Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lepszy nic niż byle cooo

Traktowanie ze strony mężczyzny (moje oczekiwania)

Polecane posty

Gość Lepszy nic niż byle cooo

Mam już swoje lata jednak moje doświadczenie interpersonalne (w tym związkowo-erotyczne) nie nadąża za standardową średnią. Jestem nieco do tyłu. Chcę sobie oszczędzić licznych rozczarowań, które wynikłyby z miotania się i strzelania na oślep, dlatego pomoże mi teoria, która zawsze przodować będzie przed praktyką. Pewne zasady mam już wpojone od dawna: nie zadaję się z alkoholikami, narkomanami, recydywistami, ludźmi chorymi psychicznie, zbyt starymi etc. To jednak zbyt mało. Po raz kolejny wzdycham do mężczyzny, którego słabo znam. Podbił przedsionek mego serca (hehe, bo podbój serca byłby już stwierdzeniem na wyrost) jedynie tym, że jest przystojny, bardzo sympatyczny i odpowiada mi jego styl bycia. Nic jednak jeszcze nie wiem o jego wartościach, postawach życiowych, aspiracjach, poglądach. Niedojrzała wyrywność, nie? Chociaż wiem, że są ludzie, którzy potrafią się zakochać po kilku dniach lub jednym spojrzeniu, więc nie jest ze mną może aż tak źle. ;) Mamy weekend a mój Oblubieniec ma ode mnie przerwę. Widujemy się w miejscu, w którym i tak regularnie bywamy (uczelnia/ praca/ tramwaj). Poza tym zero inicjatywy z jego strony. Odświeżyłam sobie dzieło dla zakompleksionych desperatek (do których nie zamierzam należeć ;)) czyli "Nie zależy mu na tobie - koniec złudzeń" i faktycznie, niewątpliwie NIE ZALEŻY MU NA MNIE. Największy kubeł zimnej wody spadł na mnie, gdy uświadomiłam sobie, że on na pewno "zdążył" już zakwalifikować mnie do kobiet interesujących albo nie interesujących. Skoro ja zdążyłam zwrócić na niego uwagę w ciągu kilku tygodni, to mężczyzna zapewne zarejestrował mnie jeszcze wcześniej i odpowiednio zaklasyfikował. Poza gadką-szmatką niczego więcej się z jego strony nie doczekałam, co można interpretować tylko w jeden sposób. Ale po tych przykrych wnioskach nadeszła chwila pozytywniejsza. Pomyślałam, że zawalczę o ego i o to, by CZUĆ SIĘ DOBRZE. Czego oczekuję od mężczyzny? Portfela, wyglądu, własnego mieszkania? Ja nie o tym. Zacznijmy od TRAKTOWANIA: 1. Interesują mnie wyłącznie mężczyźni, dla których jestem strzałem w 10. Nie w 9. O ósemce i niższych nie wspomnę. Przy tym nie jestem piękna, nie jestem żadną modelką i mam wiele do zarzucenia mojej twarzy jak i ciało. Mimo to podtrzymuję roszczenie z pierwszego zdania. 2. Chcę się czuć dobrze w towarzystwie mężczyzny, który o mnie zabiega. Ma początkowo traktować mnie na równi z koleżankami (również tymi rażąco ładniejszymi ode mnie) a następnie, w miarę postępowania związku, ma mnie wyróżniać i wielbić. Powtarzać i pokazywać, że o żadnej innej nie marzy i nie mógł trafić lepiej. 3. Ma mnie chwalić i wspierać. Wierzyć we mnie. Zabiegać, pisać, dzwonić, zapraszać na spotkania, przedstawiać znajomym. Jeśli zechcę poczekać z seksem - poczekać, nie uciekać. :) Tak to wygląda. Mam wymagania księżniczki co do traktowania ale czy to źle? Jestem sama i będę sama niezależnie od zachowania, więc dlaczego mam nie wybrać takiej postawy, która -może nieco sztucznie, ale jednak - napompuje mi ego? Uważam, że związki nie są obowiązkowe i można bez nich żyć. Najważniejsze, by czuć się ważną, wartościową, poważaną. A ja... teraz zawracam sobie głowę jakimś samcem, który pewnie ma mnie za jedną z opcji i to zapasowych. Nie jestem piękna ale czy to znaczy, że mam być czyjąś szmatą? Mam nadzieję, że zostanę zrozumiana i może kogoś zainspiruję do szanowania Siebie i swoich emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogólnie mądrze piszesz, szkoda być tą na chwile czy zamiast, tylko gdzie znaleśc takiego faceta??? Ja miałam to szczeście spotkac takiego i przezyć szmat czasu z nim,byc na dobre i złe. Niestety życie jest okrutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak chcesz być traktowana będzie traktował cię facet ma twoim poziomie czyli nie bosko przystojny, tylko normalny. Rozczarujesz sie skoro uważasz, że skoro sama nie powalasz to będziesz noszona na rękach przez przystojniaka, on ma dostep do pieknych kobiet, ma u takich szanse. Dlaczego więc miałby adorować kogoś średniego? Niektóre zwykłę kobiety maja szczęście, że np są podobone do matki przystojnego wybranka i dlatego sie mu podobaja. Np. książe Karol choć nie był przystojny to był świetną partią a wolał brzydką Camile od pieknej Diany, sa takie jednostkowe przypadki. Ale generalnie zasada jest taka, że pięknni z pięknymi. Albo piekna z bogatym brzydkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ładnie napisane bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodana wcale nie była piękna. Karol to paskuda jakich mało więc jest z brzydka kamila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oreore
