Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czuję że zaczynam romansować

Polecane posty

Gość gość

Dzień dobry. Pierwszy raz korzystam z fora internetowego celem zaciągnięcia porady. Jestem z moją narzeczoną od 7 lat , od 2 jesteśmy narzeczeństwem, a znamy się właściwie chyba od zawsze. Przyznam, że wszystko w naszym związku jest w porządku, bardzo rzadko się kłócimy, jesteśmy raczej zgodną parą i można by powiedzieć że szczęśliwą. Mamy po 27 lat, mieszkamy razem, mam mieszkanie po babci, oboje pracujemy, wkładaliśmy razem pieniądze w remont mieszkania, aby było urządzone tak jak chcieliśmy. Problem z jakim chcę się tutaj zwrócić polega na tym, że od kilku miesięcy utrzymuję kontakt meilowy z klientką firmy, w której pracuję. Kontakt przeszedł również na smsy i spotkaliśmy się kilka razy na kawę. Owa klientka również jest zajęta, ma chłopaka od 3 lat, wcześniej miała narzeczonego, ale się nie dogadali i postanowili się rozstać, po jakimś czasie poznała tego obecnego. Jednak nasz kontakt zaczyna przeradzać się w romans, tak czuję. Flirtujemy w smsach czy meilach, piszemy o seksie, na ostatnim spotkaniu poszliśmy na spacer i wygłupialiśmy się jak dzieci. Zaczynam dużo o niej myśleć i czuję że ona ma to samo, właściwie cały czas pierwsza się odzywa, mamy wyznaczone godziny, w których możemy się kontaktować, wiemy po prostu kiedy jesteśmy ze swoimi partnerami i wtedy się do siebie nie odzywamy. Ona jest 30latką. Nie chcę zrywać z nią kontaktu, bo bardzo ją lubię i nie ukrywam, że ciągnie mnie do niej, ale mam również wyrzuty sumienia względem mojej narzeczonej, ponieważ ją kocham, lecz zaczynam też czuć coś do tamtej kobiety i dlatego piszę tutaj, bo nie mogę z nikim o tym porozmawiać , a czuję, że znajduję się w kropce. Zasypiając myślę o tamtej, budzę się myślę o niej, czekam tylko aż będę miał możliwość piania z nią, czy nawet krótkiej rozmowy. Obawiam się, że poszedłem za daleko. Co sądzicie? Dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy twoja partnerka jest jedyną dziewczyną, z którą się całowałeś i uprawiałeś seks. Jeżeli tak to nie mam więcej pytań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest jedyną, miałem przed nią dziewczyny w czasie szkoły, z którymi się całowałem, natomiast seks uprawiałem tylko z jedną przed tą obecną. Ja też nie jestem pierwszym partnerem seksualnym mojej narzeczonej, nie była dziewicą, gdy pierwszy raz się przespaliśmy. Miała wcześniej chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty już masz romans , jak na razie emocjonalny. Który kobietę bardziej rani nic fizyczny . Ogranicz ten kontakt jeśli kochasz swoją kobietę i masz wobec niej plany. Zakochałeś się, przyjmij to do wiadomości. Może to uczucie trwać latami a jeśli nie będzie skonumowane to o wiele dłużej.. Wiem co mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam plany, chcemy wziąć ślub w 2020 roku, cały czas o tym rozmawiamy, planujemy termin. Kocham ją bardzo i chciałbym , aby to ona w przyszłości została moją żoną i matką naszych dzieci. Wszystko mi się w niej podoba, jest wręcz perfekcyjna pod każdym względem. Dodam może że jeśli chodzi o atrakcyjność, to jest ładniejsza od mojej "kochanki" jednak nie wiem dlaczego i co ma w sobie tamta kobieta , że aż tak bardzo mnie do niej ciągnie. Jest ładna, ale to nie to. Tu bardziej chodzi chyba o zrozumienie, choć z moją narzeczoną dogaduję się świetnie i tutaj właśnie sam niczego nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widzę nic nie normalnego w twoim zachowaniu. Do Ciebie należy decyzja co z tym zrobić. Kilku moich