Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie mam już sił , proszę o radę ..

Polecane posty

Gość gość

Piszę tutaj bo nie znalazłam odpowiedniego działu do zaczerpnięcia opinii . Sprawa nie jest prosta i mam już po prostu dosyć tej sytuacji . Mam brata który jest bezdomny na własne życzenie od kilku lat i mówi że jest chory , ma schizofrenie , padaczkę itd. Jakieś 10 lat temu był w wojsku , jak zakończył służbę to rozwalił majatek ( rozbił samochód , wdał się w narkotyki , alkohol , okradli go , były dziewczyny na jedną noc itd. ) . Potem włóczył się więc przygarnęła go siostra a on naopowiadał głupot i wyrzucili ją z mieszkania . Od kilku lat mimo pomocy nie jest w stanie ułożyć sobie życia . Pieniądze które miał przesłane na start bo nie miał na mieszkanie przeznaczał na dziewczyny , wprowadzał się do nich , zaczynał pracę i zwalniał się po miesiącu czy dwóch bo zawsze coś mu nie pasowało . Pracodawca za mało płacił , za bardzo wykorzystywał , raz nawet doniósł na kogoś do skarbówki bo nie przyjęli go na umowę . I tak tracił pracę , nie szukał drugiej i potem znowu lądował na ulicy . Co jakiś czas ląduje w szpitalu psychiatrycznym i podaje mój nr telefonu , ciągle ktoś dzwoni . Najgorsze jest to że od 3 lat wmawiał mi i siostrze że nie może pracować bo ma 1 grupe i lekarz mu zabronił , potem , że ma niedowład nóg i jeździ na wózku , nie wiadomo czy będzie chodził . Nie widziałam go na oczy i nie mogłam tego sprawdzić . Niedawno dowiedziałam się że to kłamstwo bo nic takiego nie ma miejsca i wcale 1 grupy nie ma , może normalnie isc do pracy . Do tego mój brat po kłótni ze mna w której powiedziałam mu że ma do mnie nie dzwonić bo już mam dosyć , przestał jeść przez 2 tygodnie . Dzwoniłam do lekarza , który mnie o tym fakcie powiadomił i powiedział że już jest lepiej i może iść do pracy . Wczoraj dzwonił brat i mówił żebym mu znalazła pracę z zakwaterowaniem , dziś wypisałam numery , dzwoniłam i mówię że znalazłam kilka ofert i żeby sam podzwonił to mi powiedział że on jest jeszcze chory i nie wiadomo kiedy wyjdzie ze szpitala więc kolejne kłamstwo . On nie wie , że ja wiem że mnie okłamał że był chory i ma 1 grupę . Tak jakby na siłę robi krzywdę sobie żeby ktoś się nim zainteresował i nie chce isc do pracy . Mam dosyć kłamstw jego , po tym jak dzwonił kiedyś kilka razy i nie odebrałam tel , powiedział że idzie się powiesić bo nie ma rodziny albo chodzi po zimnym i jak ma prawie odmrożone palce i tafia do szpitala to dzwoni do mnie i mówi że cudem przeżył i jaki on jest chory , chce żeby go ktoś wziął do domu i z nim siedział , utrzymywał go a on nie musiał by pracować ( oczywiście to nie jest wprost ) . Kila razy chciał żeby ktoś wziął opiekę nad nim , ale wtedy ta osoba będzie za niego odpowiedzialna . Co mam zrobić w takiej sytuacji ?? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co z rodzicami waszymi? Ja miałam podobny problem ze swoim bratem,nie było aż tak jak u Ciebie,bo nie był nigdy bezdomny( mamusia by na to nie pozwolila)-ale też kłamał,nie chciał iść do roboty,ojciec wyrzucił go w końcu z domu i tulal się po znajomych aż trafił do mnie ,pomogliśmy mu z mężem,zalatwilismy pracę,pozyczylismy mu kasę na dojazdy itd,po miesiacu stwierdzil że jest mu za ciężko i nie może tam pracować ze poszuka czegoś innego,znowu zaczęły się kłamstwa,ale kiedy ukradł mi z portfela 100 zł skończyła się moja cierpliwosc,spakowalam go i walizkę za drzwi,od ponad roku nie utrzymuje z nim kontaktu,matka ciężko na mnie obrazona,jedynie ojciec mnie rozumie ale i on już nie ma siły uzerac się z pasozytem,bardzo współczuję Ci autorko,wiem że niełatwo jest się odciąć,tym bardziej jeśli szantazuje ze coś sobie zrobi,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Duże dziecko,potrzebuje stałej uwagi.znam ten typ,mam koleżankę która podobnie się zachowuje.Ciężki przypadek.ja bym go wzięła za rękę do pierwszego lepszego zakładu pracy i dopilnowała żeby tą pracę otrzymał a potem ultimatum .