Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KRIS90

Jak rozwiać jej wątpliwości. Rozkochać ją.

Polecane posty

Gość KRIS90

Mam na imię Krzysiek, 28 lat i jestem singlem od dłuższego, oj bardzo długiego czasu nie licząc krótkich nic nie znaczących związków i przygód. Obecnie przebywam za granicą państwa i tu zaczyna się cała moja historia, która nie daje mi spać po nocach. Otóż poznałem tu wspaniałą dziewczynę, lecz bardzo, ale to bardzo skrzywdzoną i jednocześnie zakochaną w byłym, który traktował ją jak "rzecz". Miała 15 lat, gdy poznała owego człowieka, byli z sobą praktycznie 5 lat, gdzie wszystko było dla niej nowe. Dorosła, po tym czasie do decyzji, by z nim skończyć, ale jednocześnie zrobiła to wbrew sobie. Minęło sporo czasu, mianowicie blisko 2 lata. Kobieta, o której pisze przez ten czas stroniła od panów, którzy o nią zabiegali. Po tym czasie w sierpniu 2017 przyjechała w okolice mojego obecnego zamieszkania, bardzo dobrze znam jej rodzinę, którą poznałem odpowiednio wcześniej, by wkraść się w ich łaski. Starałem się o nią od połowy października. Za pierwszym razem mnie odrzuciła, mówiąc, jednocześnie przepraszając, że chyba nie zrobiła mi niepotrzebnej nadziei, ale nieugięty, nie poddałem się drugi raz udało mi się ją w jakimś stopniu zainteresować moją osobą było to pod koniec października, zaprosiła mnie do swojego pokoju, by mieć chwilę prywatności. Doszło tam do pocałunku, niegroźnego, przegadaliśmy cały wieczór. Następnego dnia napisała do mnie, że przeprasza, ale nie jest gotowa na coś poważnego. Załamałem się troszkę, i przestałem odzywać minęło o ile dobrze pamiętam 9-10 dni, budząc się rano na telefonie zobaczyłem wiadomość: "miłego dnia :) ". Pozwolę sobie dodać, że pracujemy razem na sporej hali i mijamy się co dzień. Zaczęliśmy znowu utrzymywać jeszcze bliższe relacje, po czym powiedziała w okolicy końca listopada o mnie swoim rodzicom, którzy byli zszokowani tą informacją. Zaczęliśmy się spotykać regularnie, kino, spacer, restauracja, nie oszukuje byłem wręcz przekonany, że wszystko jest na dobrej drodze, ku nam. Powtarzała wszystkim, że jesteśmy nie oficjalnie parą, więc postanowiłem 01.01.2018 zaraz po pierwszej petardzie z dwoma kieliszkami oraz butelką szampana oficjalnie spytać, czy zostanie moją kobietą. Rozpłakała się tuląc mnie całując, wtedy też pierwszy raz powiedziała mi, kocham Cię, ja powiedziałem jej to 2 tygodnie wcześniej, ona była bardzo ostrożna, do dziś dzień jest. Naprawdę duma, radość mnie rozpierały, cały promieniałem, wręcz emanowałem pozytywną energią co dało się zobaczyć wszystkim moim znajomym wokół. Tutaj odbije troszkę od tematu. Pochodzę z małego miasteczka, gdzie jedyną atrakcją były bójki, alkohol, ogólnie impreza i żadna kobieta, o którą się ubiegałem byłem nie potrafiła na mnie wpłynąć tak jak ona. Wyeliminowałem swoje wady, które nad to przeszkadzały jej, jak i mi, przez alkohol straciłem bardzo wiele w życiu, piłem od 16 roku życia gdzie i kiedy tylko się dało, do 16 listopada 2017, wtedy poprosiła mnie bym dla niej nie pił, bo w jej oczach nie potrzebuję tego, by być bardziej zabawny, czy po prostu towarzyski. Mama rok, może dwa lata temu, to banalne, ale powiedziała mi: "synu co Ty będziesz pamiętał z życia jak Ty wiecznie jesteś pod wpływem" ja na to uśmiechnięty - imprezę, po czym dodała, że kiedyś w życiu znajdziesz kobietę, w której zakochasz się, podobnej do mnie, mężczyźni często poszukują kobiet o podobnym charakterze do swojej mamy, najważniejszej kobiety w ich życiu, póki nie