Czy pchać się do starej pracy czy szukać nowej?

Za kilka miesięcy kończy mi się macierzyński. Niby jestem zatrudniona na czas nieokreślony na umowie o pracę ale szefostwo już zatrudniło kogoś kto przejął moje obowiązki - dyspozycyjnego faceta;). Jakbym wróciła tam to raczej na zasadzie, że wrócę na pół etatu i zwolnią mnie przy najbliższej nadarzającej się okazji. Najprawdopodobniej po zakończeniu okresu ochronnego (chyba rok?) chyba, że wykombinują coś wcześniej. Finansowo biorąc pod uwagę budżet rodzinny się to średnio opłaca bo musiałabym pracować na pół etatu żeby wyrabiać się czasowo ze wszystkim. Wychodzilibyśmy praktycznie na zero z tej mojej roboty odejmując koszty opieki nad dziećmi. Z drugiej strony w mojej branży praktycznie nie ma opcji "część etatu"- musiałabym się przekwalifikować (chociaż nie wiem na kogo?;))albo liczyć na łut szczęścia, że uda mi się znaleźć firmę z branży z którą się dogadam. Finansowo pewnie wyjdzie tak samo jak w tej pracy, w której jestem. Czy warto pchać się na siłę do starej pracy czy szukać nowej? Mimo, że finansowo będzie to średnio opłacalne, to chce pracować bo zwyczajnie nie nadaję się do siedzenia w domu dłużej niż rok- zastanawiam się tylko, która opcja lepsza...

Chciałam jeszcze dodać, że jeśli wróciłabym do tej roboty to na co dzień byłabym piątym kołem u wozu bo wszystkie moje stare obowiązki zostały rozdzielone i musiałabym tkwić w złej atmosferze na co dzień.

A skąd wiesz skoro jeszcze nie wróciłaś? Może będzie ok. Idź i się przekonaj. Prace zawsze można zmienić. Możesz pracować i szukać nowej.

up

Ja bym wróciła do starej pracy, ale nie zaszkodzi rozglądać się za nową, jak znajdziesz coś lepszego, podziękujesz obecnemu pracodawcy.