Tesknie za Polska...

Tesknie tak bardzo, ze chyba dluzej tego nie wytrzymam... Chce wrocic, ale moj partner nie chce :( Mam dosc Holandii i chce wrocic do mojej ojczyzny. Brakuje mi tych polskich miast, ludzi. Tutaj wszystko jest takie sztuczne, ludzie sa jacys sztywni... Kazdy siedzi w domu, nawet w sylwestra nie bylo ludzi na ulicach. Jedynie kilka osob wyszlo przed swoje domki i puscilo fajerwerki po czym wrocili do srodka... Brakuje mi tez tej polskiej szarosci, jedzenia i specyficznego klimatu. Tych polskich problemow, zaklamanych politykow w rzadzie ktore kradna na potege i afer z nimi, komunistycznych blokow, starozytnej komunikacji miejskiej i czerstwych drozdzowek. Holandia co prawda jest ladniejsza, ma o wiele zdrowsza zywnosc, nic sie tutaj nie dzieje, ludzie sa bardziej uprzejmi, zarobki nieporownywalnie wyzsze a koszta utrzymania w wielu przypadkach to ja i tak tesknie za szara Polska. Czy ja jestem jakas nienormalna? A moze to poczatki masochizmu?

Jak długo jesteś za granicą? Początki zawsze są trudne, ale jeśli to już trwa długo to widocznie nie jesteś w stanie tam żyć. Mam osoby w rodzinie, które potrafiły płakać kiedy wracaly z urlopu w Polsce, ale z czasem się przyzwyczaiły bo zdały sobie sprawę, że ich kraj nic lepszego im nie zaoferuje.

Przyzwyczaisz sie, pojedz z krotka wizyta i szybko wroci ze zdwojona sila, dlaczego chcialas wyjechac i co cie denerwowalo.

Jestesmy tutaj juz rok u rodziny chlopaka i oboje mamy po 24 lata. Przyjechalismy tutaj tylko i wylacznie dlatego, ze w Polsce powinela nam sie noga i stracilismy wszystkie oszczednosci. Zostalismy okradzeni przez wlasciciela mieszkania, ktore wynajmowalismy... Moglibysmy wrocic do Polski bez obawy o prace poniewaz pracujemy przez internet, tylko problem jest taki ze chlopak nie chce wracac...

za Polską zawsze się tęskni, jako emigrant z USA to wiem. Mieszkam w najlepszym mieście świata, ale w Polsce jest mój dom. Nie ma nigdzie tej mentalności, takich ludzi, takiego poczucia humoru, tradycji, zwyczajów jak tu w Polsce.

Idealnie ujete :( ... Polacy sa ponurzy i rzadko sie usmiechaja, ale mimo tego brakuje mi tych ludzi. Tutaj wsrod holendrow panuje ogromna znieczulica. Jak sasiad zostal pobity i biegal w szoku zakrwawiony po ulicy to ludzie go mijali przechodzac na druga strone. Pare miesiecy pozniej byl wypadek blisko mojego domu to wszyscy tylko stali i obserwowali jak Polak wyciagal kobiete ze zmiazdzonego samochodu, nikt nawet nie podszedl zeby sprobowac pomoc.

Mi pomaga liczna polonia nowojorska i kontakty z nimi wytrzymać trudne chwile. Polonusi z NY już są mocno zamerykanizowani, ale jest wciąż w nich jeszcze sporo tej polskośc****atriotyzmu. tu Jeszcze trochę i otrzymam obywatelstwo USA i będę wracał do Polski i tu się wybuduję :) Mógłbym wracać już teraz, ale głupio byłoby wszystko zostawić, zwłaszcza, że jestem na dobrej drodze do otrzymania paszportu amerykańskiego - zawsze się przyda, gdyby mi się w przyszłości po powrocie do Polski coś odmieniło :)