Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Rozwiodłam się z mężem 8 lat temu, a on mnie nadal kocha

Polecane posty

Gość gość

Po 9 latach małżeństwa poznałam kogoś innego. Mieliśmy kryzys, rutyna, rozmijanie przez pracę, no i nawiazałam romans. To było bardzo szybkie gdy zdecydowałam się na rozwód. Zakochanie w kimś nowym przyszło momentalnie. Zarzadałam rozwodu. Tak naprawdę wykurzyłam męża z domu chcac mieć nowe życie. On się załamał. Powiedział, że nigdy się już nie zwiaże i zawsze będzie mnie kochał. No i odszedł. Widuje się z dziećmi, ale ze mna nie chciał. Unikał, nie odzywał. Od rozwodu minęło 8 lat i wiem od dzieci, że mnie nadal kocha. W jego mieszkaniu powiesił nasze zdjęcia, wiem że z nikim się nie spotykał ani nie zwiazał. Pracuje i żyje 30km od mojego miasta. Czy to normalne, by facet powiedział, że nikogo innego nie pokocha i trwał w tym samotnie przez tyle lat? Czy to nie chore? Bo mnie to przeraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocha mnie chyba dlatego, że jestem głupsza od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to jest najlepszy dowód na to,że Ty nie wiesz czym jest prawdziwa miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co? jara cię, że kocha? nie jesteś warta funta kłaków, no cóż miłość ślepa jest, dziwkę też można kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie związal się z inna kobietą, bo specjalnie powiesil twoje zdjecia, by pamietac, by nie zrobic tego samego bledu hehehhe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, jestem winna. Po prostu wierzyć się nie chce, że ex powiedział takie coś odchodzac i po wielu latach tak nadal jest. On sobie marnuje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna zraniona
Co ja bym dała żeby mieć takiego faceta który kocha mnie nad życie :( a tak jestem sama i nie mam nikogo nawet dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutna, ale masz przynajmiej spokoj, a spokoj jest najwyzsza forma szczescia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On sobie życia nie marnuje. To Ty mu życie zmarnowałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Apatheia, beznamiętność nie dotyczy osób, które odczuwają brak najbliższej osoby w swoim.życiu, jest to stan właściwy ascetom i to nie wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Został zraniony, więc nie chce , aby ktoś inny zranił go tak, jak ty to zrobiłaś. I taka ogólna uwaga z mojego niestety doświadczenia, karma to k****, wraca do nas, więc to co zrobiłaś swojemu męzowi i sposób w jaki to zrobiłaś, kiedyś do ciebie wróci, nie wiem z której strony i kiedy, ale na pewno nadejdzie moment w twoim życiu, kiedy poczujesz to , co czuł twój mąż. Wtedy zrozumiesz, dlaczego on jest sam i z nikim się nie związał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe czy ,,motylki" u autorki już znikly po szale zakochania ? i odpowiem od razu autorce na pytanie którego nie zadała a pewnie chciałaby usłyszeć odpowiedz = nie nie chciałby twojego powrotu nawet na kolanach albo czołgając się bo za dużo krzywdy mu uczyniłaś i zawsze będziesz się kojarzyć z najgorszym co spotkalo go w rzyciu. Ludzi wyżutych z empatii i uczuc wyższego rzędu pozbawionych kręgosłupa moralnego dziwi że ktoś składając najważniejszą przysięgę w dziejach ludzkości nie chce ją złamać i zeszmacic się przed BOGIEM, rodziną znajomymi koleżankami i kolegami bo jak by go wszyscy traktowali jak mógłby spojrzeć w lustro ???? A co do karmy jestem już stary i niestety życie mi dowaliło ( to nawet nie są obkopy ale masakrowanie ) i karma wraca nawet po 30 latach do tych co mnie krzywdzili nie bacząc na nic , czy jestem z tego zadowolony ,,nie" bo wolalbym aby mnie nie krzywdzono. Popatrz na tego człowieka oczami bez emocji i zasatanów się porównując z nim ile jesteś tak naprawdę warta w swoich oczach, aktualnej rodziny , znajomych itp. oni ci tego nie powiedzą ale .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość: 23: 59 - mądry wpis Gościu, ale ...gdy naprawdę żałujemy karma odpuszcza, ale musi byc to szczere , a nie dlatego że się boimy. Autorka, tak mi się wydaje, nie umie kochać, no chyba że siebie, a zakochanie , cóż -minęło, to tylko hormony, gdy nie idzie za tym coś więcej to po prostu znika ja przyszło. A ty gościu wybacz tym co cię skrzywdzili - dla siebie , nie dla nich, poczujesz sie wtedy lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz racje , ale co do autorki to ona nawet jakby miała koszmary z powodu swojej winy, gdyby wiedziała i czuła że to jej wina że ona i tylko ona skrzywdziła to i tak natura kobiety nie pozwoli jej przyznać się do popełnionej winy i błagać o przebaczenie i wybaczenie. A co do mojego wybaczenia no cóż mam żal ( jakie to ludzkie ) z czasem przestaje o tym myslec wypierając z pamięci jakby tego nigdy nie było ale nigdy nie zniżę się do poziomu aby do tamtych ludzi podejść i powiedzieć wybaczam bo skruchy nigdy u nich nie zobaczyłem ani wahania więc i moje słowo im nie potrzebne a ja z czasem tak się zobojetnialem że mi to wi...si. Każdy niech żyje jak mu sumienie pozwoli tylko niech nie krzywdzi innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda takich facetów. Gdzie takiego znaleźć wśród całej tej hołoty co zdradza i nie szanuje kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2018 o 18:32, Gość gość napisał:

Po 9 latach małżeństwa poznałam kogoś innego. Mieliśmy kryzys, rutyna, rozmijanie przez pracę, no i nawiazałam romans. To było bardzo szybkie gdy zdecydowałam się na rozwód. Zakochanie w kimś nowym przyszło momentalnie. Zarzadałam rozwodu. Tak naprawdę wykurzyłam męża z domu chcac mieć nowe życie. On się załamał. Powiedział, że nigdy się już nie zwiaże i zawsze będzie mnie kochał. No i odszedł. Widuje się z dziećmi, ale ze mna nie chciał. Unikał, nie odzywał. Od rozwodu minęło 8 lat i wiem od dzieci, że mnie nadal kocha. W jego mieszkaniu powiesił nasze zdjęcia, wiem że z nikim się nie spotykał ani nie zwiazał. Pracuje i żyje 30km od mojego miasta. Czy to normalne, by facet powiedział, że nikogo innego nie pokocha i trwał w tym samotnie przez tyle lat? Czy to nie chore? Bo mnie to przeraża.

A ja byłem w podobnej sytuacji jak Twój ex. Moja zona któregoś poranka powiedziała mi że mnie nie kocha, od kilku miesięcy spotyka się z innym i z nim chce sobie ułożyć życie. Wyprowadziła się . Początkowo chciałem aby wróciła i byłem przekonany że nie znajdę innej. Przyszedł taki moment że po chłodnej analizie tego co zaszło doszedłem do logicznego wniosku że ożeniłem się ze zwykłą zdzirą. Tak ,mimo lat, do dzisiaj o niej myślę ZDZIRA! Czy ktokolwiek chciałby związać się ze zdzirą. Nie! Więc po czy rozpaczać ? Z jakiś powodów jeszcze do niego nie dotarło że związał się ze zdzirą. Poradź mu żeby zalogował się na kafe i opisał temat. My mu wytłumaczymy jaki go spotkał fart że nie musi codziennie patrzeć na zdzire.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×