znajomych w tym kobiety było w podobnej sytuacji. Życie na każdym kroku przynosi takie niespodzianki. Ja również mam podobną sytuację, ale nie na aż tak zaawansowanym etapie. Mężatka o kilkanaście lat młodsza ode mnie zachowuje względem mnie podobnie jak ta twoja znajoma. Od razu gdy się tylko przypadkiem poznaliśmy, czułem się w jej towarzystwie jak bym ją znał od lat. Romans wisiał w powietrzu, ale przeszkodą jest to, że nie mieszkamy w tym samym mieście. Problem więc jest raczej rozwiązany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdradziłes emocjonalnie jak ktoś już napisał. Honorowo byłoby się przyznać i skończyć związek a raczej dziewczyna to zrobi. Do zbliżenia nie doszło ale wg mnie to rani tak samo mocno. Szkoda ze twoje serce tak zdecydowało i szkoda biednej dziewczyny :) Wyobraź sobie ze ona tez by miała takiego kumpla i by o nim ciągle myslala z pewnością to by ją zdyskwalifikowalo u ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest po prostu inna , świeża. Jest Tobą zainteresowana co łechta twoje ego. To normalne . Jeśli Ci zależy na swojej kobiecie to musisz kochance wprost napisać że np Przemylałes wasza znajomość i swój związek i dokonałeś wyboru . Jesteś tak naprawdę szczęśliwy w swoim związku i szanujesz swoją kobietę, nie chcesz jej ranić a już to za daleko zabrnęło .. Bądź z nią szczery i podziękuj za mile spędzony czas i pożegnaj się. To będzie trudne ze względu na pojawiające się już uczucia Ale wiedz też, że to najlepszy moment na wycofanie się. Bo tak masz rację, to wstęp do pełnowymiarowego romansu . Poczytaj trochę jak wyglądają romanse, nie wszystkie mają taką samą fabułę, ten sam teatr tylko inni aktorzy . Wszyscy są zawsze poszkodowani.. Pomysl o swojej kobiecie która na pewno nie zauzyla sobie na taki brak szacunku. A jeśli już koniec końców zdecydujesz że chcesz w to iść to bądź facet ; nie tchórz i rozstan się z nią okazując szacunek . Pomysl też o tym, że w każdym związku, niezależnie czy to małżeński czy też nie, po drodze pojawiają się nowe osoby i takich zauroczen będzie na pęczki. Tylko od nas zależy co z tym zrobimy. Czy budujemy coś trwałego na zawsze czy tylko zamki na piaskach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to już zdrada jak możesz być taki perfidny chciałbyś żeby twoja narzeczona zasypiając obok ciebie zamiast o tobie myslala o kims innym zal mi je biedna dziewczyna jak dla mnie to ty już ją skrzywdziłeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie coś nie tak jest w twoim związku bo gdyby było wszystko ok nie doprowadziłbyś to tego co jest.... nawet tekst wiemy w jakim czasie się kontaktować ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.34 do autora. Moja żona również jest atrakcyjniejsza od mojej znajomej mężatki. A jednak ta mężatka tak bardzo mnie zafascynowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie jeszcze kasujesz wiadomości od niej. Dla mnie jesteś dupkiem i ranisz osobę którą twierdzisz że kochasz bo moim zdaniem nie da się jednocześnie kogoś kochać i zdradzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakbys byl zakochany to raczej nie skusilbys sie na towarzystwo innej kobiety.. Dlaczego ? poniewaz jak kogos kochamy traktujemy ta osobe tak jakbysmy sami chcieli byc traktowani ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tamta też nie lepsza - chłopaka ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze nie zdrada, kieruj się sercem, nie chwilowymi emocjami, łatwo stracić bliską osobę z głupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Typowy przechodzony zwiazek. Chce sie