znajdą mamy, która urodzi ich dzieci, jedynie dorównując, właśnie mamie. Uśmiechnąłem się i przywaliłem jakimś tekstem, nie zbyt miłym, i że to niemożliwe, bo bym oszalał. Kobieta, w której zakochałem się po uszy, która skradła moje serce, zobaczyłem w niej pewne podobieństwa tj. zielony kolor oczu, romantyzm, dobroć, wrażliwość, oraz walkę o swoje, szczerość, czasem, aż bolesną, szybko wybucha, bo ma temperament, oj tak ma, ma. Szybko okazało się, że nie chce kogoś innego, wiem jak to jest stracić kogoś, być rozczarowanym. 17 stycznia 2018, po zaledwie dwóch tygodniach, bycia razem, uzupełniania się, mieliśmy już nawet takie swoje motto, "- przypadek? -nie sądzę", ponieważ wiele razy robiliśmy to samo, mówiliśmy to samo, myśleliśmy to samo, zgrywaliśmy się, ona mnie zostawia... Mówiąc mi, że mnie rani swoimi wybuchami, szału o drobnostki, sama to przyznała, że "chyba" jeszcze nie jest gotowa, że dała mi szansę, bo jestem wyjątkowy,dobry, ciepły, wyrozumiały, przystojny, zabawny, inteligentny,od niej usłyszałem komplementy takiego pokroju, że nie sądziłem, że usłyszenie ich sprawi mi taką radość i tak zawróci mi w głowie, ale od początku mówiła mi o swoich wątpliwościach co do związku. Od dnia 18 stycznia praktycznie nie gadamy, pogadaliśmy bardzo dojrzale, postanowiłem nie wiem, czy dobrze, czy też nie, dać jej odejść, bo nie chce być egoistą, patrzeć na moje szczęście jedynie, wydaje mi się, że to dowód mojej miłości, pozwolić odejść osobie która zawładnęła, moją duszą, moimi myślami, oraz pokazała mi, że wcale nie potrzebuje kolegów, alkoholu i ciągłej zabawy do tego by być szczęśliwy. Odkryła we mnie kogoś zupełnie innego, za co bardzo, ale to uwierzcie mi bardzo, jej dziękuję. Moje uczucie, wiem, że ją kocham, brak mi apetytu, nie mogę spać, mam setki myśli, że okazałem się zbyt słaby. Powiedzcie mi moi drodzy, co powinienem zrobić, by w jakiś magiczny sposób nasze drogi znów się zeszły. Mija tydzień wiem, że też jej źle z tym co się teraz dzieje między nami, ale nie chce być z nią na siłę, czy żeby moja księżniczka wróciła do mnie z litości lub wbrew sobie. Myślicie, że mogę ją jakoś przekonać do siebie? Rozwiać jej wątpliwości? Zdobyć jej serce? Jeżeli tak, bardzo proszę o jakieś mądre porady, czy powinienem ją zbywać, a żeby zatęskniła do mnie bardziej, odczuła mój brak, czy może próbować z nią rozmawiać i pokazywać jej, że pasujemy do siebie jak nikt? Proszę o pomoc, zawsze jakoś dawałem sobie radę ze wszystkim a teraz odkąd ją poznałem, czuję się skołowany, wystraszony. Jeżeli, ktoś z czytelników wierzy, że prawdziwą miłość przeżywamy raz w życiu, prócz tej pierwszej toksycznej miłości, bardzo proszę o radę, która pozwoli mi znów zawalczyć o wybrankę mojego serca. Wszystkim, ale to wszystkim, którzy coś doradzą w tej kwestii, bardzo dziękuję. Chciałbym prosić również o darowanie sobie odpowiedzi - "karma wraca, Twoje złe uczynki", czy "tego kwiatu jest pół światu", bo każda osoba zakochana, bądź kochana wie, że gdyby tak było to nikt nie przejmowałby się straconą miłością. Czekam na wasze sugestię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli teraz odpusciles ona może to odebrać jako brak dalszego zainteresowania z Twojej strony Jak kochasz walcz Jak kochasz chroń ją całym sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze zmień to koszmarne kriss na swoje imię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nooo przebywasz zagranica i pokrywasz ja calą eheheh brzmi elegancko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×