Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy da sie zyc po sasiedzku z tesciami jezeli buntuja i spiskuja przeciwko mnie?

Polecane posty

Gość gość

witam, jestem w takiej sytuacji otóż mieszkam z teściami po sąsiedzku ale nie jest to osobny dom, po prostu za czasów jeszcze przedmalzenskich było tak super , ze zdecydowaliśmy się wziąć kredyt i dobudować swoja połówkę (chciałam być w tej lepszej opcji mieszkaniana piętrze) . mamy swoje podwórko, teściowie nawet żeby pojsc nam na reke zabrali wszystko swoje z naszej strony i wybudowali sobie garaz, zrobili podwórko, kostke, posadzili sobie drzewka i poszli na swoja strone. wszystko było dobrze, ja nie krecilam się po ich, oi nie kręcili się po "moim" ale jak urodziłam dziecko to wszystko runęło jak domek z kart. nagle teściowie przestali się liczyc z moim zdaniem i traktować moją corke jak swoja wnuczke i corke ich syna a mnie zaczeli tępic. nagle zaczeli rozplanowywać plac zabaw na tej "naszej stronie" dla dziecka, nagle milion tysięcy razy przechadzają się ta "nasza strona" po podworku ot tak, niby cos tam jakiś pretekst ale a żeby przyjść do dziecka, raz jak corka spala na dworze w wozku - ja miałam uchylone drzwi a ona spala na tarasie to mi zginela, wyjrzałam a jej nie ma, tesciowa sobie zabrala i poszla na spacer, gdzie ja z placzem zabrałam jej wozek z corka i kazałam się nie zblizac na krok! i się zaczelo: pretensje do mojego meza- w stylu - jak to nie mogę wziąć wnuczki na spacer? :0 twoja zona mnie wygonila itd. ogólnie jestem traktowana jak , jak taki szczyl smierdzacy, urodzilac to spierda... teść opowiada mezowi , ze jak ten wychodzi do pracy to do mnie przyjezdza kilku i mnie p*****l... , mąż oczywiście mnie broni ale ja ciagle sysze zza sciany .. ta dziwk.. ta kurw... kiedyś tak glosno krzyczeli a mnie za sciana, ze zawolalam meza żeby sam zobaczyl , ze nie wymyślam a oni mnie wyzywają- ok poszedł - tesciowa tlumaczyla , ze to nie było o twojej zonie heh. potem się przyznali , ze to o mnie jednak. do meritum - ogolie problemem jest to , ze teściom nie podobam się ja jako matka- wcześniej było ok , jak urodziłam to już nie, kiedyś im wykrzyczałam , ze co oni sobie myśleli, ze ja umrę przy porodzie i będą mieli dzieciątko dla siebie?! sytuacja jest ciezka , nie do porozumienia, teraz moja corka ma już prawie 3 lata, w miedzy czasie wynajelam cos z mezem, stwoerdzilismy po pol roku , ze nie damy rady, nigdy rzadno z nas nie mieszkalo w bloku i czuliśmy się źle , okropnie wręcz, wrocilismy tutaj, teraz teściowie po naszej wyprowadzce odpuścili przestali chodzic po naszej stronie, nawet graty , które zwozi mój teść rzucili na swoja strone, bo zawsze u nas ladowaly.myslalam żeby postawić sobie taki betonowy 2 metrowy plot i brame żeby nie wchodzili nam na podwroko ale czy to cos da? chcemy kupic dzialke, ale pytanie czy damy rade z wykończeniem domu a kasa. jakby nie było tu poszlo ok 150tys. teraz mamy odlozone 200tys. boje się trochę budowy domuy, bo nie ukrywam ze mielismy dobre lata i już nie odlozymy takiej kasy, z drugiej strony cierpie na bezsenność, slysze nieraz glosy tesciow zza sciany i już dostaje gęsiej skorki, teścia się boje, kiedyś mnie uderzyl, tesciowa jest osoba trochę z wyzsza kultura ale strasznie falszywa i uszczypliwa, czuje się jak smieć, ze nie mam gdzie się podziać , strasznie mnie ta sytuacja i mieszkanie tu przygnębia, gdyby nie dzieci to chyba bym się zabila...