Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czemu nikt mnie nie lubi? :P

Polecane posty

Gość gość

Ostatnio zauważyłam, że wiekszość moich znajomych sie odemnie odwruciła. Na np. Mss czytalam wiadomosci na mój temat, jaka ja to głupia i pusta. Że mam ADHD, Downa Jak moje "Bff" opowiadaly o sobie i zrobiła się cisza to stwierdziłam, że coś opowiem o sobie ja. Jedna z nich powiedziala coś w stylu " Nikogo to nie obchodzi". Zrobiło mi się przykro, bo w rozmowie... ich rozmowie nie patrzyly sie na mnie, nie pytaly sie mnie o nic. Wiekszość osob one już przeciwno mnie przegadaly. Co mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O mnie też tak mówią, zwykla prostacka zazdrosc, mam to gdzieś.Lubie siebie, Lubie swoje ADHD, nazywam to spontanicznością, lubie swoją radość i nie mam zamiaru stopować się z powodu skrzywionej miny jakiejś zazdrosnicy, która też chciałaby ale nie potrafi lub nie może, bo klateczka, w ktorej siedxi ogranicza jej ruchy. Jestem radosna, energetyczna, dlaczego mam udawać ciemcielemcie? Żeby ktoś się lepiej poczuł? Zawsze byłam dy5sza towarzystwa i nie mam zamiaru tego zmieniać. Jestem konkurencja dla mniej udolnych w tym temacie, stąd zazdrość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pewnie ta znerwicowana której sie w małżeństwie nie układa. Ona gada o czyiś problemach bo swoich ma za duzo. Ona boi sie że ktoś moze miec wiecej zantersowan od niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieca przyjaźń to uklad w ktorym te dwi obgadują tą trzecią. Więc, jak rozumiem, u Ciebie się wszystko mieści w ramach definicji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaura
Mam podobnie,wlasciwie,to przyzwyczailam sie do sytuacji,gdzie noe mam przyjaciol,koleżanek,oczywiscie znajomych kazdy ma,dziendobry dowidzenia,na ulicy mijamy osoby,jak każdy,mam meza,dziecko,uwielbiam ich,nie mysle,czy ktos mnie lubi,rodzina meza wrecz mnie nienawidzą,za to,ze jest nam tak dobrze,pomimo,że maz zaakceptowal mnie juz z dzieckiem,wg mnie jest jedynym ojcem,ale to,ze mnie meza rodzina nie lubia mam gdzies i nie obchodzi mnie to,a ze mam zle doswiadczenia z zycia po prostu nie chce zadnych zażyłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×