Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Posypały się znajomości po 30, 40

Polecane posty

Gość gość

Czy Wam też posypały się znajomości po 30stce? Jedna koleżanka odzywa się tylko jak czegoś chce. Druga - można z nią tylko narzekać, bo jak człowiek chce pozytywnie podejść do życia, to robi głupie uwagi o naiwnosci. Trzecia odkąd wyszła za mąż i urodziła dwoje dzieci, słuch o niej zaginął, odzywa się też tylko kiedy czegoś potrzebuje (dzieci są już w przedszkolu i szkole podstawowej). Cholera, albo mnie się zmienił charakter i nie można że mną wytrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie tak często jest, szczególnie te koleżanki z nastoletnich lat. Teraz jesteśmy dojrzałe i zmieniają się nam poglądy, punkt widzenia i status, czasami naprawdę nie ma o czym gadac bo jedni idą do przodu, rozwijają się, a inni zostają wiecznymi dziećmi. Albo są roszczeniowi i się fochają na odmowy "przysług" albo zazdroszczą, sami nic nie robiąc żeby pójść naprzód. No i nie po drodze nam ze sobą. Natomiast fajne i trwalsze są znajomości zawarte pomiędzy osobami dorosłymi i dojrzalszymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi sie posypały po 20.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, dopiero koło 30ki zaczełam mieć potrzebę posiadania znajomych, do tego czasu byłam samotnicą, z liceum z nikim nie utrzymywałam kontaktów, ze studiów mam tylko jedną przyjaciółke. Pierwsze przyjaźnie takie na serio mam z pierwszej swojej pracy i trwaja juz kilkanaście lat. Potem doszły inne osoby z kolejnej pracy, z jakichś tam studiów podyplomowych. W tej chwili nie narzekam, mam sprawdzone i stałe grono dobrych znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znajomości się kończą bo ludzie się przeprowadzają, wyjeżdżają, a jak już ma się rodzine to na rodzinie się trzeba skupić, więc praca dom i żadnych znajomych, a dodatkowo jak się nie imprezuje czy nie pije to tymbardziej. Było sporo fajnych ludzi z poprzednich prac ale prace się zmieni i już nie ma znajomych, bo każdy robi swoje. Dlatego trzeba mieć rodzine, inaczej klapa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja podobnie: około trzydziestki "dorosłam" na tyle by rozumieć, że przyjaźnie i znajomości są ważne w życiu i nie służą tylko do chwilowej zabawy i wspólnego spędzania piątkowych wieczorów. W zasadzie to moje życie towarzyskie zyskało na jakości chociaż poznaję znacznie mniej nowych osób niż np. na studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdzie poznajecie ludzi po 30 oprocz pracy? ciezko tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi tez sie posypaly, duzo ludzi mieszka w innych miastach, a ci co sa na codzien to chyba sa zazdrosni, poza tym duzo ludzi jest interesownych, odzywaja sie jak czegos potrzebuja, czemu tak ludzie robicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witaj autorko.ja mam 39 i tez nie mam już znajomych.kolezanki zwyczajnie rozplynely się gdzies..a teraz w tym wieku o przyjaznie i kontakty mega ciężko.każdy zajęty swoim życiem,dzieci,sprawy...nikt nie ma czasu.do tego przebywam za granica z mezem i tu to dopiero jest samotność...możesz zapomniec ze poznasz normalne osoby w tym wieku.dzieci nie mam. w pl wszyscy tez gdzies zniknęli...dzwoniłam pisałam ale ilez można się napraszać? poznałam tu na emigracji dwie dziewczyny ale kontakty się urwaly.jedna ma swoje towarzystwo ( dużo mlodsza ) a druga oszalala za facetem i nie ma czasu....wariuje powoli....nie wiem co ze sobą robic..oprócz pracy nic się nie dzieje...jak tak ma wygladac moje zycie to ja dziekuje...w pełni Cie rozumiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprawdę podziwiam ludzi co maja STAŁE grono przyjaciol....ja probowalam utrzymać kontakty z osobami które znam ale jak widze ze ktoś mnie olewa albo robi łaskę ze odpisze to odpuszczam..nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam małe grono sprawdzonych dobrych znajomych i przyjaciół. Znamy się od ponad 20 a z niektórymymi nawet 30 lat. O przyjaźnie trzeba dbać, ale i też rozumieć, że są etapy w życiu kiedy te więzy się luzują, nawet na kilka lat, po to by po tym czasie znów się zacieśniły. W tej chwili to są już przyjaźnie rodzinne, bo mężowie i dzieci też się bardzo lubią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janek nie pije
gość wczoraj z tym się zgadzam, ile można jednostronne kontakty utrzymywać i się napraszać, nawet z rodziną, dlatego nie utrzymuje już kontaktu z nikim, ale mam własną rodzine i tu poświęcam cały wolny czas, a w obecnych czasach wolny czas jest w deficycie dla wielu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumieć psychike
gość wczoraj budowanie dobrych przyjaźni wymaga wielu lat oraz częstych kontaktów, niestety w starszym wieku raczej nie ma tyle czasu na kontakty, a często też długoletnie poprzednie układy się kończą przez mobilność i przeprowadzki, więc nowych kontaktów się po prostu nie wytwarza gdy stare się kończą i tak zostaje się bez znajomych w późniejszym wieku, ten problem mają wszyscy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj a gdzie poznajecie ludzi po 30 oprocz pracy? ciezko tak. Zgłoś zależy czy ma się własną rodzine, partnerke/-a, czy jest się singlem, dla singli to mniejszy problem jeśli mają chęci i wyobraźnie, dla ludzi z rodzinami raczej nigdzie nie da się poznać nowych ludzi, bo nie ma na to okazji/czasu/chęci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie czasy, w realu deficyt przyjaciół, a na facebooku znajomych 500+. Smutne w sumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Starość - nie radość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za odzew. Czyli jest nas więcej. Właśnie zostały się znajomości jednostronnealbo takie, gdy koleżanka kontaktował się tylko w razie jakiegoś problemu. Np kłótnie z facetem, prosba o załatwienie czegoś i tym podobne. Pozostały czas brak było kontaktu. Nastoletnie przyjaźnie nieczęsto trwają całe życie. Ludzie się zmieniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiele osób po 30-stce jest już w związkach, więc trudniej jest kontynuować znajomości na przykład z ludźmi z liceum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak ale jak to zmienić,spędzam czas glownie z chłopakiem i od czasu do czasu spotykam się z koleżanką.Brakuje mi damskiego towarzystwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjsc do ludzi bez faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja zauwązyłam ze duzo kobiet jest interesownych, odzywaja sie gdy potrzebuja mnie, mam dosc bab

