Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie potrafię nie kłócić się z nim o pieniadze, pomocy!

Polecane posty

Gość gość

Witam, mam problem z finansami w związku. Ja zarabiam mniej od partnera, od początku naszego związku umówiliśmy sie, że pieniądze idą na wspólne konto, a poniewaz on zarabia więcej, to część z tych pieniędzy idzie na moje zachcianki na moim koncie, a on swoje realizować miał że swojego. Brzmi fair. Po czasie pojawił się jednak problem, którego on nie dostrzega i który sprawia że nie potrafię nie kłócić się z nim o pieniadze choć naprawdę tego nie chce i wiem jakie to niszczące dla związku. Otóż po dwóch latach ja dalej nie mam dostępu do wspólnego konta, nie znam danych, nie mam drugiej karty, nie jestem nawet wpisana w banku jako współwłaścicielka konta, bo okazało sie, że "wspolnym" kontem stało się jego prywatne. Na moim koncie nie lądują żadne pieniadze, muszę o nie prosić, to strasznie poniżające. Kiedy chce kupić jakąś zachciankę to muszę mu o tym powiedzieć z wyprzedzeniem, inaczej on mówi że roztrwaniam pieniądze na lewo i prawo i nie zasługuje na większe "nominały". Pod płaszczykiem wspólnych inwestycji i wydatków zabiera mi wypłatę i daje z niej kilka dyszek. Niby kasa wspólna, ale karta jego. Nie czuje się z tym dobrze. Czuję się odsunięta i bez prawa głosu. Problem w tym, że nie wiem jaki podział pieniędzy mogłabym zaproponować, skoro on i tak już teraz wylicza mi każde dziesięć złotych to boje sie, że gdybyśmy się składali na wszystko po równo to ja zostałabym bez środkow do życia. Czy taka sytuacja jest w porządku czy wydziwiam? Jak mogę to zmienic? Jak wy dzielicie pieniadze żeby nikt nie czuł się pokrzywdzony? Nie chcę kiedyś rozstać się przez taką głupotę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to nie prowo to masakra.Czemu na twoim koncie nie lądują zadne pieniadze?nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety nie prowo, po prostu moje życie. Nie lądują bo kiedy zaczynam poruszać ten temat i mówię że to nie w porządku, że przecież nie pracuje po to żeby nie móc sobie kupić jakiejś zachcianki czy po prostu mieć dostępu do konta dla spokoju głowy to słyszę że mu nie ufam i gdybym ja dysponowała pieniędzmi to wszystko wydałabym na babskie głupoty, dodam, że zawsze utrzymywałam się sama i umiem oszczedzac, kalkulować i ogólnie nie roztrwaniać pieniędzy. Wychodzą takie głupie sytuację że jeżeli np skończy mi się szampon to często nie mówię mu o tym i ukradkiem kupuję bo jeśli się zapytam to słyszę że nie i koniec, przy czym kiedy on chce nowa koszulkę to zamawia i po sprawie. O budżet stu złotych na "babskie głupoty" dopraszałam sie kilka miesięcy, ja nie chodzę do fryzjera bo "kobiety płacą więcej" a on jest u niego co dwa tygodnie. Kurcze naprawdę nie wiem jak to rozwiązać, bardzo go kocham i boli mnie to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to sobie z Ciebie zrobił woła roboczego i korzysta, fajnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest przemoc ekonomiczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty naprawdę się pytasz co masz zrobić? z jakiej patoli pochodzisz że masz tak niskie poczucie własnej wartości, że zadajesz się z kimś takim? uważasz że nikt inny cię nie zechce? otrząśnij się kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wie moge zrobic w ten sytuacji? Wiem, że na dłuższą metę nie dam siebie z tym rady psychicznie, czuję się jak w sredniowieczu. Mam prac sprzątać gotować a on wydziela mi kilka groszy z łaski. Jak sobie z tym poradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie masz się z nim ''kłócić'', tylko kategorycznie żądać zwrotu swoich pieniędzy, kobieto. A raczej - niewolnico.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie będzie chciał przywrócić Ci możliwości zarządzania Twoimi finansami, skorzystaj z prawnika. Jedno pisemko, i zmięknie chłoptaś. Jak nie - do sądu z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli to nie prowokacja to uważam,że ten facet to psychol... Nawet nie jest Twoim mężem nawet jeśli by był NIE MA PRAWA TAK ROBIC. No szok... Ja bym w pracy zmieniła dane i podała własne konto i tyle. DOROSNIJ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z przedmówcami; to jest przemoc ekonomiczna, niestety Twój facet Cię zwyczajnie okrada. Rozważałaś podanie pracodawcy danych Twojego konta? Przynajmniej miałabyś dostęp do swojej wypłaty. Na Twoim miejscu rozważyłabym również, czy naprawdę chcesz tkwić w takim związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem w tym, że oboje pracujemy w tej samej firmie, rodzinnej zresztą, konkretnie jego rodzinnej firmie. Teściowa zawsze zostawia mi pieniądze tak żebym sama je odebrala, ale w domu i tak on chce żebym mu je dała bo przecież wspólne wydatki, mówi że jeśli chce to da mi pieniądze, ale w praktyce daje tylko kiedy uważa że się bez czegoś nie obejde, nie mam swobody finansowej, on za to i owszem. dla niego argumentem że tak jest dobrze jest to że mam w co się ubrać, źle z pieniędzmi też nie stoimi tyle że ja czuję się tak jakbym nie miała niczego. Na koncie debet, a on i tak przelewa mi tyle ile potrzeba jeśli jest taka sytuacja że muszę użyć mojej karty i to dokładnie co do grosza. Jak wy dzielicie pieniadze? Da się to jakoś rozwiązać, bo o rozstaniu nie myślę, kocham go i ufam że jakoś się dogadamy, tylko nie wiem co zaproponować. Miał ktoś kiedyś taką sytuację ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że powinnaś mu wprost powiedzieć, że Ci taka sytuacja nie odpowiada. On Ciebie zwyczajnie okrada! Skoro nie masz dostępu do wspólnego konta, to skąd wiesz, że on tych pieniędzy nie wydał? A jeśli Cię zostawi? Zostaniesz bez grosza, bez pracy i bez faceta. Moim zdaniem jesteś w bardzo niebezpiecznej sytuacji i powinnaś wprost od niego zażądać przelewu pieniędzy na Twoje konto. Wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest normalna sytuacja i obawiam się, że na to jest paragraf. Twój chłopak na Tobie wymusza pieniądze, coś takiego powinno się zgłosić policji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kopnij go w tyłek, bo Cię nie szanuje, traktuje jak głupią kobietkę, ubezwłasnowolnia wręcz. A jak nie chcesz się rozstawiać, to musisz byc silna i się mu postawić. Bo naprawdę jak ma być gadanie o każdy szampon - ja bym nie wytrzymała. Odwago :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie spróbuję z nim porozmawiać. Czy w takiej sytuacji kiedy ja zarabiam mniej a on więcej układ kont moje-twoje-nasze ma sens czy będzie to tylko potęgować jego traktowanie mnie jak gorsza bo zarabiam mniej? To dobry pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×