Oczekiwania masz jak najbardziej na miejscu i nie dziwią mnie wcale. Każda kobieta pewnie ma takie, Tylko, jest pewne ale - "znasz go za słabo". Pozwól więc, że sprawy nabiorą właściwego toru, i wtedy ocenisz, czy możesz od tego kogoś podobnych rzeczy oczekiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież te wymagania są sprzeczne wewnętrznie. Ma być inteligentny ale nie widzieć że to 8 a nie 10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lepsze nic niż byle cooo
Ja jestem bardzo średnia. Podobają mi się mężczyźni, których ja oceniam jako bardzo przystojnych licząc, że może któryś z nich ma na tyle zwalony gust, bym ja mu się podobała. Wiecie o co chodzi? Wolę kogoś bez gustu, kto SZCZERZE jest mną oczarowany (przez zj****y gust) niż kogoś, kto ma kompleksy, marzy o modelkach ale z rozsądku wziąłby mnie. Taką "tylko mnie". Nie wiem, jak to rozegrać by nigdy nie poczuć się kimś "z braku laku". Chciałabym szczerego uczucia a nie wyrachowania i ochłapów. Tak samo ja nigdy bym nie wzięła kogoś, kto mi się nie podoba. Może podświadomie obniżam poprzeczkę? Nie chcę czuć się jak plebs, chcę jak księżniczka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, kolejna księżniczka na kafe :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lepsze nic niż byle cooo
Witam, tak, to ja. :) Nowobogacka, prosto z plebsu ale operki są dla ludzi, nie? Tylko najpierw trzeba nabrać zdrowego nastawienia i przestać czuć się jak ochłap, jak wiecznie ta gorsza, druga i zapasowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd to przekonanie zwłaszcza w facetach że tylko piękna kobieta ma prawo w ogóle pomyśleć o jakichkolwiek wymaganiach? Śmieszni jesteście. Lepiej być księżniczka nawet brzydka niż piękna desperatka która leci na byle g****o a później się żali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość lady7
mimo, ze bylam wychowana w biednej rodzinie to mój ojciec zawsze widział we mnie ksiezniczke... i tak tez o sobie myslalam , zejestem naj... Poznalam super faceta który teraz jest moim mezem- zaradny, z pieniędzmi, mily, czuly, dobry ojciec. Zawsze trzeba dziewczyny mierzyc wysoko a nie brac sobie byle kogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem doskonale autorko Twoje oczekiwania. Zakochałem się po uszy, widziałem w Niej idealną żonę i matkę naszych dzieci. Starałem się jak tylko mogłem widząc smutną aby się uśmiechnęła. Fakt ze była po rozwodzie ale poznałem ją po rozstaniu z kur********. Idealny nie byłem a w Niej zobaczylem najpiękniejszą kobietę w moim życiu. Do seksu nie doszło między nami. Bum. Odezwał się ten co Ją zdradzał przez dłuższy czas. A ja nawet 5min porozmawiać nie zasłużyłem. Leciały wyzwiska w moim kierunku gdy próbowałem się zbliżyć porozmawiać grzecznie i spokojnie. Minęło kilka lat, dawno już przeszła mi złość itp. Dziś udajemy? Ja nie ze się nie znamy, cóż ale pierwszy to ja już nie będę próbował jakkolwiek porozmawiać. Ona odezwie się? Wątpię i juz nawet nie czekam, ale gdyby to zrobiła to bym porozmawiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednym słowem szukasz frajera, który zgłupieje na Twoim punkcie, a wtedy będziesz mogła eksploatować go nie dając nic od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gostekgostianowicz
To było już wałkowane 100 razy na tym forum. Każda polska kobieta od tych bardzo ładnych po przeciętne marzy i żąda dla siebie przystojniaka. O ile te ładne rozumiem to za chiny rozumowania przeciętnych pojąć nie mogę. Jak to? Sama jest wybredna i na byle co nie poleci ale przystojniak ma nie być płytki/nie oceniać po wyglądzie i oszaleć z miłości dla kobiety średnio ładnej lub w ogóle niezbyt atrakcyjnej(kobiecy odpowiednik"byle co" jak określają wielu mężczyzn).Jest tu jakaś logika? Bo mnie się zdaje że wcale. Dlatego rada dla autorki tego i wielu podobnych tematów. Zejdź kobieto na ziemię i urealnij swoje oczekiwania co do wyglądu partnera boś sama nie bogini o pełnych kształtach za którą każdy na ulicy się obejrzy. Bardzo pomocny może się tu okazać wynalazek