Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chłopak przestał się odzywać bo..

Polecane posty

Gość gość

powiedziałam mu prawdę i swoich rodzicach. Mój tato nie żyje, zmarł jak byłam mała. Mama natomiast ma mnie w d***e przez całe życie, ale teraz już sobie radzę i podkreśliłam mu, że ja mam swoj mózg, że na tyle na ile mogłam odcięłam się od rodziny. Jeszcze się uczę, tzn robię szkole zaocznie, bo chciałam sobie dorobić, ale uczę się mimo wszystko dobrze i skupiam się bardziej na tym co lubię i na przedmiotach maturalnych. Mam rok w plecy, ale mi to nie przeszkadza, bo to nie była kwestia lenistwa. Wracając do tematu.. On ma zarąbistych rodziców, obydwoje mu pomagają. Jego tato ma firmę w której ten chłopak też pracuje, to taka rodzinna firma. Ja też w przyszłości chce założyć coś swojego, dlatego te pieniądze mnie poniekąd nie interesują, bo wiem, że będę miała sama pracę i też nie wyobrażam sobie tego żebym siedziala non stop w domu. Przynajmniej teraz.. Dużo z nim rozmawiałam i zresztą sam widział, że mam gdzieś swoją mamę tak bardzo jak ona ma mnie, że robię swoje.. On się jednak speszył i powiedział, że to koniec.. Dlaczego rodzice grają tak ważną rolę?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie Twoi jego. Na pewno zwierzył się rodzicom i oni stwierdzili, że nie pasujesz do ich wspaniałej rodzinki. Pier.dol to, taki facet nie jest dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i tak może. Na pewno z czasem mi przejdzie. Tylko trochę mnie to zaskoczyło, bo mówił co innego, a tu nagle, poczułam się jakbym dostala w twarz.. W końcu kogoś poznam. Nie jestem zdesperowana żeby płakać za nim, ale sam fakt tego powodu mnie wkurzył, bo to my się ze sobą spotykaliśmy, a nie on z moją mamą, a ja z jego rodzicami.. Mam 18 lat, a nie 5.. On miał fajne podejście i do związku i życia, nie wszystko nas łączyło, ale chyba nie da się dopasować w 100%. On ma 22 lata. To była dość krótka znajomość. Jest sporo innych mężczyzn, a on jak nie chce to nie. Do grzejnika go nie przywiąże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm, a ile czasu się spotykacie? Bo jeśli to sam początek to może zbyt wcześnie na takie zwierzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 miesiące, myślałam, że to już dobry czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jest tak, że ten facet przestraszył się, że będziesz mieszać w jego rodzinie, że nie będziesz nigdy zadowolona z tego, że on ma świetny kontakt ze swoimi, a Ty, ze swoją mamą - nie. Może myśli, że nie zrozumiesz, że czasem wypada słuchać mądrych rad rodziców. Jest w jego głowie coś, co podświadomie każe mu wierzyć, że, mając smutne wspomnienia ze swojej rodziny, nie zrozumiesz tego, że on wychował się w rodzinie zupełnie odwrotnej i ma, wobec niej, inne plany, chce spędzać czas także z nimi, być przy nich. A może - jest kompletnie inaczej: może to ci jego rodzice coś mu na Ciebie nagadali, potraktowali Cię jak rywalkę, kogoś, kto nie pasuje do tej rodziny, kogo będziesz chciała odebrać mamusi. Tak, czy inaczej - jeśli facet nie umie myśleć samodzielnie, tylko powiela stereotypy, boi się opinii swoich rodziców, to nie masz za czym płakać, Autorko. Dobrze się stało. Stosunki z rodzicami są ważne, ale nie mogą ustawiać życia dorosłemu już dziecku. Skoro nie umiał wybrać lub posłuchał rodziców - jego rzecz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mógł stracić zainteresowanie z zupełnie innego powodu. Sorry, ale znalezienie kogoś na dłużej wcale nie jest takie łatwe, nigdzie nie jest powiedziane, że chłopak był w Tobie zakochany albo, że w ogóle szuka czegoś więcej niż miłe spędzanie czasu. A wy trochę tak odpowiadacie jakby był XIX wiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się, że 2 miesiące to jeszcze czas kiedy się tak naprawdę poznajecie i nie ma aż tak głebokiej więzy miedzy wami jak np. po kilku miesiacach spotykania się, więc to trochę z wcześnie na takie zwierzenia. 2 miesiace to jeszcze nie jest czas kiedy facet musi o Tobie wiedzieć wszystko, raczej czas na przyjemne spedzanie czasu ze sobą bo to jednak krótki staż związku i na tym etapie nie jesteście prawdopodobnie jeszcze do siebie bardzo przywiązani, więc w każdej chwili może się to zakończyć. Gdybyś powiedziała mu to trochę później, kiedy więź miedzy wami bedzie mocniejsza, to mozliwe że by to jakoś przetrawił, nawet gdyby nie do konca sie mu to podobało. Na samym poczatku związku najmniejsza bzdura , ktora nie spodoba się partnerowi może wszystko zepsuć bo nie ma jeszcze też zarzyłośći między wami, która by pozwoliła to zaakceptować. A po 2 miesiacach kiedy człowiek nie jest przeważnie bardzo zaangazowany może znajość traktować bardziej luźno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś w tym jest, tak naprawdę kilka razy trafiłam do domu dziecka- on tego nie wie. Raz sama poszłam i powiedziałam, że nie chce wracać do domu. Miałam 15 lat w tedy. A tedy bardzo pomogła mi policja i w tedy też mogłam na kimś polegać, bo jeden z policjantów naprawdę chciał mi pomagać. To była jedyna osoba której się słuchałam, poniekąd to dzięki Niemu jestem w miejscu w którym jestem, bo mnie pchal do przodu. Zrozumiałam też, że to z jakiego domu pochodzę wcale nie musi mnie określać i nie muszę być taka jak mama. Może i tak pomyślał, że mogę mieszać i zazdrościć(?). Z tego co sama zauważyłam to on się słucha rodziców, a raczej bardzo dużo rozmawiają. Co mi się podobało. Nie wiem jaka jest dokładna prawda. Miał wybór i ja też mam. Dziękuję Ci za tą rozmowę. Trochę poprawił mi się humor, bo już chciałam kupować psa i zaszyc się gdzieś w Bieszczadach hah no nic dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:53 Mogło by i tak być. Mógł mnie kłamać, wcale nie mówię, że mnie kochał. Jednak obydwoje szukaliśmy stałego związku, dlatego postanowiliśmy się poznać. Nie udało się i trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mógł mnie kłamać, że szuka stałego związku.* Może nie pasowało mu coś we mnie, ale tak jak napisałam przestał się odzywać kiedy powiedziałam mu prawdę o swoich rodzicach. Czułam coś do niego, ale też nie mówiłam nic o związku. Po prostu spotykaliśmy się. Nic na szybko itp. Poznawaliśmy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojejku zwykly mentalny mezalians. To normalne, ze chlopak z dobrej poukladanej rodziny nie wezmie sobie dziewczyny z patologii, bo i ona bedzie patologiczna. Ciekawe, zenigdy nie macie do kobiet pretensji, ze odrzucily facet bo byl z nizszej ligi, ale jak facet to zrobi, to juz jest chuj i szowinista! Walcie sie z tyminswoimi podwojnymi standardami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:08- może się mylę, ale gdyby nie szukał stałego związku to raczej by się tym nie zniechecił. Nie ma się co dołować bo widocznie nie był i tak aż tak bardzo zainteresowany skoro po takiej informacji zrezygnował ,ale z drugiej strony to postaraj sie na pierwszych randkach nie mówić o nieprzyjemnych rzeczach, nawet jeśli w Twoim zyciu wydarzylo sie cos bardzo przykrego to zostaw takie zwierzenia na troche pozniej. Pewnie, ze w zwiazku nie mozna sie tez oszukiwać, ale może opowiadac wszystkiego co zlego sie wydarzylo w Twoim zyciu zbyt wczesnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:10 To że może i pochodzę z patologicznej rodziny nie znaczy, że chcę taką w przyszłości założyć. Nie mówię, że jest chujem i szowinistą, nie chce być ze mną. Okay! Nie zależy mu. Też okay! Tym bardziej, że się poznawaliśmy i nie byliśmy 30 lat po ślubie z dwójką dzieci. Nigdy nie będę z kimś z patologicznym, ale myśleniem. Bardzo dobrze wiem, że rodzice i otoczenie mają wpływ na człowieka, ale moi znajomi to świetni ludzie! A to, że mam takich rodziców to co z tego? Owszem jest trudno trzymać się z daleka i nie pozwalać żeby to wplywało na mnie, ale mam swój mózg i potrafię myśleć samodzielnie! Wiem co jest dla mnie dobre, a co nie i czego chce od życia. Mimo 18 lat, jak tylko zdobyłam dowód, zaczęłam nieco więcej zarabiać i pojechałam na ponad tydzień do Anglii, uczę się, a zaraz będę mieć kurs zawodowy, a później będę miała z dwa spotkania z tym zawodem związane. Chce się usamodzielić jak tylko to będzie możliwe. Więc wiesz, nie zawsze to jak ktoś pochodzi z patologicznej rodziny sam nim jest. Myślenie w sposób "jestem z patologicznej rodziny więc i ja taka muszę być", wcale by mi nie pomagało, bo nie muszę i nie chce i nigdy tak nie będzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:28 w 99% przypadkow jest tak, ze patologia rodzi patologie i tego sie chlopak wystraszyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mądra dziołszka jestes:) zycze ci duzo szczęścia :) A co do chłoptasia - tez założę sie, ze powiedział jak sytuacja sie ma z twoja rodzina i starzy zapewne odrzekli "patologia jakas" i taki finał - i bardzo dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:16 Racja. Dzięki za radę. Tak będzie najlepiej. Nie ma co odrazu zaczynać od najgorszych wiadomości. Nie znam się tak bardzo na związkach. Nie mam dużego doświadczania, ale nie ubolewam nad tym zbytnio. Może teraz skupię się na nauce itp i kogoś może poznam. Może ktoś mi, albo ja komuś wpadnę w oko. To już tak na luzie. Następnym razem jak już kogoś poznam to poczekam aż ta druga osoba poznała mnie lepiej i na odwrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja powiem tak, z doświadczenia... kobiety, które nie wychowywały się w pełnej szczęśliwej rodzinie i nie nabyły podświadomie pewnych cech i wartości, różnią się mentalnością i postawą od tych ''ugruntowanych'' psychicznie. Nie mówię o przykładach całkowitej patologii, ale o kobietach - i ludziach ogólnie - którzy cierpią na niedostatek miłości i troski ze strony najbliższych. Prędzej czy później powoduje to problemy. Rozsądny mężczyzna planuje swoją przyszłość i obiektywnie ocenia potencjalną kandydatkę na partnerkę życiową. Najwyraźniej, Autorko, nie spełniłaś oczekiwań. I trudno. Żyje się dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:30 Nadal nie jestem pewna czy dosłownie o to chodziło, ale bardzo dużo "rzeczy" na to wskazuje. Przynajmniej się czegoś nauczyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:40 Podejrzewam o jakie cechy i wartości Ci chodzi. Siedzę w tym temacie od kilku lat i staram się dotrzeć sama do siebie. Jedynie czego naprawić nie mogę to ludzi na około. Jeżeli będę świadoma tych braków będzie łatwiej. Dużo już odkryłam i się dowiedziałam o tych podświadomych brakach i tak jest ich trochę. Im jestem starsza tym mi z tym lżej i lepiej sobie radzę. Ale raczej to nie skreśla mnie na wieczną singielke. Nie spełniłam jego oczekiwań i okay. Żyje się dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co opowiadasz i zawierzasz ludziom których znasz tylko 2 miesiące . Mam podobna sytuacje ale nigdy nie opowiadam i nie sram w własne gniazdo , myślałaś ze będzie ci współczuł i trzymał za rękę ? Faceci to chooye , ciężko trafić na porządnego i współczującego ale można .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy jesteście głupie. Facet chciał zamoczyć w fajnej, miękkiej cipce. 2 miesiące spotkań to ona już pewnie mu dała, bo teraz to norma, że po dwóch tygodniach randkowania seks, a potem klasyka, znalezienie pretekstu, pakować manatki i do widzenia, ale żaliczyl? Zaliczył. Posmieje się z kumplami x naiwnej dziolchy? Posmieje! No to w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystarczy przeczytać pierwszy wpis autorki i już widać że to problemowa dziewczyna więc po co w to brnąć. I tak szacun ze nie udawal i nie pykal poki mogl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co, czasem człowiek chce jak najmniej mowić o jakichś wstydliwych sprawach, ale - naprawdę uwazacie, ze opowiedzenie takich "podstaw" po 2 mcach, to za szybko? Przeciez ludzie jednak pytają o rodzicow, co robią, w koncu sie zaprasza do domu, wiec autorka powiedziała co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z ciekawości tu weszłam. 10:55 Byłabym głupia gdybym nie przynała Ci racji w tym, że facet by mi współczuł i trzymał za rękę, nikt tego nie robi więc z jakiej racji on by miał robić? W małżeństwie było by inaczej, bo już nas cos łączy, są jakieś wspólne problemy i nie wyobrażam sobie z nimi być sama, ale moje problemy to moje problemy. Powiedziałam, bo i tak w końcu chciałby poznać moją rodzinę czy nawet przyjść, trochę tego unikałam. 11:33 Skąd ta pewność? Nie, nie dałam mu. 11:21 Zdaje sobie sprawę, że nikt nie chce dziewczyny z problemami, ale już nikt nie widzi, że sobie z nimi radzę i oprócz tego jestem zwykłą nastolatką, która chce normalnie żyć. Dostałam w twarz od rzeczywistości. Naczytałam się o ludzkiej wyrozumiałości i tego, że mam szansę na normalny związek, znajomych, przyjaciół, ale tak nie jest. Koleżanka dopiero po jakiś roku dowiedziała się, że nie mam wesoło wesoło domu i w ogóle, że nie mam taty. (To już w liceum zaocznym) Byłam przewodniczącą tej grupy, prowadziłam stronę szkolną na fb, a wieczorami pracowałam i w tygodniu się uczyłam tak jakbym robiła to w szkole dziennej. Też biegalam, rozwijałam sie, ale to przestało mieć znaczenie.. Wyjechałam nawet do Anglii. Żyłam. W wczoraj uświadomiłam sobie, że to i tak nie ma większego sensu, że i tak moje problemy w rodzinie (mam już dość i jak nie wyprowadze się w przeciągu 2 miesięcy to będzie cud, nie chodzi o mame) są brane pod uwagę jako pierwsze. Wracając do koleżanki. Przestała się odzywać, odczytuje wiadomości i tyle. Raz odpisała, że odpisze później i do tej pory się nie odezwała. Więc "problemowa dziewczyna" i pytanie "po co w to brnąć" chyba raczej tyczy się ogółu, a nie tylko chłopaków hymmmm chciałam mieć normalne życie, w końcu wyjść do świata i mieć gdzieś problemy rodzinne i pokazać sobie samej, że mogę. Jednak raczej nie mogę, ale wolę być singielką bez znajomych i rodziny niż pakować się w związek z alkoholikiem, ćpunem, albo zadawać się z ludźmi z patologicznym myśleniem. W takim razie będzie mi lepiej samej. A nie pyknął mnie, bo może czuł, że sobie na to nie pozwolę, nie interesują mnie "friends and benefits" (czy jakoś tak). Tak teraz myślę i mam 18 lat i myślę o poważnym związku, życiu, a tak naprawdę życie mi ucieka. Raczej teraz korzystam z tego, że mam 18 lat, a na poważniejsze życie przyjdzie czas. Nie nie będę imprezować codziennie ;) to co chce już zostawie dla siebie. 15:59 W sumie powiedziałam też coś czego, teraz już wiem, mówić nie powinnam. Następnym razem w ogóle nic nie będę mówić i po prostu sam pozna moją mamę. Ona teraz ma terapię, sama tez nie miała lekko nigdy. Ma 8 dzieci, straciła męża, nie miała jak skończyć szkoły, jest też zmęczona, w tamtym roku miała operacje, tego mi nie dał powiedzieć. Nie dał mi dokończyć. Moje relacje z mamą stają się inne i nie ważne, że dopiero teraz, że dopiero teraz zrozumiała, że nie wiem wielu rzeczy, że nie jestem w stanie zrobić niektórych rzeczy, że potrzebuje jej jako Matki, że nie potrzebuje żeby rozwiązywala moje problemy, ale żeby czasami była dla mnie, że potrzebuje jej.. Wczoraj sama do mnie przyszła i zaczęła temat. Dopiero dzisiaj to do mnie dotarło co sie stało wczoraj. A co do związków. Wezmę sobie to pod uwagę co pisaliscie. Nie wszystko, ale wezmę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw się. Dasz sobie radę ze wszystkim :) jestes mądra, dojrzała osoba, trafi się w końcu ten jedyny :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej teraz niż później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×