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dużo mogłabym pisać , pewnie zapelnilabym 2 strony, wlasnie bo nie wspomniałam mam już 2 dzieci, z czego te młodsze ma rok i jeszcze ich nie widziało na oczy, bo ciagle truja mezowi żeby przyniosl je do nich, bo oni do tej kur.. do domu nie przyjdą.. okazało się ze moja tesciowa jest bardzo zaklamana osoba, jak moja mama opiekowala się corka gdy bylam w szpitalu bo rodziłam to sama moja mam powiedziała, ze chyba tesciowa podsluchuje bo jak tylko mala zaplakala rano, mama zdazyla mleko wstawić a tesciowa już była i poszla do siebie dopiero o 20 jak corka usnela, opowiadala mojej mamie niestworzone rzeczy, np.: powiedziała, ze ja ja kiedyś przywitałam zdaniem : po co pani przyszla, ze do mojego teścia przy dziecku mowie na pan, co nie jest prawda... opowiada, ze jej syn musi po pracy opiekować się dzieckiem bo ja pije, co tez jest nieprawda, bo maz wraca do domu o 19 , zjada i wychodzi do kolegow , wraca jak corka już spala, a potem jak już 2 dzieci spalo, pierwsze dziecko bało się go do 1,5 roku bo nie został z corka nawet jak chciałam isc do łazienki, drugie już częściej go widzi, bo ja podrzucalam mezowi żeby pierwsze ogarnąć - tak było kiedyś, zaraz jak się urodzio drugie. milion historii moja matka uslyszala od mojej teściowej na mój temat,- myslalam sobie wtedy-co za tupet -mojej własnej matce tak gadac, przecież wiadomo, ze matka mi powtorzy. teść jak idzie obok mojego okna to pluje albo potrafi obsikać, nieraz widze=chyba chce mi pokazac pogardę dla mnie albo tak bardzo go ciśnie , ze nie dojdzie 10m do łazienki do siebie.. może nikt nie doradzi mi tak stawiając się w mojej sytuacji ale wypisac się anonimowo trochę ulzy zawsze . pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość600
Dziewczyno,posluchaj starszego czlowieka i wyprowadz sie od tesciow jak najdalej-niech to kosztuje milion.Twoj spokoj i twoje malzenstwo sa bezcenne.Ja tez mialem ciezkie przezycia z tesciowa,prawie rozwalila mi malzenstwo,chociaz dzis mowie-szkoda,ze sie jej nie udalo.Sam jestem teraz tesciem,ale synowej sie nie wtracam i staram sie zawsze pomagac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko wyprowadzka na swoje trwa, a to będzie rok na pewno no i czy starczy nam pieniędzy, jeszcze spłacamy kredyt za remont tutaj zrobiony. ehh gdybym mogla cofnac czas. jestem już po interwencjach policji, gdzie badano mnie alkomatem bo dzieci placza a ja pijana... nie wypilam lyka piwa od 2 lat bo boje się, ze akurat wtedy teście cos wymysla i narobią nam kłopotów. na okolicy jestem pietniowana, to ta co nie daje dziadkom wnuków - wariatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mialam straszna tesciowa i jej corke, siostre mojego. Tez sie zaczelo po urodzeniu dziecka. Masz zwiazek nie przetrwal a ja dopiero jak z tego wyszlam odzylam mimo ze mojego kochalam bardzo i to przezylam ale teraz mam spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to zrobilas, od czego zaczelas najpierw? rozwod? i co to jest dobry wybór, mam dzieci w wieku 3 i 1 roczek, nie wyobrażam sobie teraz d=oddac dzieci mezowi na weekend żeby tesciowa mogla robic co jej się podoba, wiem, ze takie dziecko już 3 ltnie w gore latwo zbuntować, nie wiem co mam robic, a