Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak często Wasi mężowie przejmują dziecko?

Polecane posty

Gość gość

Wiadomo, że zwykle jest tak że w tygodniu panowie pracują i większość opieki spada na kobiety ale czasem mają też przecież wolne. Jak często Wasi mężowie sami opiekują się dziećmi a Wy macie czas dla siebie, na leżenie i nic nie robienie, na pomalowanie paznokci, na ploty z koleżanką itp? (Nie chodzi mi o sytuacje typu mąż wziął dzieci na plac zabaw a ja ogarniałam chatę przez dwie godziny a potem gotowałam obiad)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w sumie rzadko, jesli weekend to razem jestesmy, no moze 1h na hubrydy rano w sobote jak sobie robie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Codziennie :) syn ma 8 lat i to ojciec więcej się nim zajmuje bo ja pracuje na etacie a on jest na emeryturze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli tego potrzebuje. Raz na tydzień, bądź na dwa tygodnie. Mamy 2 letniego malca i 5letnią księżniczkę. Zabiera ich na basen, bądź do centrum handlowego (małpi gaj ). Czasem do teściowej. Abym miała cały dzień na nic nie robienie :-)) bo w soboty sprzatamy razem. On odkurza. Ja zmywam:-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opieka naprzemienna, oboje pracujemy. Jeśli jest trochę wolnego, a któreś potrzebuje wyjść, czy nawet wyjechać, nie ma problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie to raczej mąż wziął małą na rower/trampolinę/plac zabaw a ja gotowałam i sprzątałam. Nie ma tak że sobie leżę, ale też nie ma tak, że on leży i nic nie robi, a ja biorę dziecko. Jak wrócimy z pracy czy ja czy on to siedzimy razem, chyba że ja ogarniam dom to on sam z nią, albo on ogarnia ogród, garaż, samochód to ja z małą. Ewentualnie imprezy, typu ja wczoraj poszłam z koleżanką na kolację i ploty, on idzie za 2 tygodnie do kolegi na urodziny.Jak dziecko śpi to mamy 2-3h na siedzenie i nic nie robienie, no i wieczorem od 20 już co chcemy, bo śpi. Oboje pracujemy (ja krócej), dziecko prawie 3lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej nie mam tak że w domu leżę i nic nie robię, tzn. teraz np mąż wyszedł z dziećmi, a ja niby siedzę przy komputerze, ale zaglądam co chwilę do obiadu.Przeważnie jedno przejmuje wyłączną opiekę jak drugie ma co robić- praca, nauka, obowiązki domowe, ja jeszcze szyję, tyle że to lubię i nie jest to dla mnie jakaś męczarnia, tylko mogę przy tym wyluzować. Wychodzimy jedynie w celach bardziej rozrywkowych, pojeździć na rowerze bez "ogonów", na piwo ze znajomymi, rzadko któreś z nas jedzie gdzieś na weekend samo, może 1-2 razy do roku. Leżymy i nic nie robimy wieczorami, jak dzieci śpią. Ogólnie po jego pracy (ja jeszcze na macierzyńskim z najmłodszym) dogagujemy się co które chce robić, co robimy razem, ile czasu potrzebujemy, i tak organizujemy resztę dnia. Ale bywa że jest tak zapracowany że jedynie zje obiad na kolację, posiedzi przy kąpieli dzieci i wieczorem nie ma na nic siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie mąż zajmuje się głównie dzieckiem i gotowaniem, ja mu czasem pomagam. On pracuje w domu na 3/4 etatu a ja w delegacjach. On lubi gotować, ja nie znosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas na spanie i na drzemkach lezymy i czytamy internety lub oglądamy coś, relaks. Jak dziecko nie śpi to się wymieniamy a wtedy ja ogarniam dom, mąż kolo domu, jakieś naprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiem inaczej- mój mąż aktywnie bierze udział w wychowywaniu naszego wspólnego dziecka. Równie mocno się w to angażuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężuś i tatko
Autorka to feministka-prowokatorka, albo bardzo młoda, niedoświadczona niunia, bazująca na stereotypach. "Faceci też mają czasem wolne". Widzisz, jak wynika z powyższych wypowiedzi kiedy w rodzinie jest małe dziecko to oboje rodzice mają mało wolnego i najczęściej dzielą między siebie obowiązki domowe i zajmowanie się dzieckiem. Oczywiście można (i trzeba) wypracować kompromisy. Moja żonka robi zakupy, lubi to i jest w tym świetna - promocje, superokazje - ja tak nie umiem. Ja w tym czasie biorę małą na spacer. I vice versa - ja zajmuję się ogrodem i samochodami - to mnie odpręża. Sprząta głównie żona. W zamian zajmuję się małą, kiedy ona idzie do kosmetyczki, albo na solarkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"kiedy w rodzinie jest małe dziecko to oboje rodzice mają mało wolnego i najczęściej dzielą między siebie obowiązki domowe i zajmowanie się dzieckiem"- święta racja. Teraz młodsze dziecko jest malutkie, i to ja się nim zajmuję przynajmniej 80% czasu od poniedziałku do piątku. Ale czasu wolnego, na rozrywki czy leniuchowanie czy hobby, każde z nas, tzn ja i mąż, ma tyle samo. Z tym że raczej przyjmujemy że np. chęć wyjścia na basen ma priorytet przed siedzeniem przy laptopie, bo oboje nazwajem mobilizujemy się do zdrowego trybu życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×