Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przemocc_w__zwiazku

Mój chłopak mnie uderzył, zwyzywał rodzicow, pózniej popłakał.

Polecane posty

Gość Przemocc_w__zwiazku

Witam, jestem dość młoda kobieta, mam chloapaka w stałym związku od 6 miesięcy, ogólnie znamy sie rok. Wcześniej mówił mi o swoich problemach przed związkiem, i juz wtedy go wspierałam, i cos mnie do niego przyciągało. Pózniej zaczęły sie u mnie problemy, mama zachorowała na raka, i tak sie zaczął problem na problemie bo mieszkałam z nią sama, j wtedy on Mnie wspierał i tak sie zaczęło. Na początku był kochany, przytulał, całował, sam chciał nosić rzevzy za mnie (nie byłam do czegoś takiego przyzwyczajona) w ostatnim czasie coraz mniej przytula, i o to sie kłócimy najczęściej, nie całuje tylko sie upominać muszę. Co prawda pomaga mi w domu, odwiedza mame i wspiera, ale ostatnio jak troszeczkę sie napilismh na grillu, wyłożyłam za niego pieniądze i wieczorem mu powiedziałam żeby chociaż troszkę oddał bo rozliczam sie z tata który mieszka w Niemczech z pieniędzmi. To nagle wstał z łóżka, zaczął machać rękoma tak, ze przewrócił mój wazonik z jego róża która dostałam jakiś czas temu. (3 sni wcześniej rozwalił telefon w sklepie bo nie odebrałam od niego) wtedy sie zdenerwowałam, bo zalał mi Lozko, wstałam i zaczęłam go „popychać” żeby nie rzucał wszystkim co ma pod ręka. Wtedy mnie wziął, rzucił na Lozko i uderzył w tył głowy, tak ze mnie cała głowa rozbolała i zaczęłam plakac dość solidnie. Po czasie sie uspokoiłam z płaczem, ale byłam na tyle zdenerwowana (2 lata wcześniej miałam nerwice, dość spore problemy z nerwami przez ltore wylądowałam w szpitalu i on o tym wie), wstałam i sama go zaczęłam bić, ale nie jestem dość silna w porównaniu do niego, bardziej to przypominało takie babskie bitwy gdzie wymachują rękoma. I znowu mnie wziął na Lozko, trzymając za ręce i uniemożliwiając mi jakikolwiek ****** uderzył w usta. Mam aparat na zębach, Wiec rozcięła mi sie warga, zrobił mi sie krwiak oraz dość duża opuchlizna. Mam usta jak po botoxie i jakby pomalowane były fioletowa pomadka. Po czym wyszłam do łazienki z płaczem, bo leciała mi krew, nie chciałam aby sie zbliżał, bo poczułam to co kiedyś, rodzice mnie bili, moi byli tez, i po prostu nagle wsYstko sie przypomniało. Zaczęłam krzyczeć ze każdy z nich jest taki sam, bije i przeprasza s potem znowu jest to samo i ze ich (chlopakow) nienawidzę. Wtedy sie pojawiły u niego na twarzy łzy. Mówił ze nie chciał specjalnie mnie uderzyć, i ze bardzo przeprasza. Po dwóch godzinach pozwoliłam mu sie do mnie zbliżyć. I dzień po niby był normalny, ale cały dzień odlatywałam myślami do tej sytuacji i do przeszłości. Nadal go kocham, lecz czuje w wnętrzu jakby zawiedzenie, smutek, przykrość. Nie lubię sprawiać konus przykrości, Wiec mu tego nie wypominam, ale boje sie teraz odzywać aby sie znowu nie zdenerwował, boje sie ZD znowu sie to powtórzy, co mam z tym zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykro ci, bo siebie nie szanujesz... musisz sie na to zgadzac? to tylko ty wiesz. Na twoje samopoczucie psychiczne napewno to dobrze nie wplywa, ze musisz kosztem swojej samooceny to znosic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To furiat i z czasem będzie tylko gorzej. Oni zawsze tak maja, biją a potem przepraszaja i są do rany przyloz, a potem znowu ,,powtórka z rozrywki". Poczyraj sobie. Szanuj się i uciekaj od niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeszłaś do porządku dziennego nad tym, że facet, u Ciebie w domu, spuścił Ci łomot? Dziewczyno, zastanów się, chcesz być z psychopatą? Zerwij z nim, bo bez względu na to, co teraz powie, dostaniesz wp*****l jeszcze nie raz. Albo zainwestuj w środki opatrunkowe. Na miejscu Twojego ojca urwałbym łeb temu gnojowi i nasrał w korpus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mało stanowczy, masz może kontakt ze szczerym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, Nie zrob tego bledu co moja matka, Moj ojciec pierwszy raz uderzyl ja po urodzeniu dziecka. Wczesniej wedlug niej wszystko bylo idealnie, dobrze sie ukladalo, on z "dobrej rodziny", laczyla ich duza namietnosc. Bedac juz z malym dzieckiem zdecydowala sie mu wybaczyc - w koncu zdarzylo sie tylko raz, on przepraszal i zalowal, tyle ich laczy, jest dziecko... Przewin do 20lat pozniej - niejeden raz dostala od niego, piesciami po twarzy. My dzieci nie rozmawiamy z ojcem, kazdy chce tylko uciec z domu jak najszybciej. Moja mama wciaz nie zdecydowala sie na rozwod. Kolejne 15lat - podobno juz ja nie bije, podobno zmienil sie po odejsciu dzieci. Nie wiem na pewno, bo nie utrzymuje z nim kontaktu, moja corka praktycznie nie zna dziadka. Mama - ciagle zyje w strachu i ma smutek w oczach. Kochana, z moim mezem jestem ponad 7lat. Mielismy sprzeczki, nigdy nawet mnie nie wyzwal ani ja jego, nie mowiac o podniesieniu reki. Ja raz w emocjach go popchnelam - zareagowal tylko smutkiem i odsunal sie, a po ochlonieciu wszystkiego poprosil zebym tego nie robila i wiecej nie zrobilam. Naprawde sa normalni faceci i nie musisz sie skazywac, ani nawet ryzykowac, ze podzielisz los bitych kobiet. Szanuj sie - odejdz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Definitywnie zostaw go. Bedzie tylko gorzej. Tez musisz popracowac nad soba. Nie tlumacze go zupelnie, ale twoja reakcja (bicie go) nie byla tez normalna. Po tym jak cie udezyl, powinnas go od razu wywalic z domu. Potem dopiero poplakac sobie ewentualnie.. sory, ale cala ta sytuacja wyglada na chora...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×