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie trudne jeśli się chce
nie tylko baby, większość ludzi taka jest, ja nawet z własną rodziną mam sporadyczny kontakt bo jak ja się nie odezwe to oni tego nie zrobią pierwsi, kontakt jednostronny mnie już nie interesuje, bo jaki tego sens? fakt że dystans sprawia że relacje słabną ale w obecnych czasach gdzie komunikacja jest tania lub prawie darmowa to nie ma wymówki tylko brak chcęci z tamtej strony, a nie będe nikogo zmuszał aby się do mnie odezwał, wiedzą jak się ze mną skontaktować jeśli chcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgniły kapitalizm
ludzie to już wogóle są dziś jakieś pissdy, nikt już nie dzwoni ot tak aby pogadać tylko zawsze jakiś interes musi być, co za czasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z najbliższą rodziną (rodzice, rodzeństwo) mam codzienny prawie kontakt Z taka dalszą (jakieś pociotki, dalekie kuzynostwo) jedynie na święta, co daje spotkania 2 razy do roku. Oni uważają, że wtedy "rodzina" powinna się spotykac, aby poopowiadać co słychać (a cały rok zero odzewu). szczerze, nie mam ochoty im opowiadać, co u mnie słychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te rodzinne spotkania to tylko ploty i porównywanie kto, co, ile, jak i z kim, olewam te spotkania, mi są nie potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×