Jak to jest ta chemia miedzy ludzmi?

Wlasnie sie zastanawiam jak to jest z ta chemia. Nie czulam tego uroku do wielu mezczyzn a jednak sie sama dziwilam jak juz sie pojawil. Przewaznie byli to faceci totalnie nie w moim typie jesli chodzi o wyglad np raz jechalam w windzie z gosciem ktory byl mojego wzrostu(a ja lubie wysokich) i taki calkiem zwyczajny poprostu. Popatrzyl sie raz na mnie a ja normalnie zaczelam sie pocic adrenalina podskoczyla. Moze tak mialam ze 3 razy w swoim zyciu. Jak myslicie czy ta chemia jest obustronna? Czy tylko jedna osoba ja czuje a druga nie ma o niej pojecia?

Jeśli nic się nie dzieje to na pewności jednostronna.

to sa skutki demonów zauroczenie a miłosc pochodzi od boga

Nie chidzi mi o milosc tylko o chemie. Mam meza i jestem szczesliwa ale biedawno bylam z dzieckiem u lekarza i kurcze czuje jak cos iskrzy ten jego wzrok masakra. Jak wyszlam z gabinetu to sie smialam sama do siebie cala droge ;) A on mi sie wogole nie podoba z wygladu. Ciekawe to jest dla mnie i mam nadzieje ze on tego nie czuje bo jakos tak glupio. Kiedys bylam razem z mezem i dzieckiem to on sie zachowywal inaczej mial lodowaty zwrok inorofesjonalny wyraz twarzy. Normalnie stara baba a glupia hehe

Chemia to jest taka chwila kiedy kogos spotykasz i w jednej chwili jest po tobie .Nastepny etap to szalony seks obojga, bez zadnych zahamowan , szalenstwo.

forum.abczdrowie.pl mgr Kamila Krocz: Zakochanie to nie jest kwestia umiejętności czy braku umiejętności. Nie poczułaś nic do przyjaciela, bo po prostu był dla Ciebie przyjacielem, nie partnerem w sensie seksualnym. Aby się zakochać, potrzeba tzw. "chemii", która dzieje się niezależnie od nas. Albo to się pojawia i zakochujemy się w kimś, albo tego nie ma i nie jesteśmy się w stanie do tego zmusić. Pozdrawiam!