rzeczywiście z mezem odkad jego matka zaczela skłocac nas rozwaliła malzenswto, od ostatniego pół roku nie zamieniliśmy zdania, tylko zaawa z dziecmi, starsza ciagniemnie i jego do wspólnej zabawy -to tyle-co na siebie patrzymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bylismy malzenstwem. Dziecko mialo niecale 1,5 Roku. Tez sobie nie wyobrazalam ale jest super... Jak beda bunowac to nie bedziesz im dziecka dawac, w koncu sie dostosuja... Ja nie mam z nimi w ogole kontaktu, tylko z bylym. Dziecka nie buntuja, nie zalezy im Bo nie mamy kontaktu wiec na zlosc nie robia juz. Wszystko sie ulozylo... Ja mam nowego partnera teraz i jestem z nim szczesliwa i on kocha moje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mom byly nie wytrzymal tej presji, na tez nie. Byly awantury ciagle o jego matke, jego zdrada itd. Po zdradzie go zostawilam. Ale wszystko sie popsulo przez tesciowa... Teraz juz nie mam nawet zalu. Ale to bylo pieklo. Uciekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni są psychiczni. Wprowadzcie się. A da radę sprzedać tą waszą cześć domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teść Cię uderzył? To nie jest prowo czasem? Bo jeżeli teść Cię uderzył to normalny facet nigdy w życiu by nie chciał koło nich mieszkać. Mieszkacie obok i nie widzieli rocznego dziecka? Nawet przez płot czy jak wyszliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karyna3
Nie wiem skad się to bierze ale 80% teściowych chciałoby rozpieprzyc maleństwo syna :( Czasem jest to nawet nieświadome ale jednak. Moja jest podobna , niby milutka ale ja wiem jaka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż też jest do niczego masakra .Dlaczego pozwalasz aby nie opiekował się dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednego nie rozumiem. Mieszkaliscie w bloku i nie daliscie rady. To u tesciow jest lepiej? Wolalabym mieszkac skromniej ale spokojnie. Nie sadze by sytuacja u tesciow sie zmienila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Czemu ty i maz nie zlozyliscie ani razu doniesienia lub sprawy z powodztwa cywilnego, o nekanie ze strony tescia? Kiedys tu pisalas ze zbierasz dowody, nagrania itp, a prynajmniej tak ci tu wszyscy radzili, a ty co? Nic nie zrobilas w tym kierunku, smiech mnie bierze ze to ciebie policja nachodzi bo tesciowie nasylaja, a wy jak te duupy wolowe, toz on ciebie uderzył, wyzywa, wyzywal, sikal ci pod oknem, ani razu nigdzie tego nie zglosiliscie? To cos mocno z wami jest nie tak albo ta historia ma drugie dno. To samo z powrotem do tego domu, bo sie w bloku dusiliscie? No litosci, swiety spokoj nie ma ceny, jeszcze zrozumiem wzgledy czysto finansowe, ale to ze sie dusiliscie? Wez mnie nie rozsmieszaj. Moze jestescie typem ludzi co lamentuja i oczekuja ze kazdy bedzie sie uzalal ale nie macie zamiaru nic zmieniac, ot tylko sobie poplakac. Wolalabym sie dusic w blokach niz byc wiecznie narazona na ataki, nekanie, wyzwiska i zeby moje dzieci na to patrzyly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co mam zrobić, zadzwonić na policje ze teść mi pod oknem sika.. zrobić z siebie pośmiewisko, że tej dziewczynie to wszystko przeszkadza. Już o sobie słysze takie komentarze, teściowie się zala po rodzinie z daleka, po sąsiadach jak mają ze mną źle bo nie pozwalam im dzieci zabierać, a jaka jest prawda