juz innosci, swiezosci, tego dreszczyku, ktory w dluzszych zwiazkach sie ulatnia. I do tego ona ciebie tez w jakis sposob adoruje. Ciezka sprawa. W zasadzie powinienes sie calkowicie odciac od niej ale od razu ci powiem, ze tego nie zrobisz (z roznych powodow). Teoria to jedno, praktyka to drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może to kryzys 7 roku? Wiesz, przywykłeś do tego co znane, to co tajemnicze i nowe kusi jak to było powiedziane 14.43. A może po prostu masz jakieś kompleksy i jesteś łasy na pochlebstwa. Znam takie sytuacje, zauroczenia się przytrafiają częściej niż może się wydawać, zwłaszcza u ludzi z niższą samooceną, i wcale nie oznacza to złego, nieudanego związku, po prostu każdy może mieć taki moment że pewne cechy, zachowania u innej osoby wydają się wyjątkowo atrakcyjne. Pytanie jest takie - co z tym zrobisz. Jeśli nie zerwiesz kontaktu przekroczysz granice bezpowrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co tu sądzić- planujesz ślub i jednocześnie marzysz o innej . Przecież to chore. Chciałbyś być na miejscu swojej narzeczonej?, po tylu latach razem przynajmniej bądź szczery wobec niej- zakochałeś się w innej to miej odwagę się przyznać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie jest sporo racji w tym co tutaj piszecie. Zastanawiam się nad tym wszystkim i łapie się na tym że niemal cały czas myślę o tamtej kobiecie, jednak nie chcę posunąć się za daleko, a obawiam się że niedługo może się to stać. Cieszę się, że mam stały długi związek z osobą, którą bardzo kocham, jesteśmy ze sobą szczęśliwi dużo czasu spędzamy w swojej obecności. Zastanawiam się czy nie zaczęło mi brakować dawnych czasów i może stąd te moje zauroczenie się tą kobietą, czasów nastoletnich kiedy to pisało się i spotykało z kilkoma dziewczynami na raz, czasów takiego szaleństwa (proszę mnie zle nie zrozumieć) Randek co tydzień z inną, może to głupie co teraz piszę, ale to też ma na nas wpływ. Mam kogoś z kim czuję się idealnie, a mimo to brnę w coś co może to zepsuć. Pewnie miałbym również nieprzyjemności gdyby szef dowiedział się, że utrzymuję taki kontakt z klientką firmy i to dość znaczącą klientką. Faktem jest, że nie wiem, czy potrafie to zakończyć, wolałbym chyba, aby ona to zrobiła... Narzeczona poszła biegać, mam chwilę na pisanie, Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mam się przyznać, co mam jej powiedzieć? Ze od kilku miesięcy piszę wiadomości z inną kobietą, przecież to by wszystko między nami zepsuło, a ja kocham narzeczoną, a nie tamtą, z tamtą to coś innego, sam nie wiem co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To skończ z tamtą i skończ płakać jak dziecko. Albo się przyznaj. Za ciebie nikt tego nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba jesteś takim typem "zdobywcy" co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, masz się przyznać , że od kilku miesięcy żyjecie w trójkącie. Że zasypiając i budząc się w jednym łózku z Twoją narzeczoną, myślami jesteś przy innej kobiecie. Odwróć sytuację, pomyśl, że to ona myśli o innym, pisze po kryjomu, spotyka się z kolegą/klientem z pracy, jak się czujesz? Chcesz żyć w niewiedzy, czy wolisz się dowiedzieć? Masz 27 lat, za dwa lata szykujesz ślub i nie widzisz w co się wpakowałeś? Masz romans, to że nie doszło JESZCZE do seksu nie umniejsza tej zdrady, Ty emocjonalnie jesteś przy tej drugiej kobiecie, nie przy swojej przyszłej zonie. Możesz stracić wszystko, narzeczoną, pracę, pewnie część Waszych wspólnych znajomych i niezły wpie***l od partnera kochanki. Zachowaj się jak mężczyzna i