Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zastanawiające to jest... co ludzie sądzą o nauczycielach...

Polecane posty

Gość gość

Zastanawia mnie dlaczego ludzie tak pochopnie oceniają nauczycieli. Praktycznie same negatywne komentarze można znaleźć o tych osobach. Mnie zastanawia dlaczego? Sam jestem nauczycielem i nie do końca mogę to zrozumieć, bo znam mnóstwo osób, pracujących w tym zawodzie i wg mnie są to zwyczajni, ciężko pracujący, zaangażowani i uczciwi ludzie, poświęcający wiele czasu i pieniędzy na pracę z dziećmi czy młodzieżą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teppic  No1
To jest dość proste, kolego. Łatwiej za swoje błędy wychowawcze obwiniać kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazdrości biedota i tyle. zazdroszczą i hejtują wszystkich bogatszych od siebie [choć nauczyciele takimi nie są]a to żony piłkarzy, artystów, muzyków, polityków . biedota śmierdząca, pryszczata , zawistna . polactwo-robactwo. mają rację , że na te bydlo skarża do cywilizowanych ludzi politycy PO w PE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej drażni mnie jak ktoś mówi, że nauczyciel ma mnóstwo czasu wolnego i się obija... Cóż... a czy te osoby nie zapomniały o przygotowaniu lekcji, zebraniach, konferencjach , szkoleniach, wycieczkach klasowych, sprawdzaniu prac klasowych, kartkówek, zeszytów i wiele innych tego typu czynności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wkurza mnie bo moja Żona wraca po 4 godzinach lekcyjnych do domu i 5-6 godzin pracuje w domu przygotowując materiały w dodatku na swój koszt[ papier, tusz do drukarki i prąd i używanie swojego komputera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest podobnie. Może nie mam żony ale mieszkając z rodzicami oni widzą to bardzo często...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teppic   No1
C*****i rodzice będą obwiniać innych za błędy wychowawcze. Łatwiej skrytykować kogoś lepszego od siebie, niż przyznać przed sobą, że nie powinno się wychowywać swojego wypłoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhhhhh
Znam i dobrych, poswiecajacych sie dzieciom nauczycieli, u ktorych mlodziez uczy sie chetnie ale i tez takich, ktorzy pieprza od rzeczy, sa niesprawiedliwi, wybiorczo traktuja uczniow i sa chamscy. Nie ma reguly. W kazdym miejscu na swiecie sa ludzi dobrzy i Ci zli. Ja nauczycieli zawsze szanowalam, corke nauczylam tego samego. Zreszta, kazdego szanuje, dopoki mnie nie wkurzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsi są rodzice, którzy potrafią przyjść do szkoły z pretensjami i wręcz wymuszać postawienie danemu uczniowi lepszej oceny, bo przecież on na nią zasługuje w mniemaniu rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teppic   No1
Dlatego nie mógłbym być faktycznym nauczycielem. Bo uczyć trzeba rodziców, nie dzieci. Dlatego też jestem przewodnikiem muzealnym. Mogę pokazywać dzieciakom, jak bardzo spieprzyli ich rodzice, nie martwiąc się wywiadówkami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam zadnych dobrych nauczycieli..zawsze lubil doje...&bac i zdolowac ucznia,to takie msciwe wladcze istoty zawsze wola postawic uczniowi trzy minus niz trzy plus.Nie motywuja nie chwala , notorycznie krytukuja,uczen sie nacharuje napisze opowiadanie 5 ,6 stron ,byc moze nie w takiej formie jakiej powinien,i dostanie palke a drugi napisze trzy wersety na temat i ma piateczke.To najbardziej nieempatyczne i niesprawiedliwe istoty jakie znam.Kiedys stara rura wyszarpala mnie za wlosy i kazala isc po matke i do dyrektora bo wlosy pachnialy mi na nikotyne..Rozplakalam sie mialam zaledwie 9 lat,mieszkalismy z rodzicami w jednym pokoju,Ojciec palil papierosy wiec trudno nie smierdziec na dym w tym wszystkim przeciez dziecko nie ma wplywu. Na uroczystosciach ,apelach rowniez bachory bogatych marynarzy i innych boncow mogly wystepowac z wierszykami,wreczac dyrekcji kwiaty itd...SZM...