Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Biznes herbaciany w Polsce. Opłaca się?

Polecane posty

Gość gość

Jestem wielkim fanem herbaty i wiem na jej temat bardzo dużo. Wiele podróżuję i fascynują mnie herbaciany rytuały w innych krajach. Uwielbiam herbatę. Wg rankingów herbaciarzy w Europie oczywiście pierwsze miejsce zajmuje Irlandia, drugie Wielka Brytania. Polska wypada nieźle bo zaraz za Anglikami. Jednak z moich prywatnych obserwacji, nie widzę, żeby Polacy aż tak kochali herbatę. Zauważyłem, że dominuje kawa. W kawiarniach, restauracjach Polacy najchętniej piją kawę. W domach, u gości też najczęściej serwuje się kawę. Herbatę jeśli już Polacy piją w torebkach i to dość marnej jakości (Lipton, Minutka itp.). Mało znam Polaków, którzy wydają dużo pieniędzy na dobrą, liściastą herbatę i poświęcają parzeniu dużo uwagi (czajniczek, filiżanka). Mimo to w rankingu konsumenckim Polska plasuje się na trzecim miejscu w Europie, zaraz po nałogowych herbaciarzach jak Irlandia i Wielka Brytania. Więc coś tu nie gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też lubię herbatę i swego czasu sporo na nią wydawałem, ale potem coś dziwnego stało się z naszym rynkiem. Około 2000 r. pojawiło się sporo "tea shopów", tylko że było w nich niewiele przyzwoitych herbat, natomiast mnóstwo perfumowanych udziwnionych mieszanek (jakieś tam wanilie, karmele, sahne-krokant czy inne paskudztwa) a z kolei w marketach zapanowały rzeczywiście tanie marki, głównie ekspresówki niezbyt dobrej jakości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe, Mieszkam w Irlandii od ponad 10lat i nie zauwazylam, zeby herbata byla tak ubostwiana. Z mojej obserwacji, Irlandczycy pija herbate rzadziej niz Polacy, bo pija bardzo mocna - i najczesciej z mlekiem, czyli podobnie do Anglikow. Dziwi mnie, ze w rankingu przescigneli Anglikow - jest to duzo mniejsza populacja i mniejszy rynek. Irlandczycy pija tez glownie jeden typ, ich ukochana rodzima marke "barrys tea". Herbaciarnie z roznymi typami znam tylko 2 w stolicy. Dominuje kawa i kawiarnie. W Irlandii przestalam wlasnie wogole pic herbate. A jesli chodzi o biznes herbaciany w Polsce - jest pewnie troche tak jak z kazdym biznesem. Liczy sie nie tylko pomysl, ale jego wykonanie. Np. czy warzywniak jest dobrym interesem? Mozesz postawic go niedaleko hipermarketu, miec slaba oferte i brudny sklep i biznes upadnie. Tymczasem znam jeden "warzywniak" (w Irlandii), ktory sprzedaje organiczne warzywa i owoce od lokalnych farmerow, potem oferte rozszerzyli o inne organiczne produkty, obok warzywniaka otworzyli wegetarianska restauracje z pysznym niedrogim jedzeniem, organizuja rozne eventy np konkursy piekarnicze, alternatywne kino w restauracji po zamknieciu, kursy zywienia i wydali tez swoja ksiazke kucharska. Sa polozeni w ladnej lokalizacji. Sciagaja ludzi, biznes kwitnie i zapewniam cie, ze maja wueksze obroty niz przecietny warzywniak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×