wiem tylko ja. zadzwonię to w końcu wariatke ze mnie zrobia i trafie do psychiatryka-boje się po prostu, czaję się tylko na teścia żeby zadzwonić bo jeździ pijany, a prawko mu zabrali 2 miesiące temu bo był narąbany. nie widzieli młodszego dziecka bo się wyprowadziliśmy na pol roku, a nie przychodzą do nas, pracują, więc nie natknęliśmy się na siebie, zresztą ja tez jestem do pewnej godz na dworze potem uciekam , żeby się na nich nie trafić. dzwonili do męza, tesciowa plakala, ze tu jest nasz dom, zebysmy wracali, i trele morele, łzy krokodyle, w bloku było nam źle-mąż mnie namówił -zgodziłam się i żaluję. ale dzieci bardzo źle znoszą te przeprowadzki, nie zniose kolejnej przeprowadzki na chwile- i zycie na walizkach, chce gdzies osiąść na stale, budowa domu to etap długi, znowu kupic mieszkanie w bloku - chcielibyśmy nowe a nie bez windy , na 4 piętrze. wiadomo co do bloku mam jakies wymaganaia, ostatnio patrzyłam na domy na wynajem, kwestia tego czy majac trochę oszczednosci warto ladowac pieniądze komuś w tylek. mysle jeszcze o tej polcji, może rzeczywiście jakbym zadzwonila z raz to teściowie by siedzieli cicho tym bardziej , ze mam na nich parę haków. tesciowa okrada miejsce pracy, a w domu kradna prąd , na lewo jest podłączone 3/4 domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodatkowo denerwuje mnie fakt, ze mój mąż pogodzil się z rodzicami mimo tych wszystkich sytuacji, które mnie spotkaly. szlak mnie trafia, jak widze , ze np. zmieniliśmy samochod w lato, za który zaplacilam ja, mamyz mezem osobne pieniądze ja ja jestem typowa zlotówa, mielismy dolozyc tylko trochę aby kupic większe auto a w końcu wyjelam 30tys na nowy samochod, i widze jak mąż w sobotę rano wsiada a na pasażera wsiada mój teść i sobie jadą na ryby! dla mnie to jest chore, oni na mnie k*****ia, a mąż z rodzicami pogodzony zyje dobrze. mąż coś patrzy w samochodzie pod maska, chce do niego isc z dziecmi posiedzieć na dworze a widze , ze już tesciowa idzie do niego i sobie palą fajeczki i usmiechniete mordy mają. maz wchodzi do domu i gada ze mna jak gdyby nigdy nic, nie mogę mu tego wybaczyć, ja nie potrafie się tak zachowywać w porządku po tym co widze, jestem zła. czuje się tu jak intruz. mam za zle mezowi, ze powrot tu jest dla niego jak paczek w maśle a co zemna? najlepiej dac im dzieciaki a ja będę siedziała sama i gniła... ostatnio co rozmawiam z mężem to slysze : matka mowila , ze jutro pradu nie będzie, matka mowilia, ze ma znajomości w przedszkolu i może zalatwic corce . matka to mataka tamto a ja nie mogę tego znieść, jak ludzie którzy dzwonią na mnie na policje rozmawiają sobie tak normalnie o normalnych sprawach, które dotycza przecież i mnie, bo to chodzi o przedszkole dla mojej corki. i tak już zapisałam dziecko i jak się dostanie to się dostanie jak nie to nie trudno będę placic za prywatne. przykre to wszystko oni sobie zyją, a ja sama jak palec tu jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli masz problem tak naprawde z mezem a nie tesciami. Bo maz najpierw bagatelizowal, potem nie bronil, potem nie kazal rodzicom pzeprosic ciebie a teraz o wszystkim zapomnial jakby olal wszystkie ataki wymierzone w ciebie. A ty amiast wywalic to mezowi prosto w twarz to lamentujesz tu na kafe. Tesciowie cie nie przeprosza, bo ich syn nigdy nie dal im do zrozumienia ze zle