&TY wredne ,biedota z gory byla skazana na zle oceny i zle traktowanie,nikt nie wydobywal z nich talentow a z pewnoscia nie jedno biedne dziecko posiadalo je w sobie.Zamiast pomoc to lepiej wyzwac od brudasow,zngebic,zdepatac nie dac szansy mlodemu czlowiekowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam nic do zarzucenia swoim byłym nauczycielom. Tak szczerze to większość z nich niezbyt się nami przejmowała, a my nimi. Dawali lepsze oceny niż faktycznie zasłużyliśmy, żeby mieć święty spokój od upierdliwych rodziców. Dopiero nauczyciele akademiccy pokazali rogi, ale i tak dało się wytrzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wg mnie są to zwyczajni" w/g mnie to niezwyczajni_____przede wszystkim trzeba mieć powołanie,kochać tę pracę i uczniów tylko zgnuśniali wymagają od nauczycieli by tłumaczyli się ile czasu poświęcają na swój" warsztat"--niech jeden z drugim spróbuje tego 'chlebka" Chcecie wiedzieć,jak roszczeniowi rodzice wychowują swoje pociechy? Zapraszam na zebrania klasowe/szkolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie ocena ale stwierdzenie faktu :) mnie 10 lat starszy nauczyciel podrywał dopiero po opuszczeniu murów szkoły, twierdzac ze preferuje otwarty zwiazek i wolne niezowobowiazujace erotyczne z innymi, zarowno kobietami jak i mezczyznami, wiec co mam nie stwierdzić ze to pospolisty ku*****arz i palant i nie miec do niego nigdy wiecej zadnego szacunku i nie chciec go widywac na ulicy, bo oficjalnie uchodzi w szkole za milego i symaptycznego?? :) ale ja go poznalem od tej ponurej strony i nigdy mu tego nie zapomne jak mnie potraktowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiecykarol89 dziś należało zgłosić tam,gdzie trzeba taki nauczyciel wyrządzi więcej krzywdy niż nam się zdaje na pewno pomylił zawód!! trzeba mu pomóc by go zmienił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczyciel, który pracuje już parę lat, nie musi przygotowywać kazdej lekcji. Wcale malo nie zarabiają. A młodzież coraz glupsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś naprawdę? zależy czego uczy?jak uczy? jak często sprawdza prace,testy itd najważniejsze dla nauczycieli z powołaniem jest lubić swój zawód i pieniądze dla wielu nie są na I planie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teppic  No1
Moja kierowniczka twierdzi, że największymi kretynami, jakich widziała na żywo, są rodzice dzieci, które chodzą z jej synem do klasy. Zgadzam się z tym trochę, przy nich niespecjalnie ogarnięta nauczycielka angielskiego, której błędy poprawiam podczas korepetycji wspomnianego chłopaka wręcz bryluje intelektem. To amalgamat niewiedzy i braku wyobraźni, częsty efekt u ludzi, którzy nasłuchali się bzdur o tym, jak rodzina powinna wyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam zadnych dobrych nauczycieli..zawsze lubil doje...&bac i zdolowac ucznia,to takie msciwe wladcze istoty zawsze wola postawic uczniowi trzy minus niz trzy plus.Nie motywuja nie chwala , notorycznie krytukuja,uczen sie nacharuje napisze opowiadanie 5 ,6 stron ,byc moze nie w takiej formie jakiej powinien,i dostanie palke a drugi napisze trzy wersety na temat i ma piateczke XXXXX sądząc po błędach ortograficznych , to po prostu byłeś przygłupem, którego z litości przepychano z klasy do klasy, żebyś za długo w podstawówce nie zalegał. Takim się zawsze wydaje, że się nie poznano na ich intelekcie i zdolnościach- szkoda tylko, że posiadają je tylko we własnych marzeniach. Skoro żaden nauczyciel, nawet na w-f nigdy ciebie nie pochwalił to znaczy, ze naprawde nie było za co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś powyżej napisał, że nauczyciel pracujący któryś rok nie musi układać kartkówek, lekcji. Owszem "szablony" lekcji - ja mam w zwyczaju wykonanie prezentacji na każdą lekcję - jak zrobiłam raz to tylko