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widziałam się z nim od kilku lat tylko kontakt telefoniczny . Chciałam zadzwonić do opieki społecznej żeby mu przydzielili kogoś . Ja też mam swoją rodzinę , wczoraj mówił żebym mu pracy poszukała a dziś że on nie wie kiedy wyjdzie ze szpitala i on teraz dzwonić nie będzie bo już oferty pracy mogą być nieaktualne . Jestem już tak znerwicowana , mam dosyć tej sytuacji . Najgorsze są szantaże . Już ostatnim razem razem zerwałam z nim kontakt to przestał jeść przez 2 tygodnie , potem podał numer do mnie i do mnie lekarze dzwonili że jest w bardzo złym stanie i nie chce jeść . Dziś chciałam mu podać numery żeby sam zadzwonił to powiedział że on teraz dzwonic nie będzie bo nie wie kiedy wyjdzie a oferty mogą być już nieaktualne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to okrutne, ale pogoniłabym pasożyta. Zmień numer telefonu i nie dawaj mu nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.30 to ostateczność ale uważam podobnie,ja bym poszła z nim do urzędu pracy,II dopilnowwala żeby się zarejestrował,dadzą mu na bank jakąś ofertę pracy,jeśli będzie coś kombinowal daj ultimatum że to jest ostatnia szansa potem koniec,a masz jakieś rodzeństwo?? Rodziców??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo osób ma mój numer , do tego siostra z zagranicy ma do mnie bardzo tanio na jeden numer na który często dzwoni więc szkoda mi zmieniać numeru . Dobrze że adresu nie zna ... najwyżej mu powiem że wyprowadzam się i będę zmieniać numer . Nie chciałabym tego mu mówić ale to co on robi to przekracza wszelkie granice . Siostra mówi że on chce zrobić tak że zadzwoni jak wyjdzie ze szpitala i powie że nie ma gdzie iść a potem wymusi żebymm bo wzięła do siebie a potem problemów narobi bo on taki jest .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieliśmy zle dzieciństwo , ojciec go bil strasznie i brat uciekł . Potem trafił do domu dziecka , ojciec go nie chce , siostra bo też nie chce bo jej problemów narobił , zresztą z niej też jest niezle ziolko . W sumie nie odzywamy się z siostrą z nimi. Odcielysmy się i w miarę dobrze sie nam powodzi . Tak jest sam . Ja mieszkam w innym województwie. Nie chce się z nim spotykać na żywo tylko telefonicznie bo jedną siostrę wywalił z mieszkania przez swoje zachowanie a ja mam bardzo dobrą opinię tu gdzie mieszkam i wszyscy mnie szanują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twój braciak to leń, patologiczny kłamca i pasożyt i nieudacznik, kopnąć w doope i uciąć z nim kontakt, jak zadzwoni to rzucić słuchawką, jak przyjdzie nie otwierać drzwi, jak dalej będzie cie nachodził zadzwonić na policje i niech go zwiną, tak kończy człowiek z którym wszyscy się patyczkują i nad którym wszyscy się litują i chcą "pomagać", nie nadaje się taki do życia a wina za to jest WSZYSTKICH naokoło którzy spowodowali jego nieudacznictwo ciągle go głaszcząc i się nad nim litując

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań brać na siebie odpowiedzialność za jego życie - tak mu wygodniej, więc pasożytuje na was od lat. Zmień numer telefonu i podaj tym, z którymi chcesz mieć kontakt, kompletnie nie rozumiem co ma do tego siostra zza granicy - z przecież możesz z nią gadać przez Skype czy inną aplikację, zupełnie za darmo. Nie mów mu o zmianie numeru, po prostu to zrób. Znajomym/rodzinie zapowiedz, żeby mu nie podawali nowego. Nie wdawaj się w rozmowy z lekarzami, mów od razu, żeby do ciebie nie dzwonili, tylko powiadomili opiekę społeczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×