Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż nie przyjedzie na święta... jestem załamana

Polecane posty

Gość gość

Co robić? Mąż pracuje w uk. W piątek wieczorem miał lecieć samolot em do Polski.powrot w środę. Bilety dawno temu kupione. A dziś szef mu mów i że ktoś się tam rozchorowal i mąż musi zostać na zmianie na święta... po prostu porażka. Nie widzieliśmy się od lipca. Dzieci tak się cieszyły na taty przyjazd i co ja mam im teraz powiedzieć??? Będziemy sami na święta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta jasne szef. Pewnie ma jakąś na boku i woli z nią święta spędzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech wezmie L4 u lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro ważniejszy jest dla ciebie dom który właśnie budujesz w Polsce za kasiorkę która zarabia mąż w jukej, żeby wszystkie sąsiadki widziały jacy jesteście obrotni to teraz nie marudź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic, zrobisz swięta dla siebie i dzieci, z męzem pogadacie na skype i bedzie, a przyjedzie np w styczniu, święta to tylko symbol, nic się nei stanie jak raz nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo mi przykro i nie przejmuj się nie miłymi komentarzami. Ludzie już tak mają !!! Ale co do jednego się zgodzę 6 miesięcy to długo... trochę to dziwne. Porozmawiaj z mężem jemu też nie jest łatwo !! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przyjedzie w styczniu bp nie dostanie urlopu teraz przyjedzie dopiero na Wielkanoc... płakać mi się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie możesz spakować dzieci i polecieć do męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry ale uk jest blisko. Nie mieszka na drugiej polkuli. Widocznie wcale mu do was nie spieszno. Przy takiej odleglosci przylot nawet na 1 dzien jest mozliwy. Pol roku? Nie wierze w szczere intencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie przyjedzie to nie! Żadna tragedia. Przyjedzie jak będzie chciał i jak będzie mógł. Praca jest ważna. Co zamierzasz zrobić jak ją straci? Zastanawiałaś się nad tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak na pewno teraz bym znalazła bilety tanie... Poza tym mąż mieszka w pokoju z kolegą nie ma tam miejsca na 3 dodatkowe osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie chce żeby on stracił pracę... tylko jest mi przykro po prostu że się nie zobaczymy na święta. I że bed3 sama ż dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:47 w ile macie pokoi w nowym domu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jakim nowym domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Carycka ale o co innego może chodzić? Przecież mąż by nie kłamał sama widziałam jak mu przykro że nie może przyjechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech wraca do pl do roboty i ty sie tez wez za robote a nie siedzisz w domu to bedziecie razem. Proste!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do/z londynu mozna leciec z prawie kazdego lotniska, za doslownie kilka euro.. wiec nie wiem, jakim cudem jego nie bylo od pol roku.. cos tu smierdzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jedz Ty do niego!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też pracuje. Tyle że w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Editta nie chodzi o loty tylko o pracę w której ciężko dostać dłuższy urlop. Zresztą mąż woli kase odłożyć im więcej odłoży tym szybciej wróci na stałe do Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie stać mnoe na hotele poza tym szkoda kasy nie po to mąż ciężko pracuje żeby kase na hotele rozwalac. Zresztą nie o tym jest temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ha ha ha zutorka coś kręci, kase na hotele rozwalać?? Jak ja bym kochała to p*****le ta kase,. lece robie niespodzianke mężowi i jesteśmy razem, mój by się na bank ucieszył, coś tu śmierdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tylko że ja mam trochę inne podejście wolę ta kasę odłożyć żeby mąż szybciej wrócił na stałe do mnie i do dziec i tak ciężko to zrozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w uk i tez mi się to wydaje dziwne... Albo twój mąż to troche pipka i nie umie sie postawić albo wygodniej mu w uk. Moja koleżanka kiedyś miała taka sytuacje, dokladnie jak u ciebie tylko miała jechac do rodzicow nie dzieci. Powiedziała ze owszem zostaje ale dostaje zwrot kasy za bilety i pieniadze na nowe w styczniu. Nagle szefowi juz nie byla taka niezbedna i pojechala normalnie do PL. Później normalnie wrocila do pracy. Przeciez zwolnic za takie cos nie mogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak mężowi szef powiedział że zwróci kasę za bilety. Czyli jest mu faktycznie potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez pół roku nie dał rady przelecieć z UK??? DO żony i dzieci???? To chyba żart. Kto wie czy ma "tylko " kochankę ale i dziecko nowe już...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o to że nie dał rady.to był a nasza wspólna decyzja że żyjemy tak ą nie inaczej przez jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ciężko to zrozumieć, ha tez sobie nie wyobrażam ze mąż miałby nie wracać do domu przez pół roku, on bez rodziny, na połowie pokoju, dzieci bez taty, bo trzeba jak najwięcej kasy odłożyć... O ile dłużej będzie pracował jak nie będzie was odwiedzał? Przecież nie robi cały miesiąc na jedną wizytę w Polsce... Będziecie się widzieć raz czy dwa razy do roku? To co stracicie w ten sposób będzie nie do odrobienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×