ludzkości pod nazwą: "lustro". Gorąco polecam jego zastosowanie. P.S. Resztę oczekiwań odnośnie zachowania amanta całkowicie popieram i przyjmuję ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jest tu jakaś logika? Bo mnie się zdaje że wcale." W tym przypadku nie działa logika, a hipergamia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.16 - Nie każda polska kobieta marzy o przystojniaku, oj nie każda, uwierz mi. Problem raczej jest taki, że dużo prościej znaleźć tego przystojniaka niż jakiegoś fajnego człowieka z sensownym charakterem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężczyzna, któremu nie można ufać choćby miał miliony nie jest wart zainteresowania, jeżeli jeszcze ma podły charakter, kompleksy, jest zwyrodnialym seksoholikiem nie jest wart zachodu, choć chętna narzeczoną zawsze znajdzie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda ma inną definicje przystojnego. Wy zawsze przy takich tekstach macie przed oczami jakiegoś amanta z meksykańskiej telenoweli a to g****o prawda. Kobiety nie są aż tak tępe za jakie je macie i większość widzi jak wygląda a co za tym idzie u jakiej półki ma szansę, więc skonczcie z tym pisaniem. Jeśli chodzi o cechy charakteru to czy brzydka jak diabeł czy piękna jak coś tam ma pełne prawo mieć swoje oczekiwania bo niby dlaczego nie? Brzydka ma być popychadlem albo zapchajdziura z powodu braku urody?no chyba nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ty facet jesteś spaczony normalnie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lepsze nic niż byle cooo
"Wy zawsze przy takich tekstach macie przed oczami jakiegoś amanta z meksykańskiej telenoweli a to g****o prawda. " Właśnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zapytam, co wy polskie kobiety macie do zaoferowania mężczyźnie?Poza seksem i własnym ciałem. Bo wiele się tu pisze że facet ma być taki i taki, mieć to i to żeby polska księżniczka z rozbuchanym ego łaskawie na niego zwróciła uwagę i po miesiącach zabiegania mógł dostąpić zaszczytu bycia z nią w związku. Jakie korzyści (poza uciechami ciała)daje związek z wami?Bo na moje wychodzi że nie wiele macie argumentów poza seksualnymi walorami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalna kobieta, jak pisałaś że masz na oku, traktuje cię jak inne koleżanki, mężczyżni tego samego oczekują, co zrobić aby się wyróżnić wartości, nie możesz się narzucać, musisz być kobieca, i delikatnie czego oczekujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak szukasz w pierwszej kolejności walorów ciała, to nie oczekuj nie wiadomo czego z charakteru...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawdziwy mężczyzna oczywiście spojrzy na ciało, ale nikogo nie dyskwalifikuje, napewno nie myśli fiutem, atrakcyjność nie jest wyznacznikiem. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak już się zakocha nie patrzy na wady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za to prawdziwa kobieta mysli ci..ką i od razu skreśla tych mniej atrakcyjnych nazywając ich przy okazji "byle co". Ot taka kobieca logika. Ja mogę być płytka ,powierzchowna i wybredna.Wy nie, bo inaczej jesteście płytkimi chamidłami bazującymi na prymitywnych instynktach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lepsze nic niż byle cooo
Rozmawiamy w kategoriach niejasnych. Ja nie marzę o Iglesiasie. Wręcz lubię, jak facet ma nieidealną twarz, bo dzięki takiej mnie nie triggeruje. Wówczas czuję, że moja twarz przy jego nie jest rażąca. Oczekuję takiego, na jakiego polecę, ale który nie musi być okrzyknięty przez moje koleżanki "ciachem". Być może podświadomość za mnie wybiera tych mniej olśniewających? Mam strasznie niskie poczucie wartości, prawie każdą kobietę uważam za ładniejszą. Nie wiem, jak inne kobiety z ładnymi twarzami ale nie modelki mogą czuć się "jedynymi" i wybranymi, skoro jest wiele o tym samym poziomie urody? Nie wiem, co u mnie nawaliło, ale poczucie wartości mam właśnie takie, jak opisałam. Myślę, że tylko ślepe wielbienie może mnie uratować i do czegokolwiek przekonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbyś spotkała mnie to podniósł bym ci samo ocenę, każdy jest jaki jest nie wybierał urody, pisałem uroda nie jest wyznacznikiem, nawet zastanawiał bym się skąd taka samo niska ocena z nikąd się nie wzięła i porozmawiał o tym, że mam powodzenie to nie znaczy czego oczekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×