zmieniam co roku np. dane statystyczne (uczę geografii, historii i WOS-u). Ale sprawdziany tworzę od "zera" co roku, aby "starsi" koledzy za bardzo nie pomogli tym co piszą sprawdzian. W moim przypadku tak to wygląda. Ale w tygodniu średnio poza lekcjami "siedzę" nad tym wszystkim przeszło 20h. Do tego oczywiście zebrania, konsultacje, koła zainteresowań, szkolenia etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie warto brać pod uwagę opinii osób z tego forum. Są z reguły wredne i nieadekwatne do rzeczywistości. Człowiek czuje się głupszy o to wszystko, co przeczytał. Sad, but true ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety taka specyfika zawodu, ze to jest kilka godzin dziennie; dodatkowo Płatne wakacje, ferie itp, wiec ludziom sie wydaje, ze nic nie robią. Problem w tym, ze wiele Osob zostaje nauczycielami z braku laku - studiują historie, geografie, język i nagle okazuje sie, ze co z tym zrobic. Robią pedagogiczne i idą uczyć. Mało jest nauczycieli z prawdziwa pasja i z sercem, większość to frustraci wyzywajacy sie na dzieciach:-/ znam kilku nauczycieli z powołania, troche takich sympatycznych i w porządku dla młodzieży "normalsow", a reszta to wariaci, gnębiący swoim przedmiotem, przed lekcjami których, prawie cała klasa miała objawy chorobowe. Niestety, ale mam takie złe wspomnienie z podstawówki, nasza wychowawczyni 1-3 przed klasa poniżyla kolege, ze jest brudny:( wiem, ze zmarła im mama, mieszkali tylko z tata. czasem to Sobie przypominam i jest mi przykro :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dostalam prace w przedszkolu, ale nie od razu skonczylam studia w tym kierunku (uwazalam, ze o jest taki zawod, gdzie trudno sie dostac, bo duzo osob chce byc nauczycielem a studia sa dosc latwe). Pracuje z malymi dziecmi i mam 4dyplomy, ktore pozwalaja mi miec te prace - po samej pedagogice nawet nie szukalabym pracy w oswiacie, bo bym sie bala, ze jej nie znajde. Maluchy sa fajne i chetne do nauki. Chca umiec nowe piosenki, uczyc sie zabaw-to mnie w tej pracy tez pociaga Nie uzeram sie z kims, kto ma gdzies swoj rozwoj a rodzic mysli, ze mu do glowy naleje. A male dzieci choc nie musze, bo przeciez maja jeszcze czas sa wlasnie chetne i wspolpracuja :D Tylko serce mi czasem peka, jak dziecko placze za matka a ja nie moge kazdego brac na kolana, bo mi sie cala grupa rozklei i bedzie choralny placz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla jednych łatwiejsza jest praca z małymi dziećmi a dla innych z młodzieżą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Praca z najmłodszymi wymaga od przedszkolanki empatii,cierpliwości i sprawiedliwości a przede wszystkim rodzicielskiego podejścia.Powinny to być doświadczone osoby. Są takie panie,które nie pozwolą dziecku wyjść do WC . Dziecko trzyma do ostatniej chwili i nie jest w stanie wytrzymać dłużej,a później wstyd przed grupą,niechęć chodzenia do przedszkola.Gdyby taka przedszkolanka miała to na uwadze,nie robiłaby takich świństw dziecku.Wyrządzają dzieciom wielką krzywdę.Trauma zostaje na lata.Nie powinna taka osoba pracować z małymi dziećmi. Władze szkolne niech przeprowadzają wywiady,ankietę wśród rodziców,może więcej będą wiedzieć o zatrudnianych przedszkolankach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubiłam nauczycieli wymagających ale serdecznych,uśmiechniętych.Strasznie bałam się tych z zaciśniętymi ustami,bez uśmiechu i złośliwych.To mi zostało do dziś.Unikam takich osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,jakim prawem osądzasz nauczycieli? Zatrudnij się w szkole skoro to taka łatwa i płatna praca . A kim ty jesteś? Gdzie pracujesz? Może zacznij pisać o swoim środowisku. Codziennie mijałam uczennice-wymalowane lolity z tyłkiem i brzuchem na wierzchu i pytam się,gdzie są ich rodzice? Uszy więdną od ich słownictwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×