podejmij decyzję. Wyjedź na weekend sam, wyłącz telefon, nie odpisuj na maile, zastanów się za co kochasz/podziwiasz/lubisz swoją partnerkę, co możesz zrobić żeby to ratować i czy w ogóle chcesz? Zastanów się co takiego fascynuje Cię w tej drugiej? Może po prostu tylko to,że okazała Ci zainteresowanie? Jest inna i to w niej Ci się podoba, po 7 latach związku drugą osobę znamy jak siebie samych, więc niczym nas nie zaskakuje. Jak już ktoś zauważył, takich znajomości przed Tobą jeszcze masa, za każdym razem będziesz sie pakował w romans? Bo tak, to romans, a ona jest Twoją kochanką, emocjonalnie już się z nią związałeś, a to gorsze niż jednorazowy seks(dla mnie). Czy Twoja kobieta zasługuje na życie w kłamstwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I myślisz że moja narzeczona po takim wyznaniu powie "ok spoko nic się nie stało, zakończ znajomość i wszystko między nami będzie tak jak dawniej" Przecież to normalne, że takim wyznaniem bym wszystko zrujnował, wszystko co tworzymy przez 7 lat. Zapewne by mi już nie ufała, a w najgorszym razie zakończyła związek, a tego nie chcę. Nie mogę jej wyznać prawdy. Wiem też że sam tego nie skończę, muszę zrobić coś, aby to ta druga strona zakończyła, ja po prostu chyba nie umiem tego zakończyć. Ale szanuję to co napisałaś, bo napisałaś samą prawdę. Dzięki,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz zwalić winę na tę z którą romansujesz bo nie masz jaj. Jesli ona nie zakończy to nadal będziesz tkwił w tym. Oj jaki biedaczek. Typowy facet. Narobi syfu i liczy że ktoś posprząta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na nikogo nie mam zamiaru zwalać winy, nigdzie tego nie napisałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałeś że czekasz az druga strona to zakończy bo nie chcesz brać na siebie odpowiedzialności. Jedno drugiemu się równa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybacz, ale jesteś zwykłym tchórzem. Oczywiście, że straciłaby zaufanie, tak samo jak Ty do niej, gdyby ona zrobiła Tobie coś takiego. Dlaczego zwalasz podjęcie decyzji na tą drugą? Dlaczego Ty tego nie zakończysz? Nie musisz odpowiadać, bo nie chcesz, czujesz się w takim układzie świetnie, ale wszystko trwa do czasu. Szykujesz się do poważnej roli w życiu, męża i zapewne ojca, a nie potrafisz zakończyć romansu? Mam nadzieję, że ktoś Cię z nią zobaczy i doniesie narzeczonej, bo nikt nie zasługuje na takie traktowanie, na brak szacunku i życie w kłamstwie. Takim zachowaniem jakie tu reprezentujesz, pokazujesz że nie szanujesz swojej narzeczonej, więc tym bardziej nie pisz, że ją kochasz, bo to kłamstwo, jak całe Wasze życie. Przykre, współczuje Twojej narzeczonej, nie zasługuje na to, co jej robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt za Ciebie decyzji nie podejmie. Chcesz być z narzeczoną to skończ z tamtą, a jak nie to daj spokój narzeczonej (nie uważasz, że zasługuje na faceta, który będzie kochał tylko ją?). Nie można zjeść ciastko i mieć ciastko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są różne sytuacji i różni ludzie, znamy się mało, nie wiem jaka jest, jeśli bym zakończył z nią znajomość, powiedział jej że nie chcę, a ona przykładowo narobiłaby mi afery, że wypisuje do niej, czy cokolwiek innego, doniosłaby na mnie do szefa, zerwała z firmą kontrakt. Myślę po prostu o takich sprawach. Wydaje się normalna i raczej nie byłoby takich sytuacji, ale w życiu różnie bywa. Zarabiam tam bardzo dużo i nie chciałbym stracić tej pracy. a przy takiej sytuacji dodatkowo związku. W tym rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×