Śniło mi się że piłem wódkę ze zmarłym wujkiem i chwilę po tym zdemolowalem sale

Nieżyjący już wujek mnie wola żebym się z nim napil i polewa mi do przypadkowego kieliszka, przychodzi jakiś inny typ i jemu też polewa, pytam się wujka czy to kieliszek bo nie siedziałem przy tamtym stole on mówi że nie wie ale co z tego, i gada z typ drugim typem w tym czasie ja zauważyłem brak popity, oni już chlusneli nie czekając na mnie a ja mowie do wujka że czemu nie zaczekali co mam pić sama wódę? Jakaś baba się zasmiala, idę po popite i patrze mój ojciec siedzi i się patrzy z zazenowanien, wszyscy na sali widzieli zdarzenie i słyszeli rozmowę, podchodzę do stołu z popita, przypominam że wódka w kieliszku polanym przez wuja jeszcze nie ruszona, nachylam się nad stołem i kumuluje myśli jak mnie upokorzono, chwytam za miskę po zupie i roz******lam ja o stół, potem zwalam wszystkie naczynia i potrawy by na koniec unieść stół i cisnąć nim o ścianę Ps to znowu ja HOMOSUPERIOR zamknęli moje fora chyba będę musiał przenieść się do was na stałe