniu zasiłku nie ma żadnej komunikacji ?? Szlag mnie trafia, bo zaraz sie może jeszcze okaże że będę musieć jechac do tego cholernego urzędu, żeby to wyjaśnić i pewnie jeszcze będę musieć się zwalniac się z tej nowej roboty podpadając pracodawcy już na wstępie.

Nie kombinuj tylko weź się za robotę jak my wszyscy.

Kurwa pracuję! Odwal sie jak nie masz nic do napisania. Czy jest tu ktoś kto odpowie po co urząd mi wysyła te pisma ?

Skąd taki pomysł ze on i Cie sami wyrejestrują ? Nie wolno im tak robić . Ty musisz tam iść i TY !!! podpisać dokumenty .

Wpienia mnie to bo nie dość że mam głowę zajętą tą robotą, bo tam jest milion rzeczy do zapamiętania i taki stres to jeszcze cholerny urząd mi d**e zawraca. Zamiast mi słać pismo że temat bezrobocia sie wyjaśnił i już jestem wykreślona to mi ślą pismo o zasiłku. Ja nie wiem co te baby tam robią. Powiem wam że PUP-u to tak nienawidzę że mam ochotę ich tam powystrzelać. W lipcu chciałam się tam zarejestrowałać jako bezrobotna i baba już przy rejestracji mi narobiła problemów. Stwierdziła że wid*******mputerze że świeci mi aktywne ubezpieczenie. Mówię jej że to niemożliwe gdyż własnie rozwiązałam umowe o pracę i mam na do świadectwo pracy wystawione. Nie wierzyła mi. Powiedziała że ubezpieczenie otwarte mi sie świeci w jej komputerze od jakiejś firmy w obcym mieście i że mam to wyjaśnić. Myślę sobie. Przeciez nie będe jeździć do jakiejś obcej firmy do obcego miasta żeby babie udowodnić że nie jestem zatrudniona. Ona jakby podejrzewała, że pracując chce sie zarejestrowac jako bezrobotna. Absurd totalny. W końcu wysłała mnie do ZUS-u żeby to wyjaśnił. Poszłam do ZUS-u. Tam baby mówią że nie widzą w systemie abym pracowała w jakiejkowiek firmie. Ja mówię że proszę w takim razie o jakieś pismo poświadczające o tym bo pani z PUPu bez papierka mi nie uwierzy w to. W ZUS-ie śmiali się z tej baby. Powiedzieli że nie mają zwyczaju wystawiac pism udowadniających że ktoś nie jest gdzieś zatrudniony, ale dla mnie zrobią wyjątek jak złoże specjalny wniosek, baba mi w pewnym sensie zrobiła przysługę. Tydzień musiałam czekać na odpowiedź ZUS-u na ten wniosek. Ja poszłam wreszcie do PUP-u z tym papierkiem to baba wyobraźcie sobie że i tak była podejrzliwa! Nawet ZUS ją średnio przekonywał. W końcu jej mówię. Nie sobie pani sprawdzi PESEL jaki widnieje w systemie przy moim nazwisku. Podała PESEL i nie zgadzał się z moim. Baba przetarła oczy ze zdumienia i mówi: No cóż. Każdemu się może zdarzyć. Nawet mnie nie przeprosiła że sie tyle ofatygowałam i nerwów nażarłam. Co prawda babę tą zmienili po 3 miesiącach na inną, ale i tak mam problemy k***a nowe do wyjaśniania z tym p***********m urzędem.

18:42 ale po co ja je mam podpisywać. Pracodawca zatrudniając mnie ma obowiązek odesłać z powrotem do PUPu skierowanie które od nich dostał z informacją że mnie zatrudnia. I tak też pracodawca zrobił, więc po co ja mam im jeszcze coś podpisywać. Z jakiej racji. Przeciez oni w systemie wszystko mają. Ja nie mam czasu jechac do urzędu. Mam w tej pracy teraz bardzo ważne szkolenia i każda godzina w tej robocie stracona może mi zaszkodzić tym, że czegoś nie będę wiedzieć i będe mieć konsekwencje. Materiału do opanowania jest multum.

Jakby ktoś się nie stawił w dniu wyznaczonym przez urząd to oni nie mają problemu go wykreślić, ale odesłanie skierowania przez pracodawce że przyjmuje pracownika do pracy to tu jakoś nagle tym pipom nie wystarcza by wykreślić ? Interesujące. Wniosek z tego taki, oby tylko utrudnić ludziom życie.

Mamuśki niby takie mądre we wszystkim, a jak przyjdzie o coś zapytac życiowego to siedzą cicho albo plotą głupoty: "Obowiązki bezrobotnego: * obowiązek zgłoszenia się do powiatowego urzędu pracy w wyznaczonym w skierowaniu terminie w celu poinformowania o wynikach i ustaleniach związanych z wizytą u pracodawcy. Nie zgłoszenie się bezrobotnego w wyznaczonym terminie i wyznaczonym celu oraz nie powiadomienie w okresie do 7 dni o uzasadnionej przyczynie tego niestawiennictwa skutkuje pozbawieniem statusu bezrobotnego na okres 120 dni"

Czyli już powinni mnie dawno skreślić nawet z dniem 6 listopada

Jakoś tak dziwnie masz. Czemu nie od dnia rejestracji przysługuje Ci zasiłek? Mi od 1 dnia rejestracji. .. a pewnie za porozumieniem stron rozwiązana umowa ? Mi się po prostu skonczyła. Ja też jestem zarejestrowana w biurze pracy. I mozesz przez stronę internetową się wyrejestrować.

No to może skreślili, tylko zanim pismo dojdzie... albo naliczyli ci zasiłek do dnia zatrudnienia. U nas można się mailowo wyrejestrować.