Kto mial racje ja czy chlopak?

Pomozcie mi ocenic sytuacje tak obiektywnie bo ja nie potrafie i juz nie wiem co o tym myslc.Pojechalismy na Sylwestra do rodziny chlopaka i zostalismy do teraz. Mielismy zostac do poniedzialku, ale moja mama z ktora mieszkam jutro wyjezdza i poprosila mnie zebym przypilnowala domu ( mamy psa i kota, ktore trzeba wypuszczac). Moj chlopak jest dosc nerwowy i denerwuje sie kiedy czasem robie cos nie po jego mysli, wiec balam sie mu powiedziec, ze musze wczesniej jechac ( dowiedzialm sie o tym dwa dni temu). I w koncu powiedzialam mu o tym dzisiaj rano ,,ze musze dzisiaj wracac na co sie wkurzyl i powiedzial ze nie chce miec ze mna nic wspolnego :O Waszym zdaniem on ma racje czy ja?

Jak Ty się go już teraz boisz to na dalszą metę nie widzę tego związku w przyszłości . a co do wcześniejszego wyjazdu , powinien zrozumieć i ewentualnie jechać z Tobą .Jego reakcja była nie na miejscu .

A może on na jutro zaplanował zaręczyny w gronie rodzinnym a Ty mu pokrzyżowałaś plany i dlatego się wkurzył . Po ile macie lat i jak długo jesteście razem ?

Ciesz się dziewczyno, bo się pozbyłaś p****a.

Fakt, że lepiej informować od razu o zmianach planów, ale jego reakcja była naprawdę niepokojąca. Jeśli nie ma zrozumienia dla potrzeb Twojej mamy i Twoich, to jest to informacja o tym, co by Cię czekało w przyszłości. Nie powiem daj sobie z nim spokój, ale zastanów się, czy wytrzymasz taką sytuację przez resztę życia... Trzymaj się ciepło.

Skoro boisz się go o czymś poinformować tzn że nie jest odpowiednim kandydatem na chłopaka. A jak zajdziesz w ciążę to co też będziesz bała się powiedzieć mu o tym, bo to będzie nie po jego myśli? A może po jego myśli jej po bzykać sobie i zostawić cie kiedy dotrze do niego taka informacja.

Up