robili. Problem masz z mezem, nie z tesciami, z nimi to poboczny problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on wie, ze ja liczyłam na przeprosiny, ale oni wola mnie unikac jak ognia, tesciowa jak przyszla ostatnio to się spocila ze zasmrodziła cale mieszkanie, nawet nie spojrzałą wmoja strone. mąż oczekuje, ze skoro czas mija to powinnam już zapomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak mowilas postaw ten mur. Co do sciany pomiedzy, trzeba wygłuszyc. Sama tak zrobilam. Postawilam rez płoty z przodu i z tyłu. Jest Brma z domofonem i tyle. Mamy spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie przykre jest to w jakich żyjesz warunkach autorko. To musi być bardzo trudne psychicznie. Moim zdaniem popełniliście błąd budując dobudówkę. Z teściami może być dobrze, a nie wiadomo jak będzie za kilka lat. To zawsze będą rodzice męża , a synowa to obca osoba. Też uważam, że masz nie tylko problem z teściami, ale także z mężem. On powinien stać Tobą murem, a dla niego nie ma problemu, żyje mu się dobrze bo to są jego rodzice, a Twoje uczucia ma w nosie. Poza tym nie pomaga Ci przy dzieciach. Przychodzi z pracy i woli sobie iść do kolegów niż pobyć z rodziną. To co mnie bardzo dziwi to decyzja powrotu do domu przy teściach. Moim zdaniem już lepiej w bloku niż przy takich ludziach i w takiej atmosferze. Myśl za wszelką cenę o wyprowadzce, to jest najważniejsze bo za parę lat będzie z Ciebie wrak człowieka i nie będzie co zbierać. Kupcie chociaż starszy dom do remontu, w którym można mieszkać od razu i remontować powoli, byle zdala od tego wszystkiego. Rozumiem Cię, bo też mieszkałam z teściami, a byli to trudni ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najbardziej boje się tego, ze zostając tu moje dzieci jak podrosną będą buntowane. sama mieszkałam po sąsiedzku z dziadkami i co do nich poszlam to slyszalam o mojej mamie złe rzeczy, mój tata i mama zawsze bardzo się kochali, ale skoro widziałam brak szacunku ze strony dziadków do mojej mamy i ciotki i wujak, którzy tez mieszkali po sąsiedzku sama nie szanowałam mamy. bardzo popsuli nasze stosunki, wyzywałam mame, smialam się z niej, miała ze mna ciężkie zycie gdy bylam nastolatka, ale dziadkowie byli głowną szpilą mojego zachowania. zatruli nam wszystkim zycie i nigdy nie poprawily się moje relacje z matką. ale tez jak podrosłąm to znienawidziłam i dziadków , ze tak mną manipulowali. reasumując przestałam szanować i dziadków za to spiskowanie. rzeczywiście wykonczona psychicznie jestem, bez proszka na sen nie usne, codzien myse o wyprowadzce i w tym wszystkim zaczynam mieć największy zal do męza. poza tym już prawie kupiliśmy dom, byliśmy ogladac ja bylam zdecydowana, a mąż nagle , ze on nie chce, ze on chce nowy. zawsze znajdzie jakiś pretekst, on po prostu chce tu mieszkac i mieć kase na koncie, boi się odpowiedzialności. poza tym ma tu kolegow, a jak mieszkaliśmy w bloku to po pracy biedny musial wracac do domu i nie miał z kim się piwa napic-widzialam jak się dusi, chodzil przygaszony, tak jak ja teraz. a teraz on tutaj ma zycie jak w madrycie. najchętniej to sama walnęłabym to wszystko i się wyprowadzila chociażby do rodzicow, ale nie ma tam dla mnie miejsca bo od niedawna mieszka brat z zona, na czas budowy. wiec jakies 2 lata:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×