Czy warto dalej w tym tkwić?

Hej. Mam dylemat i czuje ze potrzebuje szczerej rady. Jestem z facetem 4 lata i od 2 lat psuje sie miedzy nami. Poznał inna kobiete i pisal do niej ze ja kocha. Ona odwzajemnila uczucie, ale partner caly czas zapewnia ze kocha mnie i to ze mna chce byc a ja mam wrazenie ze mowi tak zebym tylko z nim byla (dla wygody) a i tak potajemnie kontaktuje sie z ta kobieta. Ona wie ze jestesmy razem a mimo to ostatnio widzialam malo znaczace sms od niej. I do tego jeszcze jakis numer do niego pisal ze nie dziwnie sie ze ona sie w Tobie zakochala ze fajny facet jest i ta osoba spod tego numeru przepraszala za buziaczki i przytulanie. Moj facet wtedy nie wrocil na noc bo byl na imprezie. Chcial sobie wypic... Chce odejsc ale on mi nie pozwala, mowi ze bedzie dobrze ze juz nie bedzie pil i tak sie zachowywal itp.... Ciagle cos obiecuje.. Nie wiem czy odejsc potajemnie czy uwierzyc po raz kolejny... Boje sie ze go zranie i zycie mi to odda. Prosze o porade...

odejść. Nie dyskutować. Ten facet nie zmieni się dla Ciebie. To się nigdy nie skończy. Szkoda Twojego życia. A tak przy okazji - jakie on ma profity z bycia z Tobą? skoro tamta kocha i on ją kocha to z jakiego powodu zdecydował zostać z Tobą?

Sponsorujesz go?

Sama nie wiem co on ma w glowie... Po co mnie trzyma przy sobie. Moze po prosty dla wygody tak mu łatwiej, jak ktos zrobi mu cos do jedzenia, posprzata itp. Ciagle to samo, mam wrazenie ze jak odejde to poczuje ulge ze sie z tego uwolnilam. Czyli jak odejde bez slowa to go nie zranie specjalnie? Boje sie o karme...

Zawsze jak odeszlam to nie dawal mi spokoju a potem znowu bylo to samo.

karma nie istnieje a ty jestes wykorzystywana, odejdż i się w koncu szanuj

I do tego pod ten numer napisal ze ja sie pakuje i beke z tego mial gdzie ja w tym momencie siedzialam obok i o niczym nie wiedzialam...

to musi być provo, nie można być aż tak głupim :O

Glupim? Czyli?

Czyli taka idiotka jak ty!!!

Daj sobie spokój z takim związkiem