Wszystko odżyło we mnie na nowo

Cześć. W przeszłości jakieś 3-4 lata temu spotykałem się, pisałem z dziewczyną, którą bardzo lubiłem. Znaliśmy się od dziecka, jej rodzice przyjaźnili się z moimi więc spędziliśmy dużo czasu razem nawet jako dzieci. Ona w pewnym czasie była zauroczona we mnie. Nie powiem była bardzo ładna i fajnie mi się z nią rozmawiało jednak dzieliła nas duża różnica wieku mianowicie 4 lata. Ja wtedy miałem siedemnaście za chwilę kończyłem osiemnastkę , była dla mnie gówniarą. 2 lata temu skończyłem szkołę. Nasz kontakt się urwał, ona się wyprowadziła do innego miasta w celu pójścia do szkoły. Kilka dni temu zaprosiła mnie na fb, a ja ją na snapie. Kiedy zobaczyłem jej teraźniejsze zdjęcia, to jak się uśmiecha, jak jeszcze bardziej wyładniała, stała się młodą kobietą rozbroiło mnie. Napisałem do niej zaczepkowo. Poczułem coś w rodzaju spokoju, zdystasowania do życia. Chciałem oglądać jej więcej zdjęć, pisałem o farmazonach aby tylko przedłużyć rozmowę. Poczułem się we właściwym miejscu. Najchętniej rzuciłbym wszystko, prace w Niemczech, obecną dziewczynę aby móc tylko się z nią spotkać. Z tego co wiem ona ma też już kogoś ale nie jest to nic poważnego. Wszystko we mnie odżyło, nie mogę wyrzucić jej z głowy. Cały czas o niej myśle, o jej uśmiechu, oczach, ciele, o tym jak cudownie byłoby się do niej przytulić. Przez te lata zdarzało mi się o niej pomyśleć ale nie aż tak intensywnie chociaż tęskniłem za nią. Jestem zakłopotany. Nie mam pojęcia co robić. Może ktoś umiałby mi pomóc?

Rzucić wszystko dla jakiejś kobiety z fantazji? Bez sensu.

Nie chciałbym jej stracić ponownie. Pomimo tego czasu ile ze sobą nie rozmawialiśmy czułem się jak dawniej, kiedy była mi bardzo bliska

Zwal se to ci przejdzie