Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wymagać od opiekunki porządku czy nie ?

Polecane posty

Gość gość

Witam, w weekendy do dzieci przychodzi opiekunka, miła dziewczyna. Mieszkamy na wsi, do większego miasta mamy 20 km. Stawka dla niej: 20 zł/godz. Biorąc pod uwagę zarobki w okolicy, kwota bardzo wysoka. Mam pewien kłopot, nie wiem jak to powinnam ustalić. Opiekunka zajmuje się z reguły młodszym synkiem, ale niestety po jej wyjściu wszystkie zabawki w pokoju są rozrzucone, klocki porozrzucane, zestawy porozbierane. Generalnie jest bałagan, który ja później muszę sprzątać. Plus podnosi dziecko do okien które są później wymazane.Czy to jest norma? Czy opiekunka powinna doprowadzić dom do stanu w którym go zastała? Dziękuje za odpowiedzi !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za taką stawke to ona ma z****** obowiazek nie zostawiać syfu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ona dojeżdża do was te 20 km ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tu nawet myślę, że nie chodzi o opiekunkę - tylko o to by dziecko od pocżatku uczyć, że się po sobie sprząta. Wychowanie jest jednym z elementów na jakie opiekunka ma jednak wpływ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malo tego, powinna z dzieckiem sprzatac zabawki. Bez skrupulow powiedz jej wszystko grzecznie. Do okien nie ma co stawiac dziecka, to zly nawyk, moze akurat byl halas z zewnatrz. Ja mialam kiedys au-pair, ktorej mama w domu jeszcze robila pranie i dopiero u mnie w domu uczyla sie samodzielnosci, wiec nie miej zahamowan, grzecznie mozna wszystko ustalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dojeżdża do nas mniej więcej 20 km z innej wsi. Wcześniej dorabiała sobie w weekendy w barze, zarabiała 12 zł/godz na zleceniu.rowniez dojeżdżała, generalnie mnie nie interesuje kto gdzie mieszka. Pracodawcy tez nigdy to nie obchodzi. U nas podczas rozmowy była zaskoczona tak wysoka stawka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiesz trochę ma to znaczenie ż edojeżdza, wtedy minimum 1/4 tej stawki wydaje na dojazd. Jak jezdzi autem na benzynę to prawie połowę stawki. To chyba młoda dziewczyna, wiec jak radziły poprzedniczki, grzecznie, acz stanowczo powiedz, ze ma RAZEM z dzieckiem sprzątać zabawki. 20 zł to dobra stawka dla kogoś na miejscu, dla dojeżdżajacego normalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie ma roznicy czy dojezdza. Jak jej nie pasuje ze dojezdza to niech wypierdziela pracowac za 12 i dojezdzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście rozumiem dojazd, ale w sumie dla mnie co za różnica kogo zatrudnię? Czy miejscowa osobę czy dojeżdżająca? I co to za argument, ze ma samochodami benzynę? A jak prxylatywalaby helikopterem to stawka miałaby wzrosnąć stukrotnie :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że powinno być posprzątane nie ulega wątpliwości, dziwię ci się jedynie, ze od razu nie zwróciłaś jej na to uwagi. Może sprzątać "wychowawczo" razem z dziećmi, ale niech to robi. W końcu nikt od niej nie oczekuje od niej generalnych porządków tylko tego, żeby nie zostawiać domu jak po przejściu huraganu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weekendy spędza się z rodziną w tym z dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też uważam że dojazd nie ma znaczenia dla autorki, to ten co się zatrudnia kalkuluje sobie co mu zostaje po odliczeniach, ja dojeżdzam do pracy do innego miasta, płacę ponad 300zł m-c za dojazd, czy w związku z tym mam żądać wyższą pensję od koleżanki ktora robi dokładnie to co ja i ma podobne doswiadczenie? To ja sobie przeliczam co mi zostaje na rękę i decyduje się lub nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie wymagać, najlepiej właśnie w tej formie że dziecko należy uczyć sprzątania, że nie może widzieć że mama i tata po pracy jego zabawki ogarniają, niech sprzątają razem, jedna rzecz poukładana zanim dziecko drugą wyciągnie. W przedszkolu też tego potem wymagają. O oknach też wspomnij, poproś żeby przypilnowała czy dziecko ma czyste ręce kiedy je daje na parapet. Też uważam że nie ma znaczenia skąd dojeżdża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wymagaj, że zabawki mają być posprzątane. Niech uczy dziecko, że zanim się wyjmie kolejną zabawkę, sprząta się poprzednią. A może ona sobie siedzi ze smartfonem, a dziecko robi co chce? Bo to aż dziwne, że nie sprząta zabawek na bieżąco. A do okna niech dziecka nie uczy, to zły nawyk, potem z takiego przyzwyczajenie biorą się tragedie. Pójdziesz gdzieś z dzieckiem, będzie wysoko, okno nie domknięte, a ono w czasie chwili nieuwagi wespnie się na parapet i wypadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuje za Wasze rady :-) co do gościa 16.15 wyobraź sobie ze na tym świecie są jeszcze inne wymiary, takie jak wycieczki, teatr, sport, motocykle itd świat nie ogranicza się do dzieci, wiec naprawdę daruj sobie te uszczypliwości ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, wydaje mi się że opiekunka, to nie tylko osoba, która pilnuje żeby dziecku nic się nie stało, ale też dziecko wychowuje pod nieobecność rodzica. Wymogi takie jak posługiwanie się prawidłową polszczyzną, zabawy kreatywne z dzieckiem, jakieś spacery, dopilnowanie np mycia rąk, sprzątnięcia po zabawie itd to standard.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja napisałam o tym dojezdzie bo sama zatrudniałam nanie ze wsi oddalonej o 30 km. Owszem były nianie na miejscu ,ale ta była wyjatkowa, wiec na tamten czas miała właśnie 20 zł (2011 rok), dojeżdżała autem na rope. Jeszcze inaczej sprawa ma sie gdy niania jezdzi codziennie na 8-12 h, a inaczej jak ma jezdzic codziennie na 2-3 h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wymagac. Autorko, mam wrazenie, ze Tobie sie wydaje, iz opiekunka robi ci łaskę. Dlatego sie z nia tak certolisz. Otoz łaski Ci nie robi. Dojezdza, ale ma u Was o wiele lepsze warunki pracy niz w barze. Poza tym, czy gdy pracowala w barze, to zostawiala syf swojej zmianie czy miala obowiazek posprzatac?... No wlasnie :) Wasz dom, pokoj dzieci to jej stanowsiko pracy. Ma byc porzadek i nie ma gadania. Buzka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* po swojej zmianie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem ona sobie siedzi, może zajmuje się smartfonem, może ogląda TV, a dziecko samo sobą się zajmuje. Jako matka małych dzieci na wychowawczym wiem jak to jest. Jeśli angażuje się w to co dzieci robią, wszystko po zabawie jest na bieżąco sprzątane, natomiast jeśli ja się zajmę czymś innym, a dzieci same sobą, zaraz wyciągają na raz 10 zabawek, wszystko porozrzucane, wysypane z pudełek. Tyle, że ja jako mama mam też inne obowiązki, a Ty niani płacisz za czas z dzieckiem. Ona ma nie tylko tam być, ale też robić coś z dzieckiem. Co z tego, że miła, skoro najwyraźniej nie wywiązuje się ze swoich obowiązków? Lepiej się jej przyjrzyj, wpadnij po cichutku niezapowiedziana do domu, tak w połowie dnia. Może ją zastaniesz ze smartfonem na kanapie, a dziecko wywalające zabawki :) Ustal z nią co ma robić z dzieckiem i wpisz to w punktach, np. kreatywna zabawa, prace plastyczne,. muzyczne, spacer, NAUKA PORZĄDKU. Ty zatrudniasz, Ty wymagasz, a ona albo przyjmuje Twoje warunki, albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuje Wam :-) rzeczywiście, macie racje, generalnie jestem dobra osoba zwłaszcza u mnie w domu. Nie robię problemow, ale może rzeczywiście to daje pole do nadużyć ;-) absolutnie się nie skarze, tylko tak mi po ostatniej wizycie pozostało w głowie, ze może coś jest nie tak, jeśli w pokoju dziecka i w salonie zabawki są po prostu porozwalane. Dziewczyna ma naprawdę dobra atmosferę, jak ma problemy finansowe to pożyczam a ona dopracowuje, nie ma tematu, ma czas na kawę i śniadanie, ale w głowie mam myśl "bez przesady". To ja pracuje na jej pensje, a mam dodatkowo sprzątać po niej? Taka zadra mi weszła w głowę :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×