Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Żal mi byłej żony.

Polecane posty

Gość gość

Rozstaliśmy się i wróciła do swojego miasta. Dzieli nas 300km. Pochodzi z patologicznej, biednej, pijackiej rodziny, która dosłownie ma chlew w domu.Ex wraz z synem mieszkają w wynajetym mieszkaniu, 20km od jej starych i rodzeństa.Wczoraj rozmawiałem z dzieckiem na skype, zona miala dobry humor, gotowała, rozpakowywali prezenty itp , ale widziałem w jej oczach taki no nie wiem...smutek,zal, przygnebienie,ze spedza ta Wigilie sama z synem. Chciialem ja zaprosić,ale moje rodzenstwo oponowało,a ja nie chciałem kwasów w Wigilie. Poza tym byla tam moja partnerka. Żona jest DDA, DDD i miała epizod depresyjny ( ktory byl przyczyna rozstania, bo po prostu nie miałem już sił i inni radzili zostawic to w cholere). BYła dobra decyzja, nie żałuje, ex sobie radzi, pracuje, wychowuje dziecko...ale gdzieś tam mam wyrzuty sumienia, bo czuje,ze znów płakała pod prysznicem. Wiem, jak waxna jest dla niej Wigilia,bo zawsze opowiadała mi o traumie jaka wyniosłą z domu (w ten awantury,bicie, poniżanie, nawet proba samobojcza x lat temu). Pocieszcie mnie jakos. Nie moge sie pozbyc mysli,ze zle zrobilem, ze moze bylo ja zaprosic,ale z kolei jaka by byla wtedy atmosfera,jak ona miala kwasy z moja siostra i w dodatku jest z nami nowa partnerka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostawiles zone bo miala depresje i tak doradzilo Ci rodzeństwo? Ale fioot z Ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znasz,nie oceniaj. Nie musiałeś żyć z chorym na depresję pod jednym dachem. W moim wypadku to było jedyne wyjście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie boisz sie ze twoje dziecko wychowuje kobieta z takimi problemami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie,bo jest dobrą matką. Kocha dziecko i dba o nie niesamowicie. Czyste, najedzone, ciagle spacery, zabawki. Widac,ze ogarnia temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ty sie baw a syn wychowywany przez mamę z problemami z którymi sie nie uporała i w dodatku w pobliżu dziadkowie patologiczni. Brawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczekujesz pocieszenia? Żona z dzieckiem wrócili do patologii, ona miała depresję, a ty zafundowałes im rozstanie? I uważasz, że to była słuszna decyzja? Dla kogo? Dla ciebie. Tylko. Niczym się nie przejmuj. Była żona i dziecko sobie poradzą. Ona jest silna psychicznie, od zawsze ma wsparcie w rodzinie, syn na pewno nie potrzebuję taty, poza tym są blisko i mogą na ciebie liczyć w każdej chwili. Jak są problemy, to się ucieka i znajduje nową partnerkę, bez bagażu. Dobrze zrobiłeś. Już. Lepiej ci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakkolwiek to zabrzmi, żonie potrzebny był ten wstrząs, kopniak,zeby sie ogarnęłą i przestałą rozpamietywac. Ciagle polegala na mnie,bala sie wyjsc do urzedu, pracy, wszystkiego sie bala,ludzi sie bala. Miala takie lęki,ze az nie chce o nich pisac. Ona nie da rady,wysmieja ja, nie zalatwi,nie [potrafi. Została sama, nagle wynajela mieszkanie, znalazla prace, poradziła sobie. Obydwojgu wyszlo to na dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ex nie ma kontaktu z moimi bylymi teściami, odcięła sie od nich. PO prostu tutaj jest jej mlodsza siostra, ktorej chciala pomoc i tutaj znalazla robote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To,ze sobie poradziła to cud i przypadek. Poza tym nie wiesz ile ja to kosztowało. Sama jestem DDA. Niczego tak nie pragne jak rodziny i rodzinę mam. Nie wiem czy podniosłabym sie,gdybym nagle wszystko straciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że do ciebie karma wróci że zostawiles człowieka w największej potrzebie , oby nowa cizia zrobiła to samo jak dostaniesz raka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie z ciebie wrażliwe serduszko , zostawiles chorego człowieka jak psa (psy są lepiej traktowane ) i teraz ci jej żal ? Myślę że większą tragedią życiową dla niej było spotkanie kogoś takiego jak ty a nie depresja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:26 a skąd wiesz, ze nie znam. Bylam kiedys z osoba chora na depresje i jej nie zostawilam. Wiec woem co mowie i podtrzymuje, co powiedzialam fioot z Ciebie. Z reszta sadzac po innych komentarach nie tylko ja tak.mysle. A twoja nowa partnerka to chyba jakas glupia, ze sie związała z kims takim. Masz racje zona sobie poradzi bez Ciebie. Wsadz sobie gdzieś swoje wspolczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz o niej "ex żona" czyli byliście po ślubie a więc gdzie dotrzymanie przysięgi którą ślubowałeś że wiażesz się z nią na dobre i na złe w chorobie i niedostatku .. Zamiast ją wspierać , to Ty znalazłeś sobie inną a ja wyrzuciłeś ze swojego życia bez skrupułów że może sobie nie poradzić . W dodatku pozbyłeś się też dziecka nie licząc się z tym iż zostawiając go z matką która nie radzi sobie w życiu narażasz to dziecko na niebezpieczeństwo. Szukasz tutaj pocieszenia czy rozgrzeszenia ze swoich niechlubnych czynów ? Według mnie jako ojciec powinieneś Wigilię spędzić z własnym dzieckiem , w związku z tym trzeba było albo ją zaprosić do siebie albo jechać do nich na ten dzień .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, uważaj, bo osoby w depresji udają na zewnątrz, że sobie radzą, a w środku armagedon. Żeby się któregoś dnia nie okazało, że była żona targnie się na swoje życie i zabierze ze sobą dziecko, tzw. samobójstwo rozszerzone. Tym bardziej, że ma taką próbę za sobą, więc będzie jej łatwiej zrobić to drugi raz. Będziesz wówczas winny śmierci własnego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram 9:56. Pozory myla. Siostrunia nie pozwoliła a ty ubezwłasnowolniony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie skrzywdziłaby dziecka. Ona wrecz panikuje na jego punkcie, zdrowia itp. Nie ma szans. Proba samobojcza byla,kiedy w Wigilie, w wieku 12 lat pobil ja wlasny ojciec a matka jeszcze,go podpuszczała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie już rozwód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do takiego pseduo faceta nigdy nie dotrze co zrobił , tchórz i menda, wygodnicki len z syndromem Piotrusia pana - jest problem trzeba uciekać zamiast przebrnąć razem przez to , ja też miałam partnera z depresją ale mimo wszystko walczyłam każdego dnia ramię w ramie razem z nich przeciw chorobie , udało sie jak wyzdrowial to mnie zostawił ;) ale podobno bóg zsyla trudności tylko ludziom którzy sobie z nimi są w stanie poradzic, tobie chyba zesłał ją przez przypadek bo ty się nawet własnego cienia boisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakkolwiek to zabrzmi, żonie potrzebny był ten wstrząs, kopniak,zeby sie ogarnęłą i przestałą rozpamietywac. Ciagle polegala na mnie,bala sie wyjsc do urzedu, pracy, wszystkiego sie bala,ludzi sie bala. Miala takie lęki,ze az nie chce o nich pisac. Ona nie da rady,wysmieja ja, nie zalatwi,nie [potrafi. Została sama, nagle wynajela mieszkanie, znalazla prace xxxxx a ja znalazlem sobie nową duuupe xxxxx co za debil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cooliberek
Nic nie powiem na twoj temat Autorze, żal pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Usprawiedliwiaj się dalej. A odnośnie rozszerzonego samobójstwa, to zauważ, że zawsze otoczenie mówi- nigdy bym się nie spodziewał, taka dobra matka, tak się opiekowała, na spacery chodziła, a tu nagle dziecko zabiła... Problem w tym, że taka osoba chcąc się zabić, zabiera ze sobą dziecko właśnie dla jego dobra, z miłości do niego, aby nie zostało samo- taki zaburzony obraz, więc kochająca matka jak najbardziej może to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, zrozumiałabym gdyby Twoja żona piła, awanturowała się, zaniedbywała dziecko i nie chciała się zmienić... Ale ona jest chora, po tym co przeszła nie dziwię się. Po co jej w ogóle głowę zawracałeś, po co ją brałeś za żonę, chyba wiedziałeś wcześniej, że jest z patologicznej rodziny? Wziąłeś sobie nową panią, bo tak jest łatwiej dla ciebie i twojej rodzinki. Tylko wyrzuty sumienia będą cię gnębić do końca życia, a jeśli faktycznie dojdzie do tragedii, to uważaj żebyś sam w depresję nie popadł i nie potrzebował wsparcia. Karma wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cooliberek
popieram poprzednika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość The soul of truth 2017
Kolego Autorze, Ty jako osoba dorosła, silna, zdrowa emocjonalnie, nie dałeś sobie rady z żoną, a liczysz na to, że dziecko da sobie z nią radę i wyjdzie z tego bez szwanku? Ono zawsze będzie dzieckiem z rozbitej rodziny, dzieckiem matki z mega problemami, bo jak osoba z brakami emocjonalnymi ma wychować zdrowe dziecko? Było się nie żenić! Przysięgałeś na dobre i na złe z nią być, a tak masz na sumieniu dwie osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Czyste, najedzone, ciagle spacery, zabawki. Widac,ze ogarnia temat" Dziecko to nie jest CHOMIK. Myślisz że dziecko jest ślepe i nie widzi nastroju własnej matki? WIDZI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona jest w dobrym nastroju, schudła, zaczęła znowu o siebie dbać,nawet jej kuzynka mowila,ze inna osoba i jej rozstanie wyszlo na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cooliberek
co z ciebie za facet, jestes pewny czy przez ciebie nie zachorowala na depresję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro tak dobrze jej bez Ciebie to było się z nią nie żenić to może dziś byłaby w jeszcze lepszej formie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej siostra z kuzynka mowia,ze to niby ja i moja rodzina ja omal nie wykonczylismy,bo jak sie poznalismy,ona juz dawno nie miala kontaktu z rodzicami i,ze ponoc to przez moja siostre i bratowa. Na naszym slubie bratowa zapytala,czy jej rodzice beda a ona,ze nie mogli. No to ona zapytala ddlaczego, a zona na osobnosci kazala jej wyjsc z imprezy,bo niby jej dosrywa a znala sytuacje. No i juz wtedy powinna mi sie lampka zapalic,ze z zona cos nie halo,ze mogla to przemilczen a ona wyrzucila